~~~~~
Jak ja się cieszę, że on już odchodzi 😄
Ten rok wyjątkowo był dla mnie trudny i bolesny, ciężko mi się było pozbierać i właściwie gdyby nie moje przyjaciółki, brat i bratowa to chyba leżałaby na łopatkach.
Moje best nine 2020 jest w kolorze nadziei, króluje tu zieleń i natura, to miłe zaskoczenie.
Finisz jest w sumie optymistyczny: zakwitł amarylis na parapecie, Benji rośnie i dostarcza dużo radości, chodzimy do ogródka na siku i od razu siada i chce ciastko 😄 dostarcza mi wiele radości, ale dalej jęczy.
Na ostatnim spacerze w lesie znalazłam jeszcze kurki tyle, że mrożone 😂
Wyciągnęłam jeden (zaznaczam tylko jeden) worek włóczek i dumam co i z czego robić.
Szukam pomysłu drugi rok na moją brushedkę i nie wiem czy łączyć kolory czy może dokupić motki i zrobić każdy kolor osobno, a może połączyć ją z inną nitką dla wzmocnienia?
Znalazłam też woreczek skarpetkowych włóczek, skarpetki do glanów takie jakieś dłuższe, z fajnym wzorkiem też bym mogła mieć 😄
Cały rok przede mną, materiał jest więc zapewne coś powstanie.
Dzisiaj będę szukać inspiracji, oglądać filmy, zaczęłam szal dla przyjaciółki, zrobiłam sałatkę z szynką parmeńską i sylwestrowym, brokatowym balsamico 😋 zdążyłam napisać ten post.
Zostawiam za sobą smutki i 15 kg zupełnie bez żalu 😜
A dla Was zostawiam życzenia:
Kochani bądźcie zdrowi wszystko inne da się zrobić, cieszcie się drobnymi rzeczami, niech wena twórcza Was nie opuszcza, a tęcza kolorowych włóczek niesie nadzieje na lepszy dla nas czas.
Szczęśliwego Nowego Roku!