~~~~
Ciągle mi brakuje czasu.... Poza tym dopadło mnie jesienne przeziębienie ,złe samopoczucie ,brak weny, humoru ...jakaś jesienna depresja ...no po prostu spadek formy.
Tu mnie boli ,tam mnie łupie,na głowie mam siano nie włosy na które nic nie działa ;0( i jedyna opcja trwania to spięte do góry ,o wypadaniu nie wspomnę. Boję się je czesać ;0)
Jak myję głowę to potem muszę odkurzać mieszkanie,zastanawiam się kiedy wyłysieję?
Masakra, jeszcze włosów w tak kiepskiej kondycji nie miałam...podobno to wszystko zasługa mojej tarczycy..no dziękuję jej bardzo!
~~~~
Jednakże spieszę Wam donieść ,że Pani Ewa wystawiła lny, w nowych kolorach i w atrakcyjnej cenie.
Można polować bo będą pojawiać się kolejne.
Ja oczywiście już skorzystałam z okazji i nabyłam piękny turkus i burgund, i bakłażan.
No może nie pora na zwiewny len ,ale mi to nie przeszkadza wszak zimą trzeba będzie dziergać by latem je nosić ;0))
Te cudne kolory, które do mnie dotarły kuszą mnie by je nadziać na druty natychmiast ... no i może zrobię coś z rękawem 3\4 by móc nosić na bawełniane bluzeczki zimą.
Ha, no właśnie czytałam ,że Dropsowy len strasznie pyli i kłaczy.
To ja jestem szczęściarą, bo len od Pani Ewy nie brudzi mi bluzek ,nie ma farfocli.
Fakt przy przewijaniu przewijarką nieznacznie pylił , wystarczyło dosłownie ręką zgarnąć to co osiadło na stole,bez sprzątania całej chałupy i golenia siebie ;0))
Po wypraniu robótka robi się miękka ,przyjemna ,lejąca .
Piorę, wrzucam na sznurek byle jak ,potem prasuję i noszę. Mam już trochę w swojej kolekcji użytkowanych rzeczy ;0))
Ostatnio nawet się zmobilizowałam i dokończyłam tunikę ,którą zaczęłam dawno temu.
Tak wygląda ściągnięta z drutów ,jeszcze nie prana ,lekko sztywna i nierówna ;0)
Len to wdzięczny materiał ,fakt trzeba go przewijać w kilka nitek (ja robię zawsze z 4-5),wolę jednak to niż kupić w motkach i mieć owłosioną klatę... znaczy się bluzki ;0))
~~~~
Witam. Świetne robótki, zazdroszczę, a na wypadające włosy radziłabym zrobić wyniki, morfologię i żelazo, ja też miałam taki problem, dziennie szufelka włosów z podłogi, przez okres pół roku brałam Ferum lek to żelazo w tabletce i pomogło, niestety włosy obcięłam, bo były z złej kondycji, ale w moim przypadku to zaleta...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj.Wyniki robiłam ,caaałą stertę ,pełną morfologie też. Wyniki mam jak sportowiec ,wszystko w normie i one nie wskazują na jakąkolwiek chorobę ,braki itp. Mogłabym historie na temat leczenia napisać i traktowania mnie jak hipochondryczki.W końcu zrobiłam prywatnie helicobactera,bo nie chciano mi zlecić tych badań i wyszło szydło z worka. 8 miesięcy walki z żołądkiem znalazło w końcu wytłumaczenie -zmieniłam lekarza ,ale problem z włosami pozostaje ;0(
UsuńProblemów zdrowotnych współczuję, a kiepskie samopoczucie rozumiem - też mnie jesienią dopada... Życzę dużo zdrowia i szybkiego powrotu do formy, mam nadzieję, że robótki w tym pomogą:)
OdpowiedzUsuńWitam, piękne tuniki! szczególnie zainteresowała mnie ta czerwona, z pięknym dekoltem - woda. Czy mogłabyś zdradzić jak to się robi? u Ciebie chyba robótka zaczyna się od dołu, a czy myślisz że można zrobić taki dekolt wykonując tunikę od góry raglanem? tylko gdzie wtedy dodawać te oczka na wodę?
OdpowiedzUsuńz gory dziękuję za odpowiedź i serdecznie pozdrawiam. A-Z.
A właśnie ,że moja tunika zaczyna się od góry ;0)Właśnie raglanem a oczka zbierane są na środku.Wzór jest tu: http://www.ravelry.com/patterns/library/nurgake-little-corner
Usuńo spadku formy to się boję pisac bo mnie ktoś tu ubiję ;) przy testowanym sweterku utknełam przy rękawach i nijak do przodu nie idzie :(
OdpowiedzUsuńwłosy dziś ciachnełam na krótko bo miałam podobny problem, a len od pani Ewy mam w 3 kolorach i już drugi rok nabiera mocy urzędowej ;)
także nie łam się wszystko jest w normie :)))
Len pięknie wydziergałaś. A z tym osłabieniem to faktycznie kiepska sprawa. Ja tak miałam przy anemii ale skoro twoje wyniki są ok to zapewne ta tarczyca jak pisałaś. Nie daj się, jej głowa do góry! Pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńBraku formy współczuje ale to chyba takie przesilenie jesienne, szybko ciemno dżdżysto i wogole- byle do lata!
OdpowiedzUsuńLny piekne!!!! A ile wychodzi na tego lnu na takie piekne tuniczki?
Akna74
Różnie to wychodzi tak na oko jakieś 170g-200g z tego co pamiętam.
UsuńMao zapraszam Cie po odbiór wyrożnienia! Serdecznie pozdrawiam i gratuluje!!!
OdpowiedzUsuńZachwycające są te tuniczki - niby proste, a takie radosne i zwiewno-lekkie:)
OdpowiedzUsuńTwoje tuniki są przepiękne! Nie wiem, jak to się stało, ale z lnem nie miałam doczynienia, także dzięki za informację o użytkowaniu itd. Najnowsza jest w bardzo ciekawych kolorach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWłaśnie też jestem w trakcie zakupów lnu u pani Ewy. Strasznie jestem ciekawa, bo z lnu będę dziergać po raz pierwszy. Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny ten len może być trochę przerażający jak przyjdzie, bo jest cienki na tej szpuli i sztywnawy.
OdpowiedzUsuńPamiętam moje pierwsze wrażenie ...Jesuuu co ja teraz z tego zrobię?
Jak widać da się zrobić wiele tak ,że do dzieła i życzę Wam wiele zadowolenia i radości z gotowych wyrobów ;0)
Dziękuję za informacje o lnie :). Kupiłam trochę na próbę, ale jeszcze nie wiem co będę robić. Twoje tuniczki wyglądają bardzo ładnie :), aż zachęcają do szybkiego przerobienia lnu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jola