poniedziałek, 31 stycznia 2022

Skarpety męskie.

 ~~~~~~

Pora przedstawić pierwszą parę skarpetek wydzierganą w tym roku.

Te skarpetki powstały z resztek włóczek skarpetkowych. Za mało ich było na parę skarpet, ale jak połączyłam dwie resztki starczyły na całkiem pokaźną męska stopę i w długości do ciężkich butów nie jakieś tam stópki. 


Kolorystyka stonowana to resztka chyba włóczki "Fabel" i grafitowej "Palette" przerabiałam je na zmianę tworząc dwurzędowe paseczki, ściągasz, palce i pięta są jednolite. Całość przerabiana na drutach 2,5 mm.
 


Efekt mi się bardzo spodobał właśnie w tej kolorystyce, choć na początku myślałam, że będą smutne. Teraz myślę, że mogłabym zostawić je sobie, niestety właścicielowi też się spodobały więc nie było szans.

Zamówił kolejne dwie pary w innych kolorach.

Jak się Wam podoba to paskowe połączenie?

Nosiłybyście takie skarpetki?

środa, 26 stycznia 2022

Torby robótkowe.

 ~~~~~~

To specjalny post dla Asi, bo obiecałam więc słowa dotrzymać muszę.

Będzie o tym w czym trzymam swoje udziergi i w czym najczęściej je transportuję.

 O tym, że mam kosz podręczny, wiklinowy stacjonarnie chyba wspominać nie muszę, że motki powciskane są wszędzie gdzie się da, a kartony włóczek stoją na strychu i w piwnicy nawet nie napiszę.

No i właśnie kupiłam kolejne 🙈motki.....choroba....daleko posunięta i nieuleczalna, pocieszające jest to, że mam plan umrzeć jak to wszystko przerobię.... czyli? 

NIGDY.

🤪 i to jest pozytywna strona tego szaleństwa.

Wracam do tematu. 

Mam dwie duże torby robótkowe ściągane na sznurek. Jedna z jednym uchem, którą samodzielnie uszyłam. Druga z dwoma uszami, którą dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki,  a dostępne są u Królowa Owca.



Obie torby są bardzo pojemne, mieszczą motki, sweter, saszetki z drutami, mają kieszonki w środku na różne przydasie. Często wrzucam tam też telefon, czytnik i okulary zaciągam sznurki i zabieram ze sobą w podróż. Mają też prostokątne dno więc mogę je postawić i bezpośrednio z niej dziergać bez wyciągania kłębków.
Rozdziawiają się tak, że wszystko widzę i swobodnie mogę wyjąć. 
Widać bebechy moich toreb, w obu są swetry 😜

Moje torby nie mają długiego paska na ramię nie był mi potrzebny, ale może pomyślę o kolejnej wersji dużej torby z paskiem. zawsze mi się wydawało, że będzie mi się plątał albo w torbie albo pod nogami jak ją postawię. Krótkie uszy zarzucam na przedramiona albo biorę w garść i załatwione. Poręczniejsza jest chyba ta z dwoma rączkami. Chociaż  dla mnie w sumie nie ma różnicy są najczęściej używane.

To są po prostu moje ulubione torby ze względu na ich pojemność i kieszonki gdzie mogę powkładać wiele potrzebnych rzeczy.

Do mniejszych udziergów posiadam kilka torebek na zamek w różnej wielkości, oczywiście w każdej coś się mam 😉

Pierwsza kryje skarpetki.



Druga kryje chustę strzałkę, którą nie wiem ile już robię i końca nie widać 🙈 włóczka kupiona na Drutozlocie.



Bardzo lubię te szyte przez kogoś, mają fajne materiały, są kolorowe i wyjątkowe.

Mam też kilka zaciąganych na sznurek.

Tu mieszka bajecznie kolorowa włóczka Rellana "Kolibri" z przeznaczeniem na chustę robioną entrelakiem choć kusi mnie popełnienie z niej swetra dla siebie.


W tej mieszkają włóczki na sweter rozpinany, próbki zrobione, wizji setki i nadal nie wiem jak go zrobić żeby był wyjątkowy jak ta włóczka.


 Tu taka torba na rękę, można z nią chodzić i dziergać, przydaje się nad morzem lub jeziorem. A co się w niej kryje? 



Teraz mam tam kolekcję "Opali" na skarpetki 😜

Lubię też najprostsze rozwiązania czyli materiałowe torby i worki z różnymi fajnymi napisami i pamiątki z różnych dziewiarskich wydarzeń, sklepów w nie pakuję się na szybko, albo upycham motki nowo przybyłe.


Jeden worek mam podręczny, który jest w formie małej torebeczki, po rozłożeniu tam wkładam drobiazgi, bo jest na zamek.




Mam też takie małe, materiałowe piórniki w których trzymam druty każdy rozmiar osobno i druty skarpetkowe proste też osobno. 



