niedziela, 31 października 2021

Festiwal kolorów.

 ~~~~~

Natura nam zorganizowała festiwal kolorów i oby trwał jak najdłużej ze słonecznym oświetleniem na tą piękną scenę.

Dzisiaj był wyjątkowo piękny i ciepły dzień, ze spaceru nie chciało się wracać do domu. Benji na samo słowo spacer staje na równe nogi, a emocje nim tak kręcą, że popiskuje, trąca nosem i ponagla by z nim wyjść 🤣 dzisiaj nie musiał długo prosić.


Było bieganie, skoki, zabawa z szarpakiem a potem dłuższy spacer i możliwość węszenia i wkładania wszędzie ciekawskiego nosa.


U mnie na głowie też porządek czyli odświeżony kolor i podcięte włosy. Mogę się nimi jeszcze nacieszyć bez czapki. Bardzo lubię short boba i do koloru też się przyzwyczaiłam czuję się w tej całości jak milion dolarów 🤣


I najważniejsze, że w końcu znalazłam fryzjera na miejscu, z którego jestem bardzo zadowolona, a cena za usługi jest baaardzo przystępna.

Mój jesienny koszyczek robótkowy też jest kolorowy wiec wpisuje się doskonale w post. Włóczka oczywiście skarpetkowa od Królowej Owcy takie fantastyczne kolory ma Rellana „Kolibri” .



Tym razem nie dziergam skarpet 😜 będzie co powiesić na tym starym wieszaku.


W sklepie dostępne są dwa kolory i posiadam oba, bo nie potrafiłam zdecydować się na jeden 🙈

Kochani korzystajcie z pogody i spacerów póki się da. Będzie lać, wiać, chlapać, mrozić i zacinać zimnym wiatrem będziemy wtedy dziergać skarpety. Zostawcie włoczki w koszyku i ruszajcie w teren.
Buziaki.




poniedziałek, 25 października 2021

Skarpetki.

 ~~~~~

Nie przedstawiłam Wam jeszcze tej wydzierganej pary skarpetek. Dla mnie są typowo letnie ponieważ mają ażur, zieleń liści i soczysty fiolet jagód.



Trzy pary skarpetek biorę pod uwagę aby rozpisać wzór i każda z tych par ma „coś”


1. Są najprostsze, ale mają rulonik przed ściągaczem.
2. Maja ząbki i wzór ażurowy.
3.Mają prosty wzór żakardowy.

Proste pytanie do Was 😁 Które?

Wiem, wiem zapewne Wasza odpowiedz będzie brzmieć wszystkie 😜
Jednak od jakichś muszę zacząć.

Nie myślcie, że to jedyne skarpetki jakie powstały 🤣 kolekcja się rozrasta, a niestety mam chrapkę na więcej skarpetkowych włóczek jakie ma na swoich półkach Królowa Owca i zaczynam być uzależniona od Opala, a nowych serii wciąż przybywa.

Kolory grają w moim sercu ponieważ świat teraz maluje się barwami które kocham….jesień


Dzisiaj zrobiłam sobie długi spacer, bo ciagle brakuje mi na wszystko czasu i żyję w pędzie. 


