~~~~~
Nawet nie bardzo wiem kiedy to zleciało, a w lesie zakwitły wrzosy i można zbierać kosze grzybów 🤷♀️
Ostatnio też się wybraliśmy, pies się wyszalał, trochę grzybów nazbieraliśmy i było trochę do suszenia i trochę do zjedzenia, ale przy okazji przemarzłam i mnie rozkłada.
Popijam ziółka, dzisiaj chyba zrobię jeszcze kisiel z malin babciowych i kuzu, bo do pracy trzeba chodzić.
No właśnie praca....
Jesteście ciekawi więc napiszę kilka zdań na ten temat.
W lipcu zostałam skierowana na staż, a ponieważ miałam długą przerwę w moim życiu zawodowym stwierdziłam, że warto się uaktywnić, czegoś nauczyć, wyjść w końcu z domu więc się zgodziłam.
Jest to praca w urzędzie państwowym, mnóstwo obowiązków mała pensja 😜 ale cóż coś za coś albo płacę kasę za prywatne szkolenia, albo uczę się na stażu.
Nie gwarantują zatrudnienia, ale mogę aplikować na stanowiska i zdawać egzaminy nic nie stoi na przeszkodzie bo może się uda, a staż i tak odbywam do końca listopada. Tak usłyszałam i tak zrobiłam 😁
Musiałam się przygotować do testów, poczytać ustawy, a nie jest to zbyt porywająca lektura i zajmowało mi to ostatnio mój wolny, bezcenny czas, który się i tak skrócił, bo do pracy nadal chodziłam, z obowiązków domowych też mnie nikt nie zwolnił, ale się udało. Zdałam, przeszłam rozmowę kwalifikacyjną i jestem od tygodnia nie na stażu, a na umowie o pracę.
Wszystko jest dla mnie nowe, skomplikowane i przerażajace obawiam się czy podołam. Nadal nie ogarniam rzeczywistości, bo czas bardzo się skurczył, a czasoprzestrzeni zagiąć nie umiem🤣
Benji radzi sobie różnie, ale sąsiedzi się nie skarżą czyli nie wyje cały dzień. Ma cały karton zabawek, kości do gryzienia ale tryb Conan Barbarzyńca mu się czasami włącza i generuje straty. A potem słodko i niewinnie śpi u mojego boku i czasami nawet robótki oszczędzi.
Gratuluję i zazdroszczę (bez zawiści) odwagi.
OdpowiedzUsuńGratuluję etatu i proszę się nie zrażać, na pewno Pani sobie poradzi:)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo, nie zrażam się boję się tylko czy podołam i wszystko ogarnę🙈
UsuńObserwuję Twojego bloga od zawsze, chociaż w zasadzie nie komentuję i jestem pełna podziwu , że po tak długiej nieobecności na rynku pracy, podjęłaś ryzyko. Kibicuję z całego serca.
OdpowiedzUsuńDasz radę.
Dziękuję Mario za Twój komentarz. Tak po tak długiej przerwie na rynku pracy praktycznie straciłam nadzieje, że na niego wrócę, lat nie ubywa za to umiejętności tak a te nabyte kiedyś praktycznie przestają być aktualne. Stąd ta niepewność i obawa czy oby na pewno dam radę.
UsuńPiękne fotki, bardzo ciekawie zapowiada się chusta szydełkowa. ☺️
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńChusta wyszła fajna 👍 ale to głównie zasługa kolorów we włóczce.
Cudnie!! Poradzisz sobie spiewajaco!! Ty jest bardzo kreatywna osoba I z pewnoscia znajdziesz sposob, zeby pogodzic te wszystkie nowe obowiazki. Na poczatku wszystko zajmuje duzo czasu I te emocje:))
OdpowiedzUsuńMokasyny cudnie pasuja ze skarpetami!! Masz oko kobieto;))
Trzymam kciuki za powodzenie w pracy.
Magdalenka
Oj tak ogarnięcie wszystkiego, poukładanie inaczej rytmu dnia, zmiana pór wstawania i wieczne zdziwienie, że tak wcześnie padam na twarz i idę spać 🤣 zajmuje dużo czasu. Do tego angielski, który
Usuńmiał być w czasie kiedy siedziałam w domu i mogłabym solidnie się uczyć niestety przesunął się i mam kumulację. Dwa razy w tygodniu po 1,5h to bardzo dużo i tygodnie mi zlatują błyskawicznie a ja nie mam kiedy się go uczyć 🙈
Kciuki zatem są bardzo przydatne 😁
Dziękuję pięknie.