~~~~
Historia pewnego sweterka zakończyła się słodko.
Dawno,dawno temu, za górami za lasami, w taniej odzieży nabyłam sweterek z krótkim rękawem fasonu okrutnego, ale za to miał fajny kolor i włóczkę.
Poprułam ,wyprostowałam i włóczka leżała od niepamiętnych czasów ... w każdym razie lumpeks, w którym sweterek nabyłam od jakichś 4 lat już nie istnieje ;0)
Jak to bywa ,nie było pomysłu na tą ilość włóczki, trzeba było coś do niej dokupić by coś sensownego stworzyć.
No i "nadejszła ta wiekopomna chwiła"...kłębki stały się nowym sweterkiem ,który uwielbiam i fason i te boskie rudości. Szkoda ,że takich kolorów nie mogę dostać w sklepie. Sama pruta włóczka jest miła w dotyku, wydaje mi się ,że to chyba mieszanka bawełny z bambusem albo wiskozą ,jest rewelacyjna.
Za to dokupiony czekoladowy brąz to 100% bawełny i jak dla mnie jest tragiczny.Jest to kolejny nieudany produkt firmy Cheval włóczka nazywa się "Sunny" i co do niej mam?
A to że strasznie nierówno jest pofarbowana co widać na zdjęciach, na najciemniejszym pasie i nie są to przekłamania aparatu, mogłam kupić "Ambre" ,byłaby lepsza jakościowo ,tylko w tym podobał mi się kolor gorzkiej ,ciemnej czekolady.
Na szczęście sweter jest luźny typu boxy i tu to "cieniowanie" mi nie przeszkadza ,ale jakbym miała zrobić sweterek do sukienki to.... bym się wściekła.
Co do samego wzoru ,to musiałam opracować własny plan ;0)
Wszystkie sweterki tego typu mierzone w sklepach wyglądały na mnie tragicznie -zresztą one tylko dobrze wyglądają na chudych osobach ,które mogą optycznie dołożyć sobie te 5 kg.
Chciałam mieć w swojej szafie takiego luzaka ,no i wreszcie zrobiłam, nie za szeroki ,nie za luźny taki w sam raz ;0)
Ma spadające ramiona ,nie opina sylwetki ,jest wygodny i w nim dobrze się czuję, a to najważniejsze.
Spełnił moje wszystkie oczekiwania.
Pewnie zabiorę go do wakacyjnej walizki ... nie mam konkretnych planów, ale Małż przebąkuje o wypadzie nad morze, ku mojej rozpaczy,teraz się modlę by nie było upałów i pogody na plażowanie ;0) ...nienawidzę ,nienawidzę... wezmę kije będę maszerować( nawet w deszczu mogę) tylko żeby mi nie kazano siedzieć na plaży ... dla mnie to masakra jakaś.
Ten kto cierpiał w dzieciństwie jak ja z powodu oparzeń pierwszego stopnia na plecach i ramionach zrozumie moją awersję do plażowania ;0)
~~~~
niby dobrze,że to ostatni pas,ale faktycznie wygląda wstrętnie ta włóczka,jakbyś się uplamiła albo spociła!!Sweterek fajny,mnie się też podoba,lubie lejące pasiaste luzaki.Prucie sweterka fabrycznego dla włóczki też przerabiałam;o))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sweterek ;)
OdpowiedzUsuńA co do włóczki "sunny" to ja do niej nic nie mam. Dziergałam z niej i była ładnie, równo pofarbowana. Może tak kiepsko trafiłaś :/
Masz czas na spotkanie/kawę?
Wydawało mi się ,że mam czas ;0) w praktyce wygląda to tak ,ze zawsze "coś" wyskoczy. Na razie wyjeżdżamy ,ale po powrocie odezwę się i z chęcią kawkę z Tobą wypiję ;0)
UsuńMam tunikę z bawełny Sunny i jest ok.Beż ładny ma odcien ale zielona bluzka jest okropna.Po praniu straciła kolor i jakaś taka mechata.Nie mam pojęcia dlaczego.
OdpowiedzUsuńTwój sweterek jest b.fajny i ten fason jest wygodny.Mnie sie podoba.pozdrawiam.
Widać wszystko zależy od farbowania i koloru.No ja z tą włóczka nie będę więcej ryzykować. Są lepsze w podobnej cenie ,albo trochę dołożę i nie będę się wściekać na niespodzianki.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie kolorów,fason też świetny!No nie mogło być inaczej:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żeby Twój M zmienił plany...np.góry:)
No niestety ...morze ...tu mamy zdecydowanie bliżej.
UsuńPiekne sa Twoje prace,troszke podgladam,papuguje,ale nie wychodzi mi tak,jak u Ciebie...
OdpowiedzUsuńi ja tez bylam poparzona jako dziecko,i mialam drugi stopien i cudem przezylam,slady mam do dzis.....,mimo,ze minelo pol wieku.. cala skapana w kotle do gotowania bielizny...straszne,nawet dzis nie moge spokojnie pomyslec...
i wciaz lubie i uwielbiam plazowanie...i na sloncu....................,
pozdrawiam cieplo,ale nie za goraco,moze byc?
e.
Ja również pozdrawiam ;0) Niezbyt gorąco może być.
UsuńJa to naturalny bladzioszek jestem i się nie opalam tylko cierpię bez wysokich filtrów.
Papuguj ,papuguj praktyka czyni mistrza jeszcze będziesz robić ładniej niż ja.
Mnie się bardzo podoba z tymi cieniowaniami, taki smaczek, ale rozumiem, że jak sobie umyśliłaś, że ma być tak a nie inaczej, to Cię drażni. Chociaż oczy wędrują i tak przede wszystkim do rudego na górze.
OdpowiedzUsuńAniu w tym sweterku to cieniowanie mi nie przeszkadza ,masz rację oczy przyciąga góra ,ale w innym wyrobie ,całym z tej włóczki to by mnie wkurzało.
Usuń