Rany jak ja nie lubię takich dni.Kiedy nic nie wychodzi i wszystko układa się nie tak jak powinno.
Zaczęło się od tego ,że w niedzielę mamy komunię siostrzenicy męża ,więc szybciutko chwyciłam za druty by machnąć Abrazo.
Nawet dostałam prywatną lekcję od Martyny dotyczącą skróconych rzędów ,bo gapa nie wiedziałam jak to zrobić.Dzisiaj jestem bogatsza w nową umiejętność .
To pozytyw w całej tej sprawie.
Martynko dziękuję za oświecenie!
Nawet dostałam prywatną lekcję od Martyny dotyczącą skróconych rzędów ,bo gapa nie wiedziałam jak to zrobić.Dzisiaj jestem bogatsza w nową umiejętność .
To pozytyw w całej tej sprawie.
Martynko dziękuję za oświecenie!
Szal skończyłam i dzisiaj wzięłam się za jego blokowanie .... no i lipa , jest za wąski! No na pewno nie na moje gabaryty.Tak więc szala na przyjęcie nie będzie wrrrr.
Postanowiłam zrobić sobie żakiet .
Wyciągnęłam włóczkę z kartonów ,"Sonaty" mam pod dostatkiem więc padło na nią ....no i oczywiście dzisiaj potrzebuję tłumaczenia jak krowie na rowie.
Dziewczyny robią go on line ,ale robią i już , nie tłumaczą co i jak ,a ja mam jakiś spadek formy,nic mi nie wychodzi więc chyba dam sobie spokój.
Dziewczyny robią go on line ,ale robią i już , nie tłumaczą co i jak ,a ja mam jakiś spadek formy,nic mi nie wychodzi więc chyba dam sobie spokój.
Na domiar złego gdy pojechałam po dziecko do przedszkola i je zobaczyłam , tak od razu jechałyśmy do pediatry ,dostała takich plam ,że wyglądała jak upiór.
No to na dobicie dowiedziałam się ,że to rumień zakaźny i nici z wyjazdu siedzimy w domu ,bo Florka zaraża....
Całe szczęście ,że na wczorajszych występach na Dzień Mamy nie spotkała ją ta niemiła niespodzianka i występ się udał.
W diecie też nie ma postępów ,ale to normalne.... wiadomo.... @ ... więc czekam.
Żeby tak w tym wpisie nie było smutno ,to chociaż jedną pozytywnie załatwiam sprawę.
Prosicie mnie o przepis na chleb Dukana i placki .Tak więc podaję dla zainteresowanych.
CHLEB DUKANA
Składniki:
2 szklanki otrębów pszennych
4 szklanki otrębów owsianych
1 szklanka maizeny kukurydzianej (skrobi kukurydzianej)
8 jajek
1/2 l. maślanki niskotłuszczowej( ja dałam kefir)
2 opakowania serków wiejskich po 250 g
1 łyżka soli
1 łyżka proszku do pieczenia
Otręby pszenne i owsiane razem z maizeną, solą i proszkiem do pieczenia dokładnie mieszamy.
Żółtka łączymy z serkami.
Masę jajeczno-serową dodajemy do suchych produktów razem z maślanką. Dokładnie wszystko ze sobą łączymy.
Na końcu dodajemy ubitą na sztywno pianę z białek. Wszystko dokładnie ale delikatnie ze sobą mieszamy.
Gotowe ciasto chlebowe przekładamy do trzech podłużnych foremek wyłożonych papierem do pieczenia.
Chlebki pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200'C przez około 1 godzinę i 15 minut.
PLACKI OTRĘBOWE
Składniki:
2łyżki otrębów owsianych
1łyżka otrębów pszennych
1jajko
1łyżka serka homogenizowanego(3%)
odrobina Vegety,Warzywka
Wszystko dokładnie mieszamy i smażymy na patelni teflonowej bez tłuszczu.
Zakiet cudny, tez go ogladalam na forum, ale dla mnie to musi byc czarne na bialym jak i co , nie umiem tak na czuja wiec tez tylko popatrze.Co do chlebkow, czy mielisz otreby? i czy po zamrozeniu ten chleb nie traci w smaku?
OdpowiedzUsuńKasiu Twój placek upiekłam i pożarłam ;0))) znaczy się dobry był!
OdpowiedzUsuńDo chlebka otrębów nie mielę ,po rozmrożeniu nie zmienia smaku jest taki jak świeżo upieczony.
