~~~~
Zapomniałam Wam coś pokazać.Skończyłam i wrzuciłam do szafy. Ha a od pewnej miłej osoby dostałam filcową broszkę. Zobaczcie pasuje idealnie ;0)
A o czym tak właściwie zapomniałam? Wymęczyłam żakiet z mojej farbowanej wełny.
Dlaczego wymęczyłam? Bo go prułam dwa razy uważając ,że to bez sensu i za trzecim razem podjęłam decyzję ,że jednak na żakiet ta wełna nada się najlepiej bo: jest gryząca ,grubsza ,sztywniejsza od tych co ostatnimi czasy przerabiałam...
Dziergałam jak zwykle bez przekonania i odkładałam do kosza na potem i tak oto przyszedł czas na dokończenie nieszczęsnego rękawa i kawałka plisy....i po 2 miesiącach dziergania na raty jest.
Skończyłam dawno ,ale prezentacja na jesień jak znalazł ,wkrótce zacznie się szaleństwo czapek, szali, rękawiczek, mitenek i grubych swetrów ;0)
~~~~
zacznie zacznie . Zakiet jest sliczny kolorystycznie i bardzo podoba mi sie ten zmyślnie zebrany tył.Efekt extra
OdpowiedzUsuńJest super.Warto było pruć.Wełenka ufarbowana pięknie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńcudny kolor! fason tyż!
OdpowiedzUsuńPani Małgosiu żakiecik przecudny ,kolorek też fajny,a wykonanie to mistrzostwo świata .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie sie bardzo podoba kolor (kolory) włóczki i to co z niej powstało. Warto bylo skonczyc. Broszka też super i tutaj idealna
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten żakiet. Fason i kolorek super:) Pozdrawiam. Agnieszka:)
OdpowiedzUsuńI,jest bardzo piękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia jak zwykle coś fajnego wysztrykowała:) Lubię takie pasowane sweterki, a i kolorek też najmojszy:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIza
Bardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńŻakiecik fajnie leży ,zaszewki -zebrania nie są skomplikowane,za to dzięki temu mamy żakietowy fason,który przydaje się w szafie. Postaram rozpisać się wzór i oczywiście będę potrzebować testerek ;0)))
Ogladam ... ogladam ... i coraz bardziej jestem pod wrazeniem.
OdpowiedzUsuń