sobota, 28 października 2023

Druty Lantern Moon Knit Pro - test.

 ~~~~~

Wiecie, że lubię testować różne druty i od czasu do czasu pojawiają się u mnie wpisy na ich temat.

Dzisiaj przyszedł czas na test kolejnych drutów, tym razem Lantern Moon od Knit Pro.

Długo wyczekiwane, bo naczytałam się o nich… niestety nie są tanie, te na żyłce kosztują koło 70 zł, ale postanowiłam kupić najpierw te, by zastanowić się czy warto marzyć o całym zestawie.

Druty  jakby nie było są luksusowe, zrobione z drewna hebanowego idealnie gładkiego, aksamitnego i ciepłego w dotyku, wrażenia dotykowe na prawdę bardzo przyjemne, mają poślizg.

Plusem jest obrotowa żyłka, mają ją sztywniejszą, pokrytą nylonem, nie odkształca się. Ja osobiście lubię te żyłki z metalowym rdzeniem, ale nie każdemu one pasują.

Łączenie żyłki z drutem wykonane jest z mosiądzu powlekanego 24-karatowym złotem i jak zapewnia producent zapewnia to gładkie i płynne przesuwanie oczek w trakcie pracy.

No druty piękne i idealne 🤩 

Jak jest na prawdę? Postanowiłam się sama przekonać.

Narzuciłam na druty oczka na nowy sweter dla mamy, a że mama nie za bardzo przepada za wełną i chciałam by sweter nie wymagał specjalnych zabiegów przy praniu tylko wrzucenia do pralki, postawiłam na niezawodnego „Jeansa” YarnArt. Druty na ściągacz 3,25 mm.


Moje pierwsze wrażenia? 
Włóczka pięknie sunie po drucie, jest idealnie gładki, ma poślizg, żyłka się nie skręca, łatwo zamknąć w okrąg robótkę i nagle…… zonk.

Co jest? O co chodzi?

Myślę nie to nie możliwe….a jednak 😔
Nie dziergam od wczoraj, przez moje ręce przeszło też wiele drutów różnych firm, ale najwięcej mam właśnie z Knit Pro, dziergam na nich od lat, mam mniej i bardziej ulubione i to całe zestawy i taki zawód i rozczarowanie?

Wydzierganie tych 16 rzędów zajęło mi sporo czasu i nerwów by dobrnąć do momentu kiedy zmienię te druty na grubsze.
Cały zawód to niestety łączenie drutów z żyłką nie jest ono luksusowe i tak idealnie gładkie, ba nawet nie jest gładkie.
Pod palcem poczułam ostre zakończenie, zadzior, krawędź przypomina raczej poszarpaną puszkę otwieraną otwieraczem do konserw, niż idealne połączenie. Przez myśl mi nawet przeszło czy się nie pokaleczę przy naciąganiu oczek.

Jeans to pancerna przędza w porównaniu z moherem, merynosem, yakiem czy niedoprzędem jak Plotulopi. 
Musiałam użyć siły, sposobu by przez strategiczne miejsce przeszły oczka. „Nakręcałam” je na drut, dziergałam luźniej a i tak nie uniknęłam wyrwania włókien co widać na zdjęciu.


Nie wyobrażam sobie dziergania na nich innych delikatniejszych włóczek. Poza tym walka z przesuwaniem oczek w tym miejscu odbiera radość dziergania i powoduje frustrację.

 Jestem zawiedziona jakością drutów….niestety tak samo zawiodły mnie  kiedyś Zingi choć posiadałam całą rozmiarówkę, tam przy mniejszych rozmiarach też żyłka haczyła, ale dało się dziergać i używałam ich latami kiedy w niektórych pękły żyłki pożegnałam je bez żalu, ale kilka par jeszcze mam i dziergam.
Na tych z przykrością muszę to stwierdzić niestety nie da się dziergać.

Nie powinno się to zdarzyć, druty nie są tanie a ich jakość mnie bardzo zawiodła.
Wylądują zapewne w śmietniku, bo nawet nie mogę ich reklamować, ponieważ nie były kupione w Polsce.
Zapewne napiszecie, że miałam pecha, ale nie kupię kolejnych by się przekonać czy mam tym razem szczęście czy znowu pecha nie za tą cenę.

Być może te do łączenia z żyłką są idealne ale ja już się o tym nie przekonam Lantern Moonom mówię zdecydowanie NIE 👎 

Pozostanę przy innych i nie jestem tu gołosłowną 
Mam i zestawy do łączenia i druty ze stałą żyłką z innych ich kolekcji i jestem zadowolona.


W koszyku mam jeszcze gingery, metalowe nova pro, drewniane brzozowe jasne i kolorowe symphonie. 

Tu tym razem firmie luksus się nie udał i muszą popracować nad połączeniem, definitywnie polegli.

Wam zostawiam wybór czy kupicie druty czy nie. To loteria, ale zawsze macie 50% szansy, że traficie dobrze 😜

Na instagramie pod postem możecie poczytać też wypowiedzi innych 


środa, 18 października 2023

Włóczki skarpetkowe- nowości.

