sobota, 5 września 2015

Nadal w kuchni.

~~~~

Tym razem będzie o własnej szyneczce ;D

Długo nosiłam się z zamiarem kupna szynkowara. Małż zniechęcał mnie tekstami w stylu : A kto to będzie jadł? A po co to?

Odpuszczałam temat, aż moja przyjaciółka takie oto urządzenie nabyła drogą kupna i wypróbowała ;0)

Ponieważ jej rodzina jest identyczna jak moja czyli 2+1 i dziecko niechętne do jedzenia nowości, znalazła szynkowar mały-Singiel, no odpowiedni wprost dla naszych małych rodzin. Mieści on 900g mięsa, a nie 1,5kg czy 2kg albo i więcej. Trzeba mieć co w niego upchnąć, no i potem dłuuugo jeść to samo.

Ja kupiłam swój szynkowar w zestawie, razem z termometrem, przyprawami itp. w internetowym sklepie Tradismak

Nie jest on duży co widać na zdjęciach, ale na prawdę wystarczający dla takiej rodziny jak moja. 







Dzięki temu, że pojemność jest niewielka częściej robię różne mięsa i chętnie je zjadamy, no i są świeże.

Fanem wędlin stała się moja największa maruda czyli Małż i ciągle dopomina się nowych prasowanek.

Tu pierwsza robiona z szynki


Następna była z mięsa mieszanego szynka i indyk


Potem był przekładaniec szynka i podudzia z kurczaka

 ostatni wyrób to łopatka


W lodówce maceruje się kolejne mięso ;0)

Co najważniejsze to wiem co jem, bo wiem co wkładam i mam 100% mięsa w mięsie ;0)

 Wędlina jest chuda i smaczna. Niestety za bardzo mięsko lubię wegeterianką nie zostanę.

Dzięki temu prostemu urządzeniu kupuję niewiele gotowych i niezbyt zdrowych wędlin.

Jest wykonane solidnie, nie wygina się, nie wchodzi w reakcję, nie odbarwia. Czytałam już o szynkowarach z cienkiej blachy co się wyginały, tu jest wszystko o.k.

W internecie znajdziecie wiele przepisów na prasowanki, ja teraz robię już po swojemu choć używam gotowych mieszanek smakowych, które dostałam w zestawie.

Worki nie są niezbędne, choć ułatwiają wyciągnięcie zawartości ze środka.

Ja radzę sobie zanurzając na krótką chwilę szynkowar w gorącej wodzie, odwracam do góry dnem i szynka wypada. Dla mnie te dołączone woreczki są trochę za grube, lepsze chyba są takie grubsze do mrożonek, bo cieńsze od tych z zestawu.

No to idę parzyć kolejną szyneczkę.

A jakie Wy macie sposoby na domową wędlinę?

~~~~

12 komentarzy:

  1. Myślałam o kupnie szynkowara ale mój mąż też jest marudą. Stwierdził, że wolałby wędzić mięso niż jeść takie gotowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He,he mój też woli wędzone, ale posmakował w tych prasowankach, bo mu się z konserwą turystyczną kojarzą ;0)
      O zakupie wędzarni nie myślę nawet chyba,ze sąsiadom pod blokiem będzie wędził ;0)

      Usuń
  2. Oooo temat rzeka.
    Wykonań sporo, w zależności od apetytu :):):)
    Mielonka w słoikach, mięsko gotowane w ziołach, duszone w rękawie,zamykane w suchym słoju ( wcześniej napeklowane, obwiązane jak baleron, słój o szerokim otworze) i schab suszony, godny polecenia.Przepis na niego zaczerpnęłam z bloga Danusi : http://prl-kuchniadanusi.blogspot.com/ Gorąco polecam Do tego dochodzi jeszcze swoja wędzona szyneczka, która robię w ilościach hurtowych 2x do roku :) i oczywiście wariacje na temat mięska mielonego w wersji pieczeni do chlebka.
    Dobrze, że w tym momence jem obiad bo było by ze mną ciężko :):):)
    Również od dłuższego czasu zastanawiam się nad szynkowarem.Właśnie wybrałam ten sam mały model co Ty.Utwierdziłaś mnie, że nie ma co kupować większego.
    Życzę smacznego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany dobrze,że ja po obiedzie jestem bo taki smakowity komentarz zamieściłaś, że ślinka cieknie ;D

      Dziękuję za linka przeszperam bloga, a schabik muszę w końcu taki zrobić.
      Ja jestem fanem wszelakich pieczeni rzymskich, rolad z mięsa mielonego, reszta rodziny tego entuzjazmu nie podziela i dobrze więcej dla mnie ;D
      Mimo,że my pożeracze mięsni jesteśmy taka wędlinka w zupełności nam starcza lepiej stosować płodozmian mniej się nudzi ;0)

      Usuń
  3. Super, że o tym napisałaś. zastanawiałam się od dłuższego czasu nad tym zakupem.. Dziękuję za linka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj! Ja kupiłam szynkowar ok. rok temu. Wypróbowałam sporo przepisów, ale po wielkim entuzjazmie na trochę go odłożyłam, dlatego dziękuję, że mi przypomniałaś, bo po przeczytaniu twojego posta naszedł mnie apetyt i ochota na kolejne smaczne domowe wyroby. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Samosia nam pewnie też za jakiś czas się znudzi i powędruje do szafki, ale mam i gdy znowu złapiemy smaka to zrobię.
    Odkurzaj swojego i rób pyszna szyneczkę ;D
    No proszę jak to dobrze czasami zajrzeć na bloga robótkowego, hi hi ,by przypomnieć sobie o szynkowarze ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szynkowar kupiłam około pół roku temu. Jestem w pełni zadowolona. U mnie decyzję o zakupie przyspieszyły względy zdrowotne (musiałam być na ścisłej diecie- jedzenie tylko gotowane i lekkostrawne). Dzięki szynkowarowi miałam co jeść i najważniejsze, wiedziałam, co jem! Rodzinka przy okazji też korzysta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja robię też swoje szyneczki tylko bez szynkowara zwijam bardzo mocno w rękaw do pieczenia sznuruję i wtedy parzę.pycha.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. To bardzo dobry zakup.Szynkowar jest świetny i wędlinki rewelacyjne.Mam już dość długo i robiłam różne cudne wędlinki.W tej chwili przerwa ale zacznę robić mielonki to chetnie zjemy nie wędzone.Pozdrawiam serdecznie i życzę pysznych wędlinek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale smakowity wpis, aż musze poszukać w necie i poczytac o tym szynkowarze,bardzo mnie to zaciekawilo. Ja mam taki jeden ulubiony przepis na szynkę(albo filet z indyka) z garnka, że zaparza się w zalewie z różnymi przyprawami i majonezem :)

    OdpowiedzUsuń