~~~~
Tym razem opanowało mnie inne szaleństwo - sukienkowe .
To kolejny mój wytwór.
Tym razem na szydełko nadziałam bardzo cieniutką nitkę ,chyba akryl ,robiłam więc w dwie nitki.
Kolor jest piękny musicie mi uwierzyć na słowo ,bo to taki bakłażanowy fiolet.
Ech to światło.
Nitkę otrzymałam od Pani Ewy (Bardzo dziękuję ,kolor śliczny),
od tej od której nabyłam len i kiedyś go przetworzę;0)
Na razie nabiera mocy urzędowej i czeka na wiosnę.
Jeszcze słówko o lnach i cewkach.
Jeżeli ktoś zamierza jeszcze go nabyć ,to łatwiej kupować na kilku cewkach w mniejszej ilości ,bo nitka jest dosyć sztywna ,więc jest problem z przewijaniem na mniejsze kłębki ,wygodniej zatem mieć potrzebną ilość na kilku cewkach i problem z głowy.
Potem ciągniemy 2-3 nitki razem i się robi cudeńko.
Gotowy produkt pierzemy i robi się miękki.
Wiem ,że sporo z Was nabyło len mam pytanko czy coś już z niego zrobiłyście czy czekacie na lato? ;0)
Jeśli tak to podeślijcie linki albo zdjęcia ,bo ciekawa jestem co z niego powstało.
PROSZĘ.
~~~~