sobota, 11 lipca 2015

W głębokim lesie.

~~~~

Będę sobie chodzić niczym Robin Hood i nikt mnie nie zobaczy ;0)
Narzucę kaptur i zniknę, bo kolorystyka istnie maskująca w tym wypadku.



To trzeci z pokazywanych miks włóczek, niestety ta estońska wełna jest strasznie siermiężna i szorstka a przy okazji gryzie - dla wrażliwców niemiłosiernie. Moje zielone merino straciło na swej miękkości i delikatności i to baaardzo przy tym połączeniu.

Na szczęście sweter jest typowo wierzchni w stylu krótkiego płaszczyka , obszerny ( bo takie lubię) i ma guziki żebym w razie czego mogła się zamotać i pospinać.






Wybaczam mu gryzienie, bo podoba mi się to zielone cieniowanie i fason. Często go noszę choć myślałam, że zielony to nie moja bajka i pewnie tak było w przypadku zieloności "Merino soft" a teraz wszystko razem mi odpowiada.


~~~~