Często zabieram też małą torbę w dużej torbie, w podróży dziergam mniejsze rzeczy, które są mniej kłopotliwe.



To tyle w tym temacie na dzisiaj choć zapewne toreb i torebeczek jeszcze u mnie przybędzie.

A Wy w czym trzymacie swoje aktualne prace ?

niedziela, 23 stycznia 2022

Na rozruch.

 ~~~~~~

Wypadałoby w końcu coś napisać w tym roku.

Wiem, że niektórzy zaglądają tu do mnie w nadziei, że szepnęłam do Was słówko.

Będzie miło i nie będzie miło.😉

Jak zwykle plany mam wielkie z realizacją gorzej i znowu przekonuję się, że działanie na żywioł chyba najlepiej się sprawdza.

A to praca, a to angielski, a to zmęczona jestem, bo całymi dniami i nocami biegam z psem, bo się pochorował i tak skończyło się szpitalem u mojego ulubionego weterynarza Marcina, który dzielnie walczył o każdy dzień dla Toffika, a teraz dba o Benjiego. Mam ogromne zaufanie do jego wiedzy no i Benji stanął na nogi w trymiga.

Na drugi dzień pacjent został sam w domu, prawie jak Kewin na szczęście nie wyrwał sobie wenflonu z łapy - o co go podejrzewałam, za to świetnie się mimo wszystko  bawił. Podkład higieniczny, który przykleiłam przylepcami do podłogi uznał, że jest mu zupełnie niepotrzebny i zamienił w śnieg, a ja miałam sprzątaniaaaa łącznie z odkurzaniem kanapy i fotela.

Jak weszłam do domu pies radośnie skakał gotowy do wyjścia na spacer, stęskniony za człowiekami, mizianiem i zabawą.

No chodź już albo weź mnie na kolana.

Najważniejsze, że mu lepiej, nie jest umierający a do Marcina wchodzi chętnie, z ogonem do góry nawet na zastrzyki - ja nie wiem co on mu tam takiego dobrego daje, że ich tak kocha.


Cały i zdrowy gotowy do brojenia to tylko zmyłka, że niby taki grzeczny 🤣


Jedna rzecz mnie w tym roku dotknęła i zirytowała.wchodząc przez przeglądarkę na mojego bloga wpisując moją nazwę "Szydełkownia", tadam co się moim oczom ukazało? 

Czyjaś strona o tej samej nazwie, którą lata temu z trudem wymyślałam, by nie była podobna do czegoś co ktoś już ma i używa. Zajęło mi to trochę czasu, przemyśleń i przy okazji budowania przez lata tego miejsca tego, że chętnie tu zaglądacie i czytacie mimo, że blogi jakby straciły na popularności. Moje małe dziecko już dorosło, kawał czasu i tu takie coś. Oj nie ładnie.

Nie wiem może to teraz taka moda, że się bierze od kogoś fajną nazwę, zakłada stronę, blog, konto na  instagramie, FB i sprzedaje rękodzieło. 

Po co wymyślić coś swojego, budować własną markę jak można powozić się na czyichś plecach. Nie wierzę w zbieg okoliczności i niewiedzę wystarczyło wpisać słowo w wyszukiwarkę.

 Zdumiewające 😳 jest to, że ludzie nie mają żadnych przemyśleń i skrupułów.

 No tak się nie robi !

 Rusz mózgownicą i wymyśl coś własnego. Ja też siedzę godzinami, czasami dniami lub miesiącami, aż kliknie, by wymyślać różne nazwy i sprawdzam w internecie czy czasami nie wchodzę komuś w paradę, a potrzebuję  teksty, nazwy itp do różnych moich działań chociażby Drutozlot czy pomoc przy Królowej Owcy. 

Wszystko to sama wymyślam nie "pożyczam" od kogoś. Jak zwykle wychodzi że jednak  ja mam fajne pomysły, a inni korzystają z nich bez pytania.

Cóż pewnie jestem boomer i się dziwię, bo za moich czasów.... to po prostu się w pale nie mieściło.

 Wylałam, żal i wracam do mojego światka i fajnie, że mam swoje grono stałych czytelników.

Robótkowo u mnie nuda czyli skarpetki, chyba Was zanudzę tymi udziergami, bo robi się je zdecydowanie szybciej niż sweter 🤣

Każdej wydzierganej ostatnio parze poświecę osobny post, bo fotek mam troszku 😜

Na koniec mam do Was pytanie:

 Czy chciałybyście, żebym od czasu do czasu napisała coś o włóczkach?

Nowych kolekcjach Opala?

Pokazała kolory? 

Niestety mam okazję ich dotykać, miziać i podziwiać...niestety, bo chce mieć je wszystkie a portfel trzeszczy 🤣


Za to podzielić się mogę z Wami moim zachwytem, przemyśleniami, kolorami 😜