sobota, 22 czerwca 2024

Róże w donicach.

~~~~~

 U mnie w ogródku wszystkie róże mam posadzone w donicach, nie raz już pisałam, że nie mam zasobnej ziemi tylko sam piach i w dodatku ogromny klon morderca moich roślin zapuszcza macki i dusi moje rośliny tam gdzie wsadzę je w doły wypełnione dobrą ziemią.

Mam tylko w ziemi jedną jedyną różą posadzoną lata temu przez sąsiadkę pod klonem, która  trwa jak żelazna dama. 

Nie wiem co to za odmiana ( przypuszczam, że jakaś parkowa) ma około 180 cm kwitnie co roku i pachnie obłędnie i mocno.



 Kwitnienie ma krótkie i go nie powtarza. Nie za bardzo nawet tam dbam o nią czasami przytnę ją trochę, wytnę martwe pędy i usunę owoce i to tyle, rośnie pod ogromnym drzewem i nie jest odkrywana na zimę. Puszcza podziemne rozłogi, przestałam z nimi walczyć nawet zakwitły te nowe pędy w tym roku, niech się rozrasta wszelkie próby wsadzenia tam czegoś innego i zasiedlenia tego miejsca spełzły na niczym i ratowaniu i przesadzaniu roślin w inne miejsca.

A moje nowe królewny, kupione w tamtym roku na próbę przetrwania zimowego, rosną w donicach.

Przezimowały, odbiły i kwitną.

 Nie są to typowe odmiany do pojemników choć na swój kompaktowy wzrost zalecane.

Niewątpliwą królowa jest dla mnie odmiana Artemis jestem w niej zakochana szalenie jest po prostu przepiękna 🤩 ma sztywne pędy na których jest wiele pąków, kwitnie nieustannie, jej kwiaty są limonkowo-białe o subtelnym owocowo-ziołowym zapachu kwiatki ma pełne kuliste, nadają się do wazonu, liście zdrowe, błyszczące jest odporna na choroby. 




Dosadziłam jej w tym roku powojnika ”Solidarność”, który kwitnie w kolorze czerwonym, ale chyba niestety padł, bo podcięłam mu przez przypadek pędy 🙈 i niestety to jest powojnik, który nie lubi mocnego cięcia.

Druga róża to „Louise Odier” kwitnie na różowo, jest wyższa i pachnie obłędnie. Nie wiem czy nie przycięłam jej zbyt oszczędnie w tym roku bo pędy ma słabsze. Poza tym nie wiem, ale coś jej dolegało bo straciła większość pąków być może to po fali przymrozków które, były w maju i musiałam te zasuszone pędy ściąć. 


Na razie miała jeden kwiat, ale pachnie tak mocno, że wypełniła zapachem mój kącik wypoczynkowy. Rośnie z powojnikiem „ Kardynał Wyszyński” też przetrwał zimę i pnie się po podporze.

Trzecia róża to austinka „Sir John Betjeman” przetrwała, pięknie kwitnie, ale niestety tą najbardziej atakują mszyce, kupiłam więc środek dla róż, popryskałam wszystkie profilaktycznie późnym wieczorem. 

Zaskoczyło mnie w tym środku to, że pachnie….różami 😁

 

Oczywiście zachęcona tym, że moje róże przetrwały więc w tym roku kupiłam wiosną kolejne z gołym korzeniem 🙈 i do towarzystwa powojniki.


W jednej donicy zasadziłam karmelowo- lawendową „Koko Loko” ‚ niestety mocno ucierpiały pędy podczas gradobicia i powoli odbiła i miodową „ Honej Dijon”


Pomarańczowo-czerwona róża  „Gebruder Grimm” dostała osobną donicę, jest to niewielka róża nadająca się do pojemników i liczę, że zbuduje ładny krzaczek.


Pod płotem w dużej donicy wsadziłam różę pienną „ Pink Cloud” pachnącą i białą niższą „Taxandria”
Jest płot jest drzewo są linki to teraz czekam kiedy zacznie się wspinać.


Czy się ten doniczkowy eksperyment powiedzie? Nie wiem, być może desę musiała je rozsadzić lub wsadzić w ziemię, życie pokaże na razie cieszę się tym, że przyjęły się i rosną.

Na koniec muszę wspomnieć o mojej drobnej róży okrywowej „Alba” , która rośnie w oponie a druga pod klatką trochę zapomniana i w tym roku jest cała posypana małymi różyczkami.

Prace w ogródku w tym roku nie były łatwe ze względu na plagę gryzących meszek, niestety jedną nogę słabiej popryskałam środkiem odstraszającym i okazało się, że niestety użarły mnie a ja mam na nie uczulenie 🙈


Koszmar, a w ogródku nie da się posiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz