sobota, 22 kwietnia 2023

W ogrodzie znowu wiosna.

 ~~~~~

Po raz pierwszy trafił się w końcu piękny, słoneczny i ciepły weekend, więc pobiegłam do ogródka żeby zobaczyć co tam słychać.

 Hortensje przeżyły moje niefortunne przenawożenie w zeszłym roku buchnęły zielenią, za ławeczką już pachnie mięta.

Zawsze jestem ciekawa co wyszło z ziemi, co przetrwało co zaczyna się zielenić a co kwitnąć.

Zawsze cieszą mnie pojawiające się nieśmiało kiełki host zimujących w doniczkach i co roku dają radę.


Biała hosta już ma całkiem spore listki uwielbiam jej wczesną biel, potem trochę się zazieleni


  



Zakwitły pierwsze tulipany i hiacynty, zerwałam do wazonu pierwsze żonkile.


Myślę teraz co przestawić, co dosadzić w donicach jak ustawić wszystko by stworzyć malutki, intymny kącik do odpoczynku.

Mało czasu dużo pracy.

Zaspałam  jak zwykle z wysiewem nasion, ale może jeszcze wzejdą turki, wilec i nasturcje.

 Dokupię begonię i pelargonie, bo niestety nie mam gdzie ich zimować, a były takie piękne i kwitną długo.

Donice czekają by do nich coś dosadzić, tojeść przetrwała i pewnie się rozrośnie trzeba jej do towarzystwa mocnego koloru.

Barwinek posadzony  w starej, ceramicznej rurze kanalizacyjnej 😜 tworzy piękną poduchę i jak co roku nie zawodzi mnie ubiorek rozsadzam go gdzie się da, ale koniecznie muszę dokupić różową odmianę.


Jest pięknie w moim skromnym ogródku, bo znowu wróciło życie.

Drastycznie przycięty migdałek kwitnie, zakwitła też  podarowana mi forsycja i chyba się zadomowiła, jeszcze malutka, ale cieszy. Bambusowa trawa też wypuszcza swoje jasne liście.


Przycięta przy bloku tawuła obsypała się kwieciem i wszystkich zachwyca.


Skalniak też ma się nieźle, przetrwały rojniki choć kilka wypadło więc mam miejsce na nowe. Marzy mi się taki dywan wielokolorowy, może kiedyś się rozrosną.

Muszę zadbać o część uprawową, póki co mam busz tymianku, uchowało się trochę zielonej pietruszki i rosną włosy zielonego

szczypiorku.


Muszę przestawić wiadra budowlane, w których rosną, zrobić miejsce na kompostownik i tak to zaaranżować by zrobić miejsce na bazylię, pomidory, koperek, sałaty i może fasolkę.

To był piękny dzień, choć wygrabiłam  sterty suchych liści, wyrwałam pierdyliard klonów z skiełkowanych nosków, nadźwigałam się donic i plecy bolą, a to nie koniec 🤣