wtorek, 15 czerwca 2010

O radościach i smutkach.


Kolejne toruńskie spotkanie doszło do skutku i  dziergałyśmy sobie nawet publicznie.
Szkoda ,że nie na świeżym powietrzu ,niestety zimno było ,lecz w naszej ulubionej kawiarni z klimatem 

"Róże i Zen".

Grono nam się powiększyło o Panią Kasię ,która zajmuje się m.in.frywolitką.Dla mnie cudną i nie zgłębioną w swej technice.


Następne spotkanie 27 czerwca  godz.12,wszystkich chętnych zapraszamy !
Ja już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.

~~~~

Tofik wydawałoby się,że ozdrowiał ,bawi się,biega ,nie wymiotuje , ciągle prosi by mu dać coś do michy ,a  w poniedziałek czekało go prześwietlenie

....niestety właśnie przed chwilą po 2 dniach spokoju znowu zwymiotował ...normalnie ręce opadają nie wiem co mu jest.

Znowu prowadzę obserwację , czy to jednorazowy incydent, bo czegoś nażarł się po kryjomu w pokoju Florki ( tam zawsze coś znajdzie cwaniak) czy tfu ,tfu nawrót niezidentyfikowanej przypadłości ;0(

U mnie to standard chyba jak nie Florka to pies choruje ... muszę mieć stałe zajęcie medyczne najwidoczniej.

~~~~

Dukanowo i przepisowo nic nie pokażę ,bo... zrobiłam pyszną wątróbkę za którą nie przepadam ,spróbowałam zaledwie i nie zdążyłam zrobić nawet zdjęcia a zniknęła.... niestety pochłonięta nie przeze mnie lecz przez Małża więc muszę powtórzyć pichcenie.

W sprawie wagi donoszę ,że zgubiłam zaledwie 200g ,ale za to obwody mnie rozpieściły.

Od początku diety mam po 10cm mniej w biodrach i pasie i nie wiem jakim cudem wchodzę w spodnie 42 (14) ...he he, bo pewnie to  takie duże 42 albo rozciągnięte ,ale faktem jest ,że w takich spodniach chadzam.

A teraz ujawniam się jak wyglądam po prawie 2 miesięcznej diecie i co widać różnicę?



Tu zestawienie mnie zimowej i mnie obecnej.


Wiem, wiem do ideału mi jeszcze daleko ale czuję się lżej ,
a sweter zrobił się dość luźny ,rozważam na razie przesunięcie guzików,bo szkoda mi go pruć.



6 komentarzy:

  1. No wiesz brak 10cm trudno nie zauważyć:)
    Co do ideału to pojęcie względne ja też chcę stracić 4kg...
    Szkoda psiaka a spotkania zazdraszczam strasznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, ze widac a najbardziej po postawie i minie ktora mowi jestem z siebie zadowolona ;o)
    Psiaczki rasowe lub prawie rasowe( mam prawie beagla)maja to do siebie ze choruja czesciej niz kundelki...niestety

    OdpowiedzUsuń
  3. Robótkowe spotkania są niesamowite, więc rozumiem jak ładują Ci akumulatory!

    Wyglądasz doskonale! Za dietę trzymam mocno kciuki. U mnie mocne spadki oby tak dalej :))

    OdpowiedzUsuń
  4. No pewnie, że widać! Fajnie, że widać rezultaty diety i że się z nich cieszysz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze powtarzam, że najważniejsze są obwody:-) Super wynik, tak trzymaj:-))) Bessy

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję i TAK jestem zadowolona już prawie 2 banki 5 litrowe wody noszę mniej na sobie ;0)

    OdpowiedzUsuń