czwartek, 14 października 2021

Czapki męskie.

 ~~~~~

Taki trochę przewrotny tytuł posta, bo te czapki są właściwie uniseks 😜.

Zaczęło się od tego, że szwagier przymierzył moją czapkę z moherem i rzekł, że chce taką tylko bez tych kłaków zaśmiałam się, że jak chce czapkę z Torunia to moher musi być  🤣

Przyniosłam mu trzy motki włóczki w męskich kolorach i poprosiłam żeby wybrał jaką czapeczkę będzie nosił na główce, bo dla mnie jako dziewiarki to najtrudniejszy wybór  żeby wybrać jeden, a porzucić inne równie fajne i na mnie niech nie liczy.



Jak się okazało nie tylko dla mnie wybór był trudny i zamiast jednej czapki będą trzy.
Obiecałam, że fason zostanie, ale nieco pozmieniam wzory by nie były takie same.


Zaprzęgłam druty do pracy ponieważ postanowiłam przerabiać podwójną nitką wybrałam trochę grubsze czyli 4mm.
Nitkę ciągnęłam z początku i końca kłębka jednocześnie, dzięki temu kolory nieco się wymieszały, a paski rozmyły.



Fason czapki to typowa krasnalka, którą można wywinąć, dzięki temu mamy podwójną dzianinę na uszach i w chłodniejsze dni jest nam cieplej.
Wtedy mamy fason zwany beanie, taki trochę jak wilki morskie na kutrach 😜

Pierwsza czapka jest zrobiona zwykłym ściągaczam 1x1
Druga czapka ma wzór 2 oczka lewe 1 oczko prawe przekręcone.
Trzecia czapka to ściągacz 2x2.

W drugiej czapce wzór jest inny na lewej i prawej stronie i można nosić ją na obu co daje więcej możliwości, bo wywinięcia też będą różne w zależności od strony.

Udowodnię Wam, że czapka równie dobrze wyglada na kobiecej głowie 😜 jak dla mnie to i kolor też pasuje.




To zdecydowanie mój ulubiony fason czapki i następnym razem pokażę Wam wersje damskie, bo też się dziergają.

Wszystkie czapki wydziergałam z jednego motka i zostały jeszcze małe kłębuszki oczywiście jest to włóczka skarpetkowa Opal  największy jej wybór macie u Królowej Owcy.

Wszystko ładnie i pięknie, pogoda dopisała, a posesji czapkowej było tak 🤣


I tym optymistycznym akcentem kończę ten post.





sobota, 9 października 2021

Caffe Latte skończone.

 ~~~~~

Mimo kombinowania i mimo, że jednak włóczki moherowej nie starczyło sweterek bardzo przyjemnie mi się dziergało i druty bambusowe bardzo dobrze się spisały. Jestem z nich zadowolona.

Gdybym zrobiła rękawy zwężane starczyłoby mi pewnie włóczki na całość, ale wybrałam rękawy proste na całej długości dopiero przy ściągaczu zredukowałam oczka prawie o połowę dzięki temu uzyskałam bufki.

W związku z tym musiałam rozwiązać problem niewielkiego braku moheru, ale jednak braku. Kolor który dokupiłam znacznie się różnił więc pomieszałam go z kończąca się nitką, dziergając na zmianę po kilka oczek jednego i drugiego koloru. Kiedy nitka główna się skończyła dalej dziergałam nowym kolorem, mieszanie spowodowało, że nie mam zdecydowanego odcięcia koloru, a rękawy wyglądają jak umoczone w mlecznej, kawowej piance 😜


Teraz sweterek się przydaje najbardziej jest lekki, ciepły i nie jest ogromny. Do bluzek i koszul jak 

znalazł.


Tu widać różnice koloru na bułkach rękawów.


W promieniach słońca kolor jest nieco cieplejszy.


Sesja na człowieku nie wiem kiedy będzie jestem teraz na permanentnym niedoczasie, ale w pracy znalazłam wiele koleżanek, które dziergają więc odkrywamy wspólne pasje, nawet co niektóre uświadamiam co to są rzędy skrócone, że sweter można zrobić od góry bez szwów, że w Toruniu odbywa się najlepsza, dziewiarska impreza czyli Drutozlot itd 😉 a jeszcze inne zachęcam do powrotu by odkurzały druty i szydełka.

Wszystko przez to, że w końcu mogę nosić swoje udziergi i one wzbudzają zainteresowanie przez fason, rodzaj włoczki i kolory. Miło jest dostawać komplementy, że coś jest fajne i w dodatku zrobione własnymi rękami. Stwierdzam, że zdecydowanie, mimo wszystko brakuje mi rozpinanych swetrów, które w pomieszczeniach są najbardziej poręczne.
Priorytety się zmieniły, bo do tej pory potrzebowałam więcej przez głowę, ponieważ te najlepiej sprawdzały się w terenie i pod kurtką, gdyż w swetrach najwięcej czasu spędzałam poza domem.

Korzystam też ze słonecznych dni, byłam na spływie kajakowym, bo jesień potrafi być piękna i kolorowa.




I zostawiam Was dzisiaj z tymi pięknymi kolorami do inspiracji.