środa, 31 sierpnia 2011

Summer leaves cardigan.

~~~~
Dzisiaj będzie w końcu robótkowo.

Jak już wspominałam zawsze swoje pakowanie zaczynam od pakowania włóczek ,wzoru, które ze sobą zabieram .
Tym razem w Bieszczady ruszyła ze mną włóczka "Ambre" i druty 3 KP.

Sama włóczka jest fantastyczna ,dość sprężysta ,jedwabista w dotyku ,milusia i świetnie się z niej dzierga, jak dla mnie bomba ;0)

i chyba o niebo lepsza niż "Amande", niestety ta domieszka szlachetnego kaszmiru powoduje to ,że lekko się kudłaci ,ale podobno po tym właśnie poznać wysokogatunkową włóczkę ;0)

No ,ale wracam do mojej "Ambre".
Tak więc w chwilach relaksu ,polegiwania na tarasie ,czy w trasie dziergałam mojego "Bieszczadzkiego Zakapiora" ...he ,he ... no nie jest taki strasznie paskudny jakby to nazwa sugerowała ;0)

Myślę ,że to całkiem udany twór ,a że powstawał w okolicznościach przyrody ma też i motywy liściaste .

Prezentuje się tak:




Wzór : własny
Druty : 3kp
Włóczka :" Ambre" 150m/50g
Skład: 70% wiskozy bambusowej 30% bawełny
Zużycie : 6 motków
Rozmiar: M




 Tym razem nie zrobiłam zapięcia tradycyjnie na guziki tylko na zatrzaski ,wygodny i szybkościowy w rozbieraniu ;0))





















Sweterek tak spodobał się mojej koleżance ,że prawie nie zdążyłabym zrobić zdjęć ...zdarła go z manekina i będę musiała machnąć drugi dla siebie...już nawet nadziałam oczka i spróbuję poczynić odpowiednie notatki ;0)

~~~~

Słówko o rozliczaniu oczek na dekolt :

Zwykle jest tak ,że mniej więcej mierzę obwód jaki by mi pasował ,przeliczam centymetry na ilość oczek z próbki ,którą robię,odejmuję jakieś 10-15% i dzielę oczka na: rękawy ,tył i przód.

Z przodu zawsze dodaję więcej oczek o 10-12.

W zależności od grubości włóczki dodaję więcej lub mniej.

Robię ściągacz a potem zaczynam dodawanie na raglan.

Żeby dekolt był mniej rozlazły proponuję odjąć więcej oczek na obwodzie za to po ściągaczu dodać po parę oczek na tyle i przodzie.

Osoby z większym biustem powinny dodawać więcej oczek z przodu ,potem zbiera się te oczka modelując zaszewki po jakieś 10 oczek na każdą.

~~~~

wtorek, 30 sierpnia 2011

Bieszczady cz.5

~~~~

Część ostatnia z opóźnieniem cały tydzień odgruzowywałam chałupę po 2 miesięcznym, sporadycznym pobycie w domu...masakra ,ale nawet okna pomyłam ;0)

No to razem z Wami przeżyje to jeszcze raz.

Tym razem miała być lightowa trasa  na Małą Rawkę ,okazała się najbardziej stromym i długim podejściem i Flora już tak marudziła ,że chciałam ją tak zostawić pod Bacówką  ,powiedziała ,że to ostatnia góra na jaką wlazła ;0)))



A mnie tam jak zwykle widoki wszystko wynagrodziły ,choć moje kolana trochę dostały ,skończyło się bandażem elastycznym ;0))





 Drzewo -leżak specjalnie dla Flory urosło ;0))






Nad nami piękne słońce a po drugiej stronie doliny trzaskające pioruny ,przypatrujemy się burzy .

Florka miała takiego stracha ,że Wielką Rawkę sobie odpuściliśmy ,a schodziła tak szybko ,że nadążyć za nią nie mogłam  i wcale nie marudziła ;0)





Jak widać nad Soliną też się kisiło to widok z naszego tarasu.


Zanim dojechaliśmy na kwaterę, w Dołżycy jeszcze pomoczyliśmy nogi- jak to Flora mówi w kamieniowej rzece i wszystkie kamyki były śliczne i chciała brać do domu,ale podobno kamieni się nie zabiera, to jakby zabrać ze sobą cudzą biedę ...więc zostały ;0)



I to tyle wakacyjnie ,następny wpis będzie robótkowy pokażę bieszczadzkiego zakapiora ,czyli co wydziergałam jak odpoczywałam i po górach nie łaziłam ;0)))

~~~~

środa, 24 sierpnia 2011

Bieszczady cz.4

~~~~

W dniu czwartym postanowiliśmy zdobyć dach Bieszczad ,czyli najwyższy szczyt po stronie polskiej - Tarnica.

W tym celu najpierw odwiedziliśmy : ..."Uszczyki" to stolica Bieszczad jest... jak to śpiewa rozum , a stało się hymnem tych wakacji dla nas ;0))

Na szlak wchodziliśmy jednak z Wołosatego,które jak już wspomniałam pachniało mi żubrówką ;0)))

Nie wiem może wśród łąk rosła trawa żubrowa ...ale zapach piękny wokół się rozsiewał...



Najpierw trasa prowadziła przez malowniczy las:







 Potem wyszliśmy na połoninę:








Na końcu zaatakowaliśmy szczyt:


Potem już było tylko pięknie i nie chciało się złazić ;0)

Pięknie o tak :









~~~~

A teraz  z innej beczki czyli pokażę co też cudownego kryło to śliczne pudełeczko...tadam...



Ten komplet dostałam od Weroniki ma niezwykle zwinne łapki i robi takie cuda ,że ja wymiękam ..sami zobaczcie TU

Weroniko bardzo Ci dziękuję ,komplet noszę non stop , do wszystkiego mi pasuje ;0)))

~~~~



poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dzień trzeci-odpoczynek.

~~~~

Córcia nam się trochę zmęczyła tym łażeniem po górach, więc tego dnia jej odpuściliśmy ;0))

Pojechaliśmy na małą zaporę w Myczkowcach







i odwiedziliśmy ośrodek Caritasu w którym znajduje się 140 miniatur cerkwi w skali 1:25 ,pięknie ułożonych na mini wzgórzach ...zachwycające...wykonane tak szczegółowo...








Byliśmy też na pysznych kremówkach w kawiarni św.Franciszka ,Florę najbardziej zachwyciły oczywiście zwierzaki ,które stały tam na pokuszenie dziecięcych ,świerzbiących łapek ;0)))

Podziwiać można ,głaskać nie można i jak tu się powstrzymać?



Na szczęście żywe do głaskania w mini zoo też się znalazły



i piękne Datury do podziwiania z trąbami na których niestety nie udało się grać .

~~~~

A teraz z innej beczki ;0)))

Dzisiaj dostałam przesyłeczkę , a w niej takie małe, cudne pudełeczko z zawartością


Co jest w środku?

He ,he potrzymam Was w niepewności do następnego wpisu ;0)

~~~~