~~~~
Ja już na walizkach ,zabieram parę kłębków szydełko i druty....bez tego się nie ruszam ;0)
W tym roku omija mnie wielkie szaleństwo przygotowań w kuchni ...jedziemy do mamusi na " gotowe".
Mimo że nie stałam przy garach to i tak miałam tyle zajęć ,że nie wiedziałam w co ręce włożyć, jak to dobrze ,że nie trzeba wszystkiego przygotowywać.
Zabieram w drogę swój pasztet ,bigos dukanowy i muffiny owsiane ..wystarczy i tak na utrwalaniu waga pokazuje coraz mniej , choć o protoczwartkach dawno zapomniałam...
...więc ruszam w drogę a Was zostawiam z życzeniami: