czwartek, 8 czerwca 2023

Realizuję plany.

 ~~~~~

Powoli realizuję to co sobie zaplanowałam w moim ogródku i właściwie można powiedzieć, że jestem na tegorocznym finiszu choć przy okazji szperania w poszukiwaniu informacji i roślin urodziły się kolejne pomysły.

Z ogródkiem jest jak z dzierganiem- wciąga jak bagno.

Co roku dokupuję wory ziemi, kompostu, obornika, nawozów wieloskładnikowych i dosypuję, podsypuję, a ziemia wciąż licha i ciągle widzę ten czarny piach.

Moją porażką jest teren przy płocie pod klonami gdzie sadziłam bergenie i hosty, piękne, duże w kilku odmianach. Zasiedlenie roślinami tego miejsca nie udało się rośliny, skarłowaciały zabite przez korzenie klonu, które oplotły rośliny tak gęsto by wyssać dobrą ziemię, że ciężko jest je nawet wykopać i potem wydobyć z gąszczu tych korzeni.

Tylko fenomenalna róża, nieznana mi z nazwy, kwitnie, pachnie i cieszy w tym miejscu szkoda, że tak krótko i nie powtarza kwitnienia. Przypuszczam, że jest to jakaś róża parkowa, krzew ma około 170 cm w tym roku trochę ją poprzycinałam w przyszłym roku tez spróbuje odmłodzić.


Nadaje się do wazonika 😜 zapach w domu obłędny mimo, że przyniosłam tylko trzy kwiatki.


W tamtym roku eksperymentalnie w skrzynce po owocach, gdzie w środek włożyłam agrowłókninę i nasypałam ziemi, wsadziłam hederę i przesadziłam bergenie z nieszczęsnego miejsca pod płotem. Skrzynka stoi pod drzewem, na cegłach żeby nie dać szansy klonowi na zasiedlenie.

Bałam się, że rośliny nie przezimują i muszę Wam napisać, że na tym polu odniosłam małe zwycięstwo 😁 rosną i przezimowały.


Hosty zostały przesadzone do donic, żeby odżyły, a ja zrobiłam im nowe miejsce. Dalej od drzewa, przy samym budynku. Niestety trochę korzeni też  tam jest, ale zdecydowanie mniej i mam nadzieję, że tym razem się uda……. i teraz jak to piszę natchnęło mnie, że może popełniłam błąd …. 


Mogłam na dno dołu, który wykopałam wyciągając gruz, beton, kafelki chodnikowe, piach i żwir dać jednak warstwę agrowłókniny i nasypać ziemi 🤔 kurczę wsypałam cztery wory ziemi, wsadziłam rośliny, ale chyba pójdę to jednak zmienić.


Czyli zadanie na dzisiaj zamienić się w glebogryzarkę i zmienić to, a miałam odpoczywać, bo dzień świąteczny 🤣 i jest jak zwykle wyjdę czarna jak sztygar po szychcie, bo taki czarny mam piach.
 Jutro rano chyba dokupię jeszcze trzy worki ziemi.

Za to w moich donicach, postawionych na kaflach, kwitnie pięknie bo nic się tam do nich od spodu nie dostanie 😁 


Idę posiedzieć na ławeczce i podumać jak rozłożyć pracę na dzisiaj i żeby się nie przeforsować, bo 
10 czerwca 2023 w Toruniu z okazji Światowego Dnia Dziergania w Miejscach Publicznych jest „Dzierganie na Dziedzińcu” muszę być sprawna 😜

Jak będziecie w okolicy wpadajcie.



2 komentarze:

  1. Praca w ogrodzie ma coś w sobie magicznego, od niedawna mam ogródek i też sadzę, przesadzam, walczę z mszycą , żuczkami, ślimakami...później siadam z drutami i włóczką.. Miłego odpoczynku.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda i ciągle chce się coś ulepszać a potem siedzie, dziergać i podziwiać.
    Życzę dużych przy tostów i by ziemia wszystko przyjęła.

    OdpowiedzUsuń