czwartek, 7 kwietnia 2011

Co było a nie jest....

~~~~

Dawno nie pisałam o Dukanie ,a jest ku temu okazja ponieważ zbliżam się do końca fazy III czyli utrwalenia zrzuconych kilogramów.

Jestem dobrej myśli ,bo jem coraz bardziej normalnie a waga  od października stoi ,na czekoladę i słodycze też sobie czasami pozwalam,szczególnie gdy jem pyszne obiady w hotelu ;0))

No i  19 kwietnia minie dokładnie rok jak zaczęłam przygodę z Dukanem i myślę ,że on już pozostanie ze mną w jakiś sposób do końca życia .

Pewnego rodzaju nawyki ,produkty ,które polubiłam ,sposób gotowania i najważniejsze świadomy wybór ,kiedy mogę wybieram to co ma mniej tłuszczu ,cukru i wszystkiego od czego znowu bym mogła "spuchnąć";0)

Poza tym mój brat też rozpoczął tę przygodę ,i jak będzie dzielny i konsekwentny to pewnie zajmie mu to jakieś 1,5 roku ;0) 

Ma o wiele lepiej bo mu mamusia i tatuś gotuje ,przyjeżdża z pracy na gotowe.A jak siora wpada ( czyli ja;0)) to oczywiście zaraz coś słodkiego upitraszę według zasad guru.

Braciszek zakupił 9 kg otrąb ,4 kg maizeny i innych specyfików ,czuje się zaopatrzony i duka.
.Nawet w szpitalu oddawał swoje racje żywnościowe kolegom i czekał na dukanową dostawę z domu.
 Schudł 3 kg w ciągu tygodniowego pobytu w szpitalu.



Nie chcę wrócić do tego co było , a było tak:


Dzisiaj mam 22 kg mniej , jestem lekka jak piórko i jest mi z tym dobrze i chcę ,żeby pozostało jak najdłużej właśnie tak:


Wyniki mam znakomite włącznie z morfologią ,cholesterolem itp.

Niestety  TSH  jest  powyżej normy .O dziwo mi podskoczyło, choć raczej spodziewałabym się spadku po utracie kilogramów i braniu dość sporej dawki tyroksyny.

Okazało się ,że muszę jej spożywać więcej ,więc mam powiększoną dawkę o 25mg, na razie 2x w tygodniu zobaczymy.

Pani doktor pogratulowała mi efektów diety stwierdziła ,że jestem laska i tak mam trzymać ;0))) i sama duka.

Nie mam jakichś tam objawów- czuję się dobrze ,ale boję się bo
niedoczynność = tycie.

Może nie mam figury rasowej, wygłodzonej modelki ,no bo i po co?
Z tą wagą czuję się dobrze i nie wierzyłam ,że kiedykolwiek w życiu założę ciuchy M nawet S ( te bardziej rozciągliwe)

że to będzie rozmiar 40/42 i ,że już do końca życia będę  musiała szukać rozmiaru 20 ,18 czasami 16
.
Jestem szczęśliwa ,że mi się udało i że mojej przyjaciółce również ,bo gdy zobaczyła moje efekty też przeszła na Dukana.
Dzisiaj ma 35 kg mniej i zaczęła właśnie III fazę- utrwalania wagi.

Również ma znakomite wyniki ( obie chodzimy do tego samego lekarza ogólnego,kontrolujemy się przez cały czas) ,czuje się świetnie.

Za wszystkich dukających trzymam kciuki ,a tym którzy nie chcą głodować , liczyć kalorii i chcą schudnąć polecam tą dietę , pod warunkiem ,że lubicie mięcho,ryby ,jaja i nabiał  ,bo ja tak ;0))))

~~~~

16 komentarzy:

  1. Gratulacje! Wyglądasz bosko i najważniejsze, że jesteś zdrowa, mojej koleżance Dukan błyskawicznie rozłożył nerki, więc musiała zrezygnować.
    Tak trzymać! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluję sukcesu - ja na tej diecie nie wytrzymałam - po kilku dniach dopadły mnie koszmarne migreny. Ale nie wykluczam powrotu do niej kiedyś

