~~~~~
Po raz kolejny otworzyłam paczkę od mojej przyjaciółki i zobaczyłam motki na które ona nie miała kompletnie pomysłu. Pomyślałam matko jedyna gdzie ja to wszystko mam trzymać? 🙈
Swoich mam pierdyliard w posiadaniu i do przerobienia. Postanowiłam, że jej odeślę ale…. już w gotowym wyrobie.
Zbliżały się jej urodziny, od lutego walczyła z szydełkiem, bo chciała sobie wydziergać proste ponczo. Zaczynała, pruła i w końcu rzuciła wszystko w kąt, poddała się pokonało ją szydełko.
Nie jest tak biegła jak ja, poza tym dolegliwości zdrowotne też powodują pewne ograniczenia szczególnie w skupieniu się i cierpliwości.
Więc postanowiłam wydziergać dla niej proste ponczo z włóczki bawełniano- wiskozowej.
Użyłam szydełka 4 mm które też znalazłam w paczce i to chyba znak, że się bardzo na nie wkurzyła 🤣
Ponczo można nosić na dwa sposoby jak się komu bardziej podoba.
Dla mnie jest ciut krótkie, ale ona jest znacznie niższa ode mnie i bałam się, że dłuższe pałętałoby się jej między kolanami.
W paczce było tyle motków, że poszłam za ciosem i zrobiłam kolejne
z miksu, który tam znalazłam bawełny, lnu, lureksu
Pięknie oba wyszły. Prawdziwy artysta tworzy na spontanie🙃 Magdalenka
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za miłe słowa 😊 nawet udało mi się założyć je kilka razy i nie czułam się jak ministrant w komży 🤣
UsuńCzad ponczo no i Przyjaciółka dziergająca.
OdpowiedzUsuń