~~~~~
Dostałam kilka rojników dwa lata temu od koleżanki. Takie zwykłe, murowe zwane cmentarnymi, bo często tam sadzone ze względu na swą odporność.
Kiedy pożrą mnie komary zaraz lecę po liścia i smaruję pogryzione miejsca, swędzenie ustaje i obrzęk również….
No ale nie o tym miałam pisać, choć właściwości rojników są bezcenne poczytajcie, warto je mieć pod ręką.
Ponieważ są to rośliny, które są mało wymagające i rosną właściwie na piachu, więc idealne warunki na moim klombie, postanowiłam zaprosić je na skrawek mojej ziemi i założyłam mini skalniak.
Żeby nie było nudno poszukałam też innego równikowego towarzystwa. Niestety na moje nieszczęście odkryłam bogactwo ich odmian. Ograniczyłam koszyk do połowy, ale i tak przyszło 10 odmian, pięknie zapakowanych i dorodnych, choć w opisie było pojedyncze rozety o mikroskopijnej wielkości 😜
To jest nałóg jak z włóczkami chciałabym mieć wszystkie 🤣
Rozsądek jednak zwyciężył, postanowiłam sprawdzić co przetrwa zimę i dokupię więcej w przyszłym roku.
No ale tą odmianę muszę mieć 🤪 nie ma wyjścia, zobaczcie nazwę i jest piękny. No i wiadomo, że na jednym się nie skończy ze względu na koszt przesyłki 🙈
Rojniki się zadomowiły, niektóre z nich nawet wzięły się za kwitnienie, na szczęście wydały tez wiele mniejszych rozetek, bo po kwitnieniu duża rozeta niestety umiera.