wtorek, 17 sierpnia 2021

Wakacje.

 ~~~~~

Ponad połowa wakacji za nami. 

Dla mnie w tym roku są one dosyć dziwne i jakieś takie mocno "zarobione" jeżeli odpoczynek i wypad to tylko weekendowy lub w jakieś ciekawe miejsce odkryte niedaleko Piernikowa.




Takim wypadem było to urocze miejsce w puszczy bydgoskiej 
Oczywiście wszędzie targam swoje robótki by chociaż parę rządków wydziergać w miłych okolicznościach 


Nie przytrafił mi się długi wyjazd w celu leniuchowania i się na to nie zanosi.

Kolejne miejsce jakie odwiedziłam to pozostałości baszty nad Wisłą w Złotorii.



Przyjemne miejsce do posiedzenia i wypicia kubka kawy zagryzanego jagodzianką.

Choć kawa nie bardzo była mi potrzebna Benji tyle mi adrenaliny dostarczył, że resztę spaceru spędził na smyczy.

Jest czasami tak postrzelony, że trudno przewidzieć co wykombinuje. Biegał jak szalony i widziałam, że w pędzie zbliża się do granicy za którą grunt się kończył, na oślep. Zaczęłam krzyczeć i całe szczęście, że były pnącza i przysiadł na zadzie więc go nie przeważyło.

Jego łapy znalazły się za krawędzią muru gdzie była fosa, wysokość około jednego piętra w dół. Nie chcę nawet myśleć co by było gdyby spadł 🙈

15 minut później szliśmy wąską ścieżką, mocno zarosniętą między Wisłą a Drwęcą, pies szedł karnie wytyczonym szlakiem gdy postanowił nagle zmienić kierunek. Usłyszałam tylko plusk i psa nie widziałam. Zaczęłam krzyczeć i usłyszałam, że się na szczęście gramoli. Cały mokry łącznie z głową czyli wpadł tak, że go woda zakryła.

Czort został upalowany! Miałam dosyć emocji tego dnia.


Po tylu emocjach sam potem padł.