czwartek, 18 lutego 2021

W kuchni.

 ~~~~~

Zacznę od tego, że moje życie znowu toczyło się najczęściej wśród garów, a niekoniecznie są one moją miłością i pasją- gotuję, bo muszę, więc w mojej kuchni pojawił się nowy pomocnik, którego testuję już dwa miesiące. 

Tym pomocnikiem jest wolnowar na który namówiła mnie koleżanka używająca go od lat. Dałam się skusić.



Zawsze uważałam, że jest mi on niepotrzebny i zajmuje zbyt dużo miejsca.
Odszczekuję  publicznie, bo okazał się niezwykle wygodnym i przydatnym urządzeniem. 
Szybko wyniosłam drogie gary Zepttera do piwnicy robiąc miejsce na to cudo 🤣


Najważniejsze w nim jest to, że wrzucasz wszystko do misy włączasz i zapominasz 😜 nie muszę pilnować czy mi czasem coś nie wykipi, czy się nie przypali, co mi się zdarzało robiąc wiele czynności pobocznych.

Spokojnie mogę iść na spacer z psem, załatwiać swoje sprawy, zrobić zakupy czy po prostu dziergać, pić kawę i oglądać film.
Magia, obiad sam się robi 😁

Uwielbiam rosół, który nastawiam najczęściej na noc, na 12 godzin w trybie slow ( jest jeszcze szybszy tryb hight) a my możemy spokojnie iść spać, dom rano pachnie rosołem, a potem iść na zimowy spacer, bo w domu czeka gorąca zupa, a to dzięki zmyślnej funkcji. Wolnowar po skończonym gotowaniu automatycznie przełącza się w tryb podtrzymywania ciepła.

Robiłam w nim już gulasz, bogracz, makaron z pulpecikami, karkówkę w sosie, szynkę w kawie jako wędlinę i łopatkę. Namiętnie robię rosoły aromatyczne z kilku gatunków mięsa. Potrawy są bardziej aromatyczne i mają zupełnie inny taki głęboki smak dzięki długiemu warzeniu w niskiej temperaturze.

Wybór modelu nie był łatwy i na pewno przydałby mi się jeszcze jeden trochę mniejszy pomocnik 😜
Postawiłam tutaj  jednak na uniwersalność ze względu na miejsce w kuchni musiał być niestety jeden więc wybrałam konkretny, duży,  z misą kamionkową, którą mogę myć w zmywarce i używać w piekarniku do zapiekania.

Jestem bardzo zadowolona z mojego prezentu gwiazdkowego, bo na prawdę oszczędza mi czas w kuchni szczególnie kiedy sobie najczęściej szykuję co innego do jedzenia.
Jak ja mogłam bez niego żyć? 🤣

A czy wy posiadacie i używacie wolnowar ?

Pod choinką znalazłam również w tym roku zestaw książek do kompletu i inspiracji. Bardzo lubię przepisy Marty Dymek i moja osamotniona od lat „ Jadlonomia” ma swoje młodsze siostry 😜


Hitem stały się u mnie boczniaki marynowane i pieczone oraz flaczki z boczniaków, bo za tradycyjnymi nie przepadam😋


Pyszna jest złota owsianka, piernik pomidorowy czy od lat robione i uwielbiane wegeburgery, humus i smalec z fasoli.

Kto nie posiada książek to w zakładce smacznie znajdzie link do bloga Jadłonomii z przepisami, zajrzyjcie, bo na prawdę warto.

Jestem ciekawa jakich Wy macie pomocników ułatwiających pracę nie tylko w kuchni.
Podzielcie się tą wiedzą.

Ja posiadam jeszcze bezprzewodowy odkurzacz, teraz zawsze pod ręką....wiecie ten piach na łapach i butach pyk, pyk i zaraz odkurzone 💪