wtorek, 29 czerwca 2010

Len.


Tak niepozorna w wyglądzie i znana od wieków roślina ,która przynosi nam wiele pożytku.


Lubimy nosić lniane rzeczy ,mimo że się gniotą niemiłosiernie, za to naturalne włókno zapewnia nam komfort noszenia.
Błogosławieństwem są na upalne dni.

W moje łapki trafił  nie materiał ,lecz przędza -len przemysłowy,dziewiarski -nawijana na cewki.

Dostałam go do przetestowania i wyrażenia opinii na jego temat od miłej pani Ewy ,która robi z niego bluzki ,szale i inne cuda.


Len występuje w wielu różnych kolorach ,od brązów ,czerni ,amarantów ,błękitów ,zieleni i żółci.


A także w tęczowych kolorach łączonych pasmami
Gotowe wyroby można też odbarwiać miejscowo dzięki czemu też są fajne efekty.

Zdjęcia powyższe zamieściłam dzięki uprzejmości pani Ewy.

~~~~~~

Praca z tym materiałem była dla mnie ciekawa ,nitka jest dość cienka , sztywna,w dzierganiu  niesforna,
ale od czego moje drewniane Knit Pro? :0) 

Poradziły sobie z tym bez problemu. 

Długo myślałam co tu zrobić? Ilość jaką dysponowałam to jakieś 174g ,więc wielki projekt z tego nie mógł być ,ale koniecznie chciałam wydobyć piękno naturalnej przędzy.

Na początek postanowiłam tradycyjnie zrobić szal ... taki letni ,na upalne dni by osłonić ramiona od słońca.


Powstał kawałek 46cm x 80cm ,zakończyłam go i postanowiłam wyprać i napiąć ,by zobaczyć czy straci swoją sztywność i zachowa swój zblokowany kształt ...jak widać udało się.

W trakcie blokowania zrodził mi się inny pomysł , aby z tego szala zrobić bolerko ,dorobiłam bord i go przyszyłam.

Gotowy wyrób wygląda tak:

LEN prosty i jakże szlachetny.

włóczka :100% len druty 3,75 KP

Jak myślicie udało się oddać piękno tej naszej rodzimej i naturalnej przędzy?
Mam nadzieję ,że tak !

Niestety nie doceniamy tego co mamy , nasze przędzalnie i farbiarnie padają ,trudno go będzie dostać. 

Koszt 1 kg cewki to jakieś 60zł-80zł jeżeli nam przyjdzie go sprowadzać ,będziemy za niego słono płacić.

Niestety przędzalnie sprzedają minimum 100kg z jednego koloru ,zostaje nam więc polowanie na Allegro na końcówki kolorów czasami się pojawiają.

Szkoda , ja go polubiłam i z czystym sumieniem mogę polecić.

A noszenie takiego bolerka to czysta przyjemność.

Pani Ewo dziękuję za możliwość pracy na tym cudnym materiale.

~~~~~~


8 komentarzy:

  1. Każdy krytykuje len za to że się gniecie .Fakt- ale przecież taki wydużdany jest najfajniejszy. Nie wiem jak włóczka nigdy nic z takiej nie robiłam ale raz miałam lniane skarpety.Były przefajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam bolerko na żywo i jest cudne! Chętnie bym taki len zakupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie bolerko też cudowne i pewnie świetne w noszeniu....
    chętnie i ja bym spróbowała coś z tej nitki wymotać....
    Pozdrawiam Małgosiu
    largetto

    OdpowiedzUsuń
  4. Bolerko wyszło Ci świetne..
    To teraz się przyznaj skąd można wytrzasnąć taki len... Trudno się dziwić, że nikt z niego nie robi, skoro go nie można kupić...
    Ja bym chętnie zaopatrzyła się w niewielką ilość, tylko skąd, ach skąd go wziąść?

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawdę mówiąc z lnu nigdy nic nie robiłam, ale skoro piszesz, że jest tak dobry to warto by było spróbować, szkoda tylko, że jest taki drogi i trudno dostępny. A szal bardzo mi się podoba i myślę, że świetnie oddał urok lnu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne bolerko. Też bym kupiła podobną nitkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyjątkowo piękne! Rodzaj nici jednak to połowa sukcesu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję ,Wam wszystkim za tyle miłych słów,cieszę się,ze bolerko przypadło do gustu.Starałam się.

    Nitka wyjątkowa i chciałam żeby takie było.Jak widać nie tylko jedwab szlachetności nadaje.

    Niestety już pisałam nitka trudna do kupienia i trzeba polować na aukcjach ,ja dostałam troszeczkę i strasznie żałuję ,że nie jest w stałej sprzedaży.

    OdpowiedzUsuń