sobota, 7 lutego 2015

Miesiąc w zdjęciach.

~~~~

Co tu dużo pisać mało się dzierga, coraz więcej czasu zajmują mi życiowe sprawy.

Poprzestawiały mi się priorytety, co innego absorbuje mnie bardziej niż druty.

A co robię?

Kibicowałam córce w zawodach karate, zdobyła 3 miejsce w swojej grupie a wszystkie dziewczyny miały wyższy pas od niej.







Za oknem czasmi mnie wita taki wschód słońca


Potem najczęściej idę na zajęcia do klubu i bieżnię, na koniec koniecznie relaks w saunie i to jest najlepsze w te zimowe dni ;0)



Zajmować muszę się też czworonogiem, który czasami myśli że jest człowiekiem nie śpi w kojcu tylko na poduszkach


a czasami choruje jak tydzień temu gdzie wylądował w klinice na kroplówce, załapał jakiegoś paskudnego wirusa i dostał biegunki krwotocznej...szczegółów oszczędzę, ale było hardcorowo. Pancia ma miękkie serce i pozwala psu na więcej, zwłaszcza gdy chodzi z wenflonem w łapie przez 3 dni.



My natomiast mamy się dobrze, pewnie za sprawą mojego zakupu roku 2014 czyli wyciskarki ślimakowej. Odpukać wirusy się od nas odbijają, bo pijemy duuużo soków, cisnę z czego się da. Owocowe najlepsze, ale warzywnymi też nie pogardzę jakiś buraczek, szpinak, czosnek, ogórek.... To są najlepiej zainwestowane pieniądze w życiu ;0)



Nie łatwo było wybrać spośród wielu modeli tym bardziej, że koszt nie jest mały, wybierałam miesiąc i w rezultacie wydałam mniej niż zamierzałam.
Jest pod ręką, szybko się myje, mały odpad po wyciskaniu ( w sokowirówce wkurzało mnie to marnotrawstwo), dużo soku, cicha i używam jej codziennie, bo soki są pyszne a po siłowni taki strzał witaminowy jest najlepszy.

Chyba z wiekiem jestem mądrzejsza ( no powiedzmy hi,hi) i większą przywiązuję wagę do tego co jem, poczyniłam wiele zmian i raczej staram się jeść jedzenie a nie chemię spożywczą i efekty zdrowotne odczuwam na własnej skórze ;0)


Tyle na dzisiaj, dziękuję wszystkim za życzenia, a następny wpis będzie o dzierganiu, obiecuję ;0)


9 komentarzy:

  1. jak milo znow Cie zobaczyc, poczytac, podziwiac. Twoja kreatywnosc inspiruje i dodaje odwagi do poszukiwania swojego miejsca, swojej pasji, wlasnego stylu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. haniabra bardzo Ci dziękuję za taki miły wpis.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze ,ze piszesz a soki sa zawsze zdrowe,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje dla córci!!
    Powiedz jeszcze gdzie kupiłaś Hurom'a? na Amazonie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo.

      A Huroma kupiłam w Polsce, w sklepach internetowych jest dostępny i to w kilku ;0)
      Widziałam też Kuvingsa tego z dużym otworem sadowym w akcji i strasznie mnie rozczarował bałam się, że Hurom też tak strasznie przecierowo będzie wyciskał soki, na szczęście nie ;0)

      Usuń
    2. Przepraszam, dopiero teraz dotarłam do odpowiedzi....zwyczajnie zapomniałam o zadany pytaniu!!
      Dziękuję ci bardzo.
      Mam nadzieję, że do Wielkiejnocy zrobię sobie taki prezent:))

      Usuń
  5. Sprzęt robi wrażenie. Mam jednak nadzieję,że tylko część warzyw i owoców spożywacie w postaci soków. Należy pamiętać , że całe warzywa i owoce dostarczają nam tak niezbędnego w dzisiejszych czasach/ pełnych przetworzonego jedzenia/ błonnika, który działa antyrakowo. Wyciskając soki trzeba też pamiętać, aby owoce i warzywa były bez nawozów, czyli z własnej uprawy lub z zaprzyjaźnionej uprawy ekologicznej. Te "sklepowe" zwykle traktowane nawozami i środkami ochrony roślin mają znacznie podniesione poziomy azotynów i innych substancji pozostałych po środkach chemicznych. Jak piszesz, pijecie soków dużo, tym sposobem dostarczasz rodzinie zwiększone ilości tych "drogocennych" składników.
    Życzę zdrowia! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak oczywiście oprócz soków jemy warzywa w postaci surówek, gotowanych na parze itp.Poza tym spożywam też błonnik w innej postaci np babka płesznik ,ziarna....

      No niestety jak mam możliwość kupuję te eco zaprzyjaźnionych upraw nie mam tym bardziej własnych, balkonu nawet nie posiadam. W sezonie dostajemy z działki od rodziców. Teraz pozostaje mycie tego co przyniosę w roztworze kwaśnym i zasadowym by pozbyć się pestycydów itp a trwa to tylko kilka minut. Kupiłam po kilogramie sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego więc na trochę starczy.
      Również serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  6. Gosiu, miło Cię widzieć.Twoje Dziecię rośnie tak szybko!!!! Jestem zadziwiona! Zdrowo żyjesz i to się chwali. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń