środa, 30 czerwca 2021

Neonowe.

 ~~~~~

Będę Was zanudzać skarpetkami, ale kiedy mam okazję spróbować czegoś nowego i to jeszcze we wściekłym kolorze, który łaził mi po głowie od dawna niestety nie mogę przejść obojętnie 🤣

Pierwsza myśl zrobię sobie sweter 😍 przynajmniej będę widoczna na drodze, ale przyszło otrzeźwienie i zaczęłam jednak od skarpetek.



Paski to wdzięczny temat w skarpetkach i mogą być one różne szerokie, wąskie, równej szerokości i zmiennej możliwości jest wiele. U mnie tym razem paski w pionie i poziomie. Szalone w kolorach i nazwie, czemu w nazwie? Ponieważ nazywam je „Winda” 😜

Zapytacie skąd ta nazwa? Z filmu „ Nic śmiesznego” pamiętacie dialog w windzie?

- Na górę jedzie?

- A co ma jechać w bok?


Moje paski w skarpecie jadą i w górę i w bok 🤣

 

Włóczka: skarpetkowa kolorowa Opal  i włóczki neonowe Opal kolor 2012

Druty: 2,5mm i 3mm

Wzór własny.

Rozmiar: 39/40

Bardzo podobają mi się te moje żarówy. Zużyłam na nie niecałe pół motka neona i zapewne jeszcze go w czymś wykorzystam. Wszystkie te neonowe kolory są piękne i niesamowicie podbijają inne kolory szczególnie te takie bardziej smętne. Fajna byłaby taka energetyczna chusta w paski 😍 kurcze już w głowie mam kilka pomysłów, wyobraźnia szaleje 🤣

Lubicie trochę szaleństwa w robótkach czy wolicie zachowawczo bez szaleństw?



piątek, 25 czerwca 2021

Mokasyny.

 ~~~~~

Dzisiaj będę się chwalić moim wyjątkowym prezentem.



Jest on wyjątkowy pod kilkoma względami. Przede wszystkim dlatego, że to prezent. Moja przyjaciółka mieszkająca w Kanadzie postanowiła podarować mi coś wyjątkowego i oryginalnego. Dzięki temu też się tak poczułam.

Dostałam od niej oryginalne mokasyny z certyfikatem autentyczności.
Wykonane są ręcznie, z naturalnej skóry, przez Aborygeńskich artystów w małej manufakturze Manitobah 

Filozofią jest wspieranie rdzennej indiańskiej społeczności, nauki rzemiosła,  podtrzymywanie tradycji i kultury. Szew za szwem, koralik za koralikiem opowiadana jest ich historia, a ja na odległym, innym kontynencie mogę jej dotykać i podziwiać. To jest takie niesamowite wręcz magiczne trzymać w rękach cząstkę odległej kultury.


Ich buty są przepiękne, aż trudno wybrać jedną parę, mają też różne podeszwy, które dopasowują się do stóp.

Moje białe mokasyny wyszywane turkusowymi koralikami na żółwiowej  podeszwie są po prostu piękne, wyjątkowe i wygodne.


Noszę je z dumą i zastanawiam się często czyje ręce je dla mnie zrobiły.


Zawsze mnie fascynowała indiańska kultura, podziwiałam stroje, oglądałam filmy, czytałam książki. Manitobah znaczy „ cieśnina duchów” i odnosi się do przewężeń na jeziorze Manitoba, gdzie wartko przepływający nurt wśród głazów wydawał dudniące dźwięki. Według indiańskich wierzeń miały to być odgłosy magicznego bębna - Manitou ducha Algonkinów.

Z takiego to magicznego miejsca do mnie przybyły.

A w moim ogródku pojawiły się skromne, pojedyncze kwiatuszki. To co zostało z clematisa nieśmiało zakwitło, liliowiec de Oro też pokazał kwiatuszek, zaczynają kwitnąć funkie.


Swoje piękno powoli rozwija Wilec Morning Glory, którego nasiona też dostałam od mojej przyjaciółki z Kanady 😉 kwitnie drobna róża okrywowa Alba Meidiland i samotny dzwonek.




Może i skromne, pojedyncze i niezbyt okazałe, ale cieszą i w upał przyjemnie jest posiedzieć w zacienionym ogródku.

niedziela, 20 czerwca 2021

Czas na plażę.

 ~~~~~

Kilka dni dobrze słoneczko grzało i zaczęłam się zastanawiać czy to już czas na plażę, czy woda w jeziorkach już się nagrzała. Może w tych dużych jeszcze nie bardzo, ale w okolicy mamy dwa mniejsze z kameralną plażą i na pewno tam jest woda ciepła jak w wannie 😁

Jedno jest w lesie i tam jest obawa, że komary wyssą z nas krew więc na leżaczku czy kocyku nie poleżysz, ale szybka akcja w stylu speed  czyli wysiadka z samochodu zrzucenie tuniki, skok do wody przekąpanie się jest całkiem możliwe, a potem szybka ucieczka z krzykiem, w ręczniku do samochodu 🤣

Moja tunika czeka na plażowanie, dorobiłam jej sznureczek z koralikami, bardziej trzyma w ryzach dekolt.


Ponieważ tunikę poprawiałam i zrobiłam większym szydełkiem, żeby była luźniejsza nie pomyślałam, że po praniu pod ciężarem raczej stanie się dłuższa niż szersza 🙈 co zresztą jest logiczne i mam teraz sukienkę przed kolano.


Pod spodem mam strój kąpielowy i to wcale nie w neutralnym kolorze, a tunika jest na tyle gęsta, że niewiele prześwituje.

Nie za bardzo lubię rozdziewać się na plaży dlatego preferuję stroje jednoczęściowe.
W tym roku musiałam nabyć nowy, więc kupiłam strój w Bonprix. 
Zawsze mam problem ze strojem, bo nie lubię cienkich, spłaszczających biust jak naleśniki, powycinanych, na cienkich ramiączkach, które wrzynają się w ramiona, bo grawitacja robi swoje przy dużym biuście…..itd. Tu miła niespodzianka miałam w czym wybierać 😜 

Nie każdy jest młody, zgrabny, szczupły i opalony jak w „Słonecznym Patrolu”, a wyglądać jakoś trzeba na tej plaży.
W miarę jak najlepiej na swoje możliwości.


Bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ dobrze trzyma mój niezbyt mały biust, wzór nie podkreśla niedoskonałości, bo one w nim giną, jest to strój modelujący sylwetkę i ma dodatkowo drapowania na brzuchu. Dla mnie idealny 👌 
I na tyle dobrze się w nim czuję, że odważyłam się Wam tu pokazać choć miałam ogromne wątpliwości czy to dobry pomysł 🙈 
Wiem, że wśród czytelniczek jest wiele kobiet dojrzałych, w moim wieku, a na zdjęciach same młode i zgrabne modelki wyglądające świetnie we wszystkim.
Zawsze się potem dziwię, że tak świetnie nie wyglądam jak one gdy przyjdą zamówione rzeczy 🤣

Oczywiście nie obyło się bez wymiany na inny rozmiar, bo nie wiedziałam jaki teraz powinnam nosić i jeszcze mógłby być jeden rozmiar mniejszy, ale drugi raz nie będę odsyłać, bo jest mi potrzebny teraz.

Na plażę zabieram zawsze klapki, dużo płynów i kremy z filtrem. Przy moim  braku melaniny w skórze to konieczność i to z wysokim filtrem. Tym razem poszalałam i wzięłam również coś z niskim filtrem czyli +30 🤣


Skusiłam się ponieważ jest w sprayu i łatwo się aplikuje, jest wodoodporny i ładnie pachnie.
Czy się sprawdzi?
Zobaczymy, nie mogłam ryzykować więc mino wszystko kupiłam również nowy +50.

Przyjemności i chłodnego cienia Wam życzę, bo na prawdę mocno grzeje. Teraz jest fajnie w moim północnym ogródku 😜


czwartek, 17 czerwca 2021

Z archiwum X.

 ~~~~~~

Dzisiaj będzie o tym co wydawało się zaginione, a zostało znalezione 😁 trochę jak zagadki z archiwum X.

Robiąc porządki w piwnicy i przekładając słoiki wpadł mi w oko karton wciśnięty w sam róg górnej półki i oczywiście zaintrygował mnie swoją zawartością. Nie było łatwo go wydobyć bo był wciśnięty głęboko, zaklinował się zsuwając na tył półki a mi brakowało wzrostu i długich rąk mimo, że do mikrusów nie należę. Ciekawość zwyciężyła i znalazłam sposób na wydobycie używając parasola i łomu by go podnieść, zahaczyć i wytargać 🤣

  


Znalazłam w kartonie włóczkę: lekko karbowana, miękka i miła w dotyku, trochę przypominająca miękki ręcznik frote, mam ją w kolorze białym i czarnym.

Skład nieznany, bo to włóczka kupiona na cewkach dawno temu w hurtowni Rumento, na prawdę to było w zamierzchłych czasach kiedy był szal na takie zakupy i udzielałam się na Marancie 😱

Kto pamięta tą hurtownię?


Wrzuciłam ja na druty i robię sweter przez głowę, bez pomysłu więc pewnie zwyczajny. Plisę zaczęłam jak w moim resztkowcu potem podzieliłam oczka na raglan i dziergam. Co będzie dalej nie mam jeszcze koncepcji 🤣

Drugie wykopalisko to mój sweter. Myślałam ostatnio o nim żałując, że go wyrzuciłam jak mój rozmiar się powiększył. A tu przychodzi Flora z wieszakiem w ręku i mówi: Mamo będziesz nosić ten sweter bo wisi u mnie w szafie? 😍
Normalnie czytała w moich myślach i sprawiła mi radochę.
Tadaaamm


Jak ja się cieszę, że go nie wyrzuciłam, bo go bardzo lubię. Niestety już kilka fajnych rzeczy wyrzuciłam i zła jestem na siebie, ale cóż nie ma i już. Ten sweter jest zrobiony z włóczki „Meduza” też z zamierzchłych czasów, bo nie jest produkowana od lat, a szkoda.


Pamiętacie mój „ Chaber”? 

Sweter jest z asymetrycznymi ażurowymi bokami i rękawami w ząbek, ma też drobny ażur na rękawach. Trochę dziwaczny w swojej konstrukcji za to oryginalny.
Nawet napisałam wzór, który nadal jest na Ravelry 😉


Macie takie swoje udziergi o których sobie przypominacie i na nowo przeżywają swój renesans?

Ja jeszcze muszę zajrzeć na strych, bo tam chyba też wyniosłam jakieś swetry 🤔

Na koniec w tym zamierzchłym temacie wycieczka na wieś, stare chaty i wierzby płaczące, które dla mnie są symbolem Polski.



Tylko pies młody, ale z cygarem 🤣


Dostał przekąskę na spacerze i mu się na kieł nabiła, nie mógł sobie poradzić musieliśmy mu pomóc.