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam za wytrwałość, wyglądasz naprawdę świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, wyglądasz bosko!
    Ja, póki co, jeszcze gubię - troszkę sobie pofolgowałam, ale wiem jaki mam cel. Zostało mi jeszcze 15 kg - nie śpieszy mi się. Podobnie jak Ty czuję się rewelacyjnie i wiem, że Dukan zostanie ze mną do końca życia.
    Serdeczności,fanaberia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam Cię za upór.Bo ja nie mam zielonego pojęcia jak się za taką dietę zabrać.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluje ,szkoda że ja nie mam tyle silnej woli i zamiast chudnąc oblewam sie tłuszczem . Moją zguba są słodycze bez których jestem jak palacz bez papierosa. Szkoda ,że nie ma plasterków na słodycze...BUUUUU a Tobie pozytywnie zazdroszczę i szczerze podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyglądasz i podziwiam bo wiem jakie to trudne. Niestety ja poległam :((( Ale może kiedyś wystarczy mi sił aby zawalczyć ze słodyczami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały efekt.Gratuluje wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje gratulacje!!! Najważniejsze to wytrwałość a tej tobie widzę, nie brakowało. Dla mnie osobiście Dukan nie odpowiada, ale każdemu co innego i każdy inaczej reaguje na dietkę:)) Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za stałą wagę:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję wytrwałości, wyglądasz świetnie! A szydełkowe ciuszki leżą na Tobie znakomicie. Podziwiam zwłaszcza sukienki. Ja też szydełkuję, właśnie zaczęłam bloga, więc zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję z całego serca:) kelwia

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo Cię podziwiam i bardzo gratuluję,ja mam już 11 kg mniej i nie odpuszczę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądasz Małgosiu rewelacyjnie :))))Gratuluję Ci!!!
    Ja dukam dopiero od miesiąca, ale uparta jestem, widzę cel przed sobą i wiem, że dam radę, bo DD to nie obsesja a sposób na życie.
    Pozdrawiam
    Ewa P

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo Wam wszystkim serdecznie dziękuję ,a zdjęcie niech wisi na blogu ku mojej przestrodze ;0))

    Brahdelt bo grunt to wszystko robić z głową ,ja też się naczytałam o skutkach ubocznych diety i się bałam .Kiedyś miałam problemy z nerkami i odczuwam skutki do tej pory ,dlatego najważniejsze dla mnie było robić to pod kontrolą lekarską.

    Basiu trzymam kciuki wiem ,że dzielnie dietkujesz i sporo już Ci się udało osiągnąć ,jestem ciekawa jak Ty wyglądasz ;0))
    Dieta to nie mistrzostwa w sprincie ...ja sama nie mogę uwierzyć ,że to rok minął i jakoś dalej jadam bardziej dukanowo ;0))

    Anka kupujesz produkty z listy pierwszej i tylko te jesz ;0)) , a przede wszystkim kup książkę i przeczytaj ;0)

    Mika moją zgubą też są słodycze ,uwielbiam czekoladę pełnomleczną z orzechami i chałwę i ciacha z kremem ...no i jak popatrzysz na mojego dukanowego bloga to tam same prawie słodycze ;0))

    Gabriela Łasuchem na dukanie też można być:0),trzymam kciuki za powrót.

    ogrodniczka tak trzymaj, jakby nie było to dwa baniaki 5l wody nosisz codzienni mniej.Pomyśl jakby ci ktoś chciał dać po jednym w rączkę i kazał codziennie to nosić ;0))


    EwaP dasz radę ,początki są trudne bo trzeba nauczyć się kombinować z tego co możemy nowe posiłki( tu zbawienną skarbnicą są blogi) i dla mnie na początku czasochłonne było studiowanie etykiet i szukanie tego co mogę w sklepach ...teraz lecę do półek gdzie są moje produkty resztę omijam ;0)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyszlam TYLKO poczytac i popatrzec na SEXY jaka sie stalas ;) booo coz jeszcze moge napisac, kobietki napisaly wiele wiec tylko sie podpisuje ;) aaa slodzic wiele nie bede bo w piorka obrosniesz ha, ha
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń