wtorek, 11 sierpnia 2015

By było to jasne.

~~~~

22 sierpnia o godz.16.00 spotkają się dziewiarki na Starówce w Toruniu.

Co niektóre z nas odliczają już niecierpliwie dni. Nie jest to jakieś spotkanie zorganizowane z pompą, gazetami, mediami i planem spotkania każdy z nas jest organizatorem.


Kto ma chęć spotkania się,  po prostu przyjeżdża. Informacja jest od maja na FB u Hani Maciejewskiej- ogólnie dostępna, ponieważ jest to post publiczny, a nie ukryty i nie prawdą jest to, że trzeba być znajomym by tą informację zobaczyć( osobiście nie posiadam konta)- jak i również na Ravelry jeżeli ktoś chciał mógł przeczytać i dać znać, że będzie, tylko po to by można było wybrać miejsce gdzie się wszyscy pomieścimy.

Pomysł urodził się po spotkaniu w Berlinie, ot tak luźno rzucony i okazało się, że wiele osób chce się spotkać i przyjechać do Torunia, że wakacje to dobry czas i sierpień jest odpowiednim miesiącem. Z małego, kameralnego, prywatnego spotkania robi się całkiem spory zjazd. Ponieważ w Berlinie nie byłam, a mam okazję się spotkać z wieloma dziewiarkami,  to oczywiście takiej okazji nie odpuszczę i będę.

A skąd ten tytuł? A stąd:
"By było to jasne"

gdyby link przestał działać, możecie przeczytać tekst poniżej.


No i mimo, że jest mi gorąco to zrobiło mi się bardziej gorąco jak to przeczytałam. To nie jest pierwsza taka akcja Justyny i tym razem nie zamierzam tej sprawy przemilczeć i wyrazić swoją opinię. Nie mam takiej możliwości w poście, zresztą niewiele osób ma, bo jeżeli opinia jest niepochlebna następuje ścisła cenzura i wiele osób jest zbanowanych, nie tylko na FB ale również na Ravelry, ot taka taktyka...podjazdowa chyba. Tam można tylko pisać same och i ach.

Tu mogę, bo jestem u siebie.

Zachowanie trochę gwiazdorskie, w stylu: No jak to!? Nie zaproszono MNIE!?

Pomijam fakt, że żadnych zaproszeń nie było; raczej deklaracja chęci przybycia. Wystarczyło tylko napisać, że się będzie i nikt nikogo tu nie wyrzuca, im więcej tym fajniej, ale nie - trzeba trochę popsuć spotkanie, przyprawić mu brzydką gębę, pewnie dlatego, że tyle ludzi przybywa, fajnie spędzą czas i samemu się nie wpadło na taki pomysł- zazdrość? zawiść?

I rzeczywiście prawdą jest to,że spotkanie jest prywatne, bo nie stoi za tym żadna publiczna, medialna czy jakakolwiek inna instytucja lub organizacja i właściwie do cholery o co chodzi?
Ja, Hania czy każdy z nas nie ma obowiązku zapraszania wszystkich, a w szczególności osób, z którymi nie za bardzo chce nam się rozmawiać czy przebywać, bo zwyczajnie w świecie nam nie po drodze i się nie lubimy. 

Nic nie stoi na przeszkodzie skrzyknąć sobie własne spotkanie, a nie tupać nóżką jak rozkapryszone dziecko. Głupie tłumaczenie w lukrowej polewie tylko po to by zdyskredytować, jak to napisała, organizatorkę - śmieszne.

~~~~

Mam nadzieję, że mimo wszystko spotkanie będzie liczne, wesołe, długie, owocne w doświadczenia, wrażenia itp.

Zabierajcie swoje robótki i przybywajcie! niech nam nic nie popsuje tego spotkania i miło spędźmy ten czas.

Do zobaczenia ;o)

~~~~