Aaa ,można oczywiście upiec z połowy składników na próbę ..nawet tą mrożoną ;0)
Co do żakietu to też nie za bardzo wiem jak to ugryźć.Denerwuje mnie to i ,że nie ma żadnych podpowiedzi ,gdzie dobierać ,upuszczać ,jak kształtować.
Czy ma być do tego jakiś wykrój,czy mam go rysować czy jak? Wrrr Jeżeli uda mi się z nim zawalczyć ,spróbuję to opisać.
Na razie przeglądam Osinke i domyślam się o co tam może biegać.
Biedna ta Twoja Florka, pewnie ją to cholerstwo swędzi. A żakiet śliczny. Czy dobrze widzę, jest w kółko robiony dookoła rękawów? Faktycznie opis wydaje się niezbędny. Bessy
OdpowiedzUsuńWitam na bloggerze.Sukienka ślubna boska o pracochłonności nie wspomnę.Żakiet piękny i z pewnością sobie poradzisz.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - całą przyjemność po mojej stronie :D Następnym razem opanujemy skarpetki od palców :D
OdpowiedzUsuńPo drugie - szkoda że abrazo jednak wyszło wąskie... Ja mam znów problem z długością... Ten wzór jakiś felerny jest i tyle :P
Po trzecie - Pomogłabym przy żakiecie, ale wiesz, że ja to nic a nic z szydełkiem nie mam wspólnego. Nie ma nigdzie do tego wzoru?
Po czwarte - biedna Florka... Mam nadzieję, że choróbsko szybko przejdzie. Oj nie macie szczęścia z tymi chorobami, nie macie...
Trzymajcie sie obie ciepło!
Rozgryzaj go kochana, rozgryzaj bo jest cudny i sama bym go chętnie przygarnęła.
OdpowiedzUsuńZdrowia Wam obu życzę.
Pozdrawiam, Bet
Kochana zawsze po deszczu wychodzi słonko:)
OdpowiedzUsuńŻakiet cudny ale nie mam pojęcia jak to się robi a szkoda.
Małej szkoda trzymajcie się dziewczynki
Pozdrowienia dla Florki.Żakiet bardzo bardzo ale dla mnie za trudny.W nawiązaniu do poprzedniego postu wdzianko ślubne super.Gdybyś znalazła chwilkę czasu to proszę poradż jak się łaczy elementy żeby robótka sie nie spruła a nitki łaczenia były niewidoczne?Na szydełku uczę się sama nie bardzo w moim otoczeniu mam się kogo poradzić.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dobre duszyczki.
OdpowiedzUsuńFlorka nie gorączkuje więc w domu jej się nudzi i oczywiście chałupę razem z Tofikiem roznosi w drobny mak.
Boziu droga daj cierpliwość!!!
Cholerstwo swędzi ,ale dzisiaj mniej bo dostaje wapno i leki przeciwhistaminowe + coś tam specjalnego.
Buba zajrzyj tutaj : http://maranta.livenet.pl/forum/viewtopic.php?t=1286 ,to odnośnie łączenia elementów.Zawsze je łączę w ostatnim rzędzie wzoru.A kończysz normalnie ,zostawiasz koniec i go wplatasz między nitki elementu ,tak żeby nie wyłaziły ,resztę obcinasz.
W razie czego pytaj jak coś cię nurtuje.
Mao, od 25.05 jestem na Dukanie ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Cudny żakiet. Też bym chciała wiedzieć, jak się go robi.
OdpowiedzUsuńPrzepis na chleb Dukana bardzo mi się przyda. Może wreszcie i ja zacznę dietę.
Pozdrowienia dla Florki. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
Dzięki za informacje i poświecony czas.Ty się odchudzasz Dziunia się odchudza.Jakaś epidemia czy co?Ja gruba nie jestem, ale zwisy poporodowe dopały mnie jak wiele innych.Myślę , że na moje i wasze mankamenty figury bardziej przydałby sie ruch.Tyle ,że silnej woli na kila nie sprzedają.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRany, ale fajnie, że jesteś na blogerze :-)
OdpowiedzUsuńŻakiecik niezły, ciekawa jestem Twojej wersji.
Buziaki dla Florci! :****
jak fajnie ze jesteś na blogspocie!!!!!huuura!!!
OdpowiedzUsuń