~~~~~
Po raz pierwszy na druty wrzuciłam włóczkę „Belle” Dropsa ciekawa jestem efektu i tego jak się sprawdzi zarówno w dzierganiu jak i noszeniu.
Ma powstać sweter dla Flory i to wzorem patentowym lub półpatentowym 🙈
No nie jest to łatwa sprawa przy bawełnie czy innych włóknach roślinnych ponieważ nie mają tej wełnistej sprężystości i elastyczności są po prostu sznurkowate i się rozwlekają.
Siedziałam, myślałam, robiłam próbki i chyba okiełznałam potwora, znalazłam sposób aby się to nie rozwlekało.
Moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne, przerabiam ją na moich drutach bambusowych i mam wrażenie, że oczka na nich wychodzą równiejsze, dzianina jest miękka, lejąca i na razie wyglada dobrze. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w większym kawałku.
A w moim ogródku zaczynają kwitnąć hortensje „Mały Toffik” chyba rozwinie się w rocznicę odejścia mojego czworonożnego przyjaciela, za którym nadal tęsknie choć pustkę stara się wypełniać Benji i ma energię za dwóch.
Cieszę się zielonością paproci, ale uchowała się tylko ta w donicy, w ziemi niestety nie dały rady, pokazały się a teraz nie ma po nich śladu 😕
Zakwitła najmniejsza z moich host „ Mysie uszy” wdzięczna nazwa pasuje do tych małych listków. Rankiem fioletem cieszy wilec „Chwała poranka”.
Swoje zaskakujące piękno pokazuje przetacznik, nie mogę napatrzeć się na budowę jego kwiatków i owady go lubią.
Dzisiaj u mnie deszczowo i burzowo, ale też są tego plusy, spokojnie można dziergać, jest ciepło a rośliny maja wody pod dostatkiem 😊
I proszę mimo wszystko to jednak wspaniały dzień.