piątek, 31 grudnia 2010

Szczęśliwego Nowego Roku !!!

~~~~

Po świątecznych wojażach wróciliśmy zmęczeni więc Sylwester po "naszemu" w domu: telewizor ,ciepłe kapcie ,druty ,jedzonko i trunki u mnie Martini z