środa, 26 stycznia 2022

Torby robótkowe.

 ~~~~~~

To specjalny post dla Asi, bo obiecałam więc słowa dotrzymać muszę.

Będzie o tym w czym trzymam swoje udziergi i w czym najczęściej je transportuję.

 O tym, że mam kosz podręczny, wiklinowy stacjonarnie chyba wspominać nie muszę, że motki powciskane są wszędzie gdzie się da, a kartony włóczek stoją na strychu i w piwnicy nawet nie napiszę.

No i właśnie kupiłam kolejne 🙈motki.....choroba....daleko posunięta i nieuleczalna, pocieszające jest to, że mam plan umrzeć jak to wszystko przerobię.... czyli? 

NIGDY.

🤪 i to jest pozytywna strona tego szaleństwa.

Wracam do tematu. 

Mam dwie duże torby robótkowe ściągane na sznurek. Jedna z jednym uchem, którą samodzielnie uszyłam. Druga z dwoma uszami, którą dostałam w prezencie od mojej przyjaciółki,  a dostępne są u Królowa Owca.



Obie torby są bardzo pojemne, mieszczą motki, sweter, saszetki z drutami, mają kieszonki w środku na różne przydasie. Często wrzucam tam też telefon, czytnik i okulary zaciągam sznurki i zabieram ze sobą w podróż. Mają też prostokątne dno więc mogę je postawić i bezpośrednio z niej dziergać bez wyciągania kłębków.
Rozdziawiają się tak, że wszystko widzę i swobodnie mogę wyjąć. 
Widać bebechy moich toreb, w obu są swetry 😜

Moje torby nie mają długiego paska na ramię nie był mi potrzebny, ale może pomyślę o kolejnej wersji dużej torby z paskiem. zawsze mi się wydawało, że będzie mi się plątał albo w torbie albo pod nogami jak ją postawię. Krótkie uszy zarzucam na przedramiona albo biorę w garść i załatwione. Poręczniejsza jest chyba ta z dwoma rączkami. Chociaż  dla mnie w sumie nie ma różnicy są najczęściej używane.

To są po prostu moje ulubione torby ze względu na ich pojemność i kieszonki gdzie mogę powkładać wiele potrzebnych rzeczy.

Do mniejszych udziergów posiadam kilka torebek na zamek w różnej wielkości, oczywiście w każdej coś się mam 😉

Pierwsza kryje skarpetki.



Druga kryje chustę strzałkę, którą nie wiem ile już robię i końca nie widać 🙈 włóczka kupiona na Drutozlocie.



Bardzo lubię te szyte przez kogoś, mają fajne materiały, są kolorowe i wyjątkowe.

Mam też kilka zaciąganych na sznurek.

Tu mieszka bajecznie kolorowa włóczka Rellana "Kolibri" z przeznaczeniem na chustę robioną entrelakiem choć kusi mnie popełnienie z niej swetra dla siebie.


W tej mieszkają włóczki na sweter rozpinany, próbki zrobione, wizji setki i nadal nie wiem jak go zrobić żeby był wyjątkowy jak ta włóczka.


 Tu taka torba na rękę, można z nią chodzić i dziergać, przydaje się nad morzem lub jeziorem. A co się w niej kryje? 



Teraz mam tam kolekcję "Opali" na skarpetki 😜

Lubię też najprostsze rozwiązania czyli materiałowe torby i worki z różnymi fajnymi napisami i pamiątki z różnych dziewiarskich wydarzeń, sklepów w nie pakuję się na szybko, albo upycham motki nowo przybyłe.


Jeden worek mam podręczny, który jest w formie małej torebeczki, po rozłożeniu tam wkładam drobiazgi, bo jest na zamek.




Mam też takie małe, materiałowe piórniki w których trzymam druty każdy rozmiar osobno i druty skarpetkowe proste też osobno. 



Często zabieram też małą torbę w dużej torbie, w podróży dziergam mniejsze rzeczy, które są mniej kłopotliwe.



To tyle w tym temacie na dzisiaj choć zapewne toreb i torebeczek jeszcze u mnie przybędzie.

A Wy w czym trzymacie swoje aktualne prace ?