sobota, 16 kwietnia 2011

Urodzinowy poranek.

~~~~

Mimo ,że dzisiaj niestety metryka  się zmienia,na dwie takie same cyfry ;0))), to poranek zaczął się dla mnie miło.

Jeszcze w łóżku dopadło mnie moje kochane dziecię z życzeniami i piękną, wypracowaną laurką.

I dzisiaj z czystością sumienia mogę rozkoszować się swoimi urodzinowymi prezentami ,które otrzymywałam już od kilku dni.


Oczywiście prezenty dla dziewiarki musiały być na bank ;0)) i to jakie !!!

Od moich wspaniałych koleżanek dostałam takowe oto cudo nr 1 :



A od Betti przypłynęło cudo nr2  :


Obie włóczki to mieszanki Alpaki z jedwabiem i chyba nie muszę pisać jak się rozpłynęłam pod wpływem ich miękkości ;0)))

 Chyba nawet nie jestem w stanie tego opisać he ,he.

Zrobiłam sobie z nich korale i naszam na szyji i zastanawiam się czy je w ogóle przerabiać i tak pięknie wyglądają ;0))))

A ja w ramach prezentu urodzinowego skusiłam się na kaszmir z bawełną :


Małż  obdarował mnie już duuużo wcześniej i dostałam swojego ,własnego ,wymarzonego mikruska ,mogę go zabierać w torbie ze sobą :0)


Tak więc na więcej prezentów urodzinowych nie liczyłam ze strony małża ...a jednak...dzisiaj jeszcze dostałam taki oto drobiazg :


Mój ukochany ,ciepły bursztyn i jak tu ich wszystkich nie kochać?

Dzisiaj totalna dyspensa , jadę po ciacho z kremem ,takie normalne ,wypaśne i rozpustne będziemy świętować ;0)))

A wszystkim zaglądającym życzę równie udanego dnia jak mój!

~~~~