 ~~~~~

Bo przede wszystkim to ja kocham włóczki 😁


A dzisiaj Wam opowiem o nowościach u „Królowej Owcy”, bo dawno tego nie robiłam, a trochę fajnych włóczek wskoczyło na półki.

Na pewno będę polecać Wam serię włóczek Regia Premium wszystkie ze złotą koroną, bo to przede wszystkim merynos z różnymi dodatkami, każdy motek ma dodatek poliamidu dla wzmocnienia, przez co włóczka jest mocniejsza i są to duże motki 100g więc potrzeba ich: na sweter 3-4, a na dużą chustę 2

Mamy do wyboru:

 Yaka 


Idealnie nadaje się na swetry i te z żakardami po praniu jest miękki i włóczka się rozwija nabiera takiej puchatości wypełnia przestrzenie między oczkami, sweter jest cienki, ale ciepły.

Kocham za to tę włóczkę,  bo nie muszę „upychać” się w kurtkach szczególnie tych z wąskimi rękawami, bo z moją objętością też różnie bywa 🤣 więc jej nie potrzebuję.

Cashmere


Doskonała na chusty, zrobiłam dwie mozaikowe. Chusty są przyjemne, miękkie, nie gryzą.

Silk

Na sweterki, chusty, bluzeczki jest delikatny, miękki i z połyskiem.


 Pojawiła się też w sklepie wersja  Color z przetarciami i ciapeczkami 😍

Bamboo


To nowa i ciekawa propozycja, która dołączyła do królewskiej rodziny, nada się na bluzeczki, kardigany.

Jak jesteśmy przy bambusie to drugą propozycją jest również merynos z bambusem czyli

 Pro Lana „Golden Socks” 


z której robiłam sweter „Jurata” polecam tą włóczkę sweter jest niesamowity, miękki, jedwabisty, lejący, każdy mnie dotyka 🤣

No i na koniec zarzucę Was kolorami niesamowitymi, ręcznie farbowanymi włóczkami z delikatnymi i bardziej kontrastowymi kolorami to również merynos idealny na chusty, sweterki, bluzeczki. Włóczka jest obłędna w dotyku i ma nasycone barwy, w ogóle przypomina mi Malabrigo w swoim farbowaniu.

Propozycja od Knit Pro „Symfonie Terra”



Oraz propozycja od Lana Grossa „Mailenweit Merino Hand Dyed”





To również jest 100 g włóczki, ale składa się z dwóch precelków po 50 g  i nie trzeba dzielić i przewijać 😜 jeżeli będziemy robić skarpetki.


Tak się złożyło, że dzisiaj post krążył wokół merynosów skarpetkowych to na koniec chciałam Wam jeszcze napisać, że w sklepie znajdziecie również nowość nie skarpetkową 😜 bo trudno by było nosić z tego skarpetki, no chyba, że ktoś bardzo kocha i chce się poczuć jak Hobbit 🤣

Pro Lana „Kid Seta”

Jest to najdelikatniejszy moher z tych co już mam i próbowałam, a mam ich trochę, nawet Angel Debbie Bliss czy Rowan go nie przebije.


Nadaje się do łączenia z włóczkami kolorowymi, robiłam czapki, i jednolitymi, robiłam swetry.

Oczywiście to nie wszystkie nowości, a tak na prawdę to wybór włóczek skarpetkowych jest ogromny i możliwości dziergania z nich różnych rzeczy nie jak sugeruje nazwa 😉

wtorek, 10 października 2023

Suszy się dzianina.

 ~~~~~

Dopóki jeszcze jest ładna pogoda korzystam z niej i moje dzianiny suszę na dworze.

Do tego celu kupiłam kilka gadżetów, które przydają się również w domu.

Podzielę się z Wami może komuś się przyda, może ktoś odkryje, że ma w domu coś co może też  wykorzystać.

Kiedyś swoje chusty rozkładałam na ręcznikach, na rozłożonej wersalce i przypinałam szpilkami 😜 Zazwyczaj rano by do wieczora wyschły. Warunek był taki, że musiały być mocno odciśnięte (zawijałam po wstępnym wyciśnięciu, w duży ręcznik i na nim stawałam) lub lekko odwirowane w pralce. 

Inaczej kaplica nie wyschnie  i czeka nas spanie w wilgotnym łóżku, miejcie to na uwadze.

Teraz do tego celu używam piankowych mat warsztatowych, swoje kupiłam chyba w Netto, ale często są do dostania w Lidlu. Składa się je jak puzzle i można wbijać szpilki, można rozłożyć w ogrodzie na trawie lub na podłodze w domu.


Ponieważ druty do blokowania dzianin sporo kosztują wykorzystuję od lat do tego celu moje stare, proste druty na których już nie dziergam i najlepiej sprawdzają się takie do góra 4 mm, potem przypinam je do maty szpilkami.

Do swetrów kupiłam sobie suszarkę firmy Leifheit, tak znalazłam sobie taki gadżet w necie, który zajmuje mało miejsca i jest bardzo przydatny.

Jest to taka siatka na drucie, zwinięta i spięta regulowanym paskiem, po rozpięciu rozwija się do sporej elipsy.



Za pomocą paska reguluje się szerokość i wypukłość dzięki czemu od spodu jest przewiew i dzianina szybciej schnie.
Fajne to, bo stawiam na trawniku w ogródku, albo na podłodze w domu.
 Jak nie mam miejsca stawiam na łóżku, można też przypiąć nad praniem do suszarki, takiej stojącej, bo ma krótkie paseczki na zatrzaski.

Jak widzicie swetry mieszczą się swobodnie.

A jakich Wy sposobów używacie do suszenia dzianin?

A jak jesteśmy w ogródku to napiszę Wam, że mój „parawan” czyli fasola posadzona w wiadrach dla liści żeby  osłonić się od ciekawskich oczu zaskakuje i dalej obficie wydaje strączki.


W następnym roku posadzę więcej i tyczkową 😜 wygląda ładnie, kwitnie i jeszcze do obiadu można  zjeść.




czwartek, 5 października 2023

Jak Kolibri to entrelac.

 ~~~~~

Wreszcie zrealizowałam swój plan i wydziergałam chustę. Zajęło mi to trochę czasu 🤣

W międzyczasie jednak z włóczki Rellana „Kolibri” wydziergałam dwa swetry i dwie pary podkolanówek.

Teraz przyszła kolej na realizację pierwotnego założenia.


Przy okazji również wypróbowałam moje nowe druty, kwadratowe 😁


Użyłam drutów 4,5mm, zużyłam dwa motki włóczki i napiszę, że dziergało się przyjemnie na tych drutach, w dodatku są takie ładniusie i pasowały do włóczki 😁 Robótka szła szybciutko za sprawą przejść kolorystycznych, bo ciekawość gnała do przodu jak to dalej będzie.


Tu nie trzeba kombinować włóczka sama robi robotę 😁


A z nowości kulinarnych miałam okazję spróbować mangold, znalazłam go w mojej paczce warzywnej. Nigdy nie miałam, nie próbowałam i nie wiedziałam jak przyrządzić.


Zrobiłam go jako jarzynę do obiadu z imbirem i czosnkiem, posypany sezamem. Smakuje jak burak, bo to burak liściowy. 
Znacie? 
Nie wiedziałam, że to ma tyle cudownych właściwości.

Teraz w paczkach królują dynie i mam do przerobienia hokaido, piżmową i makaronową tylko pomysłu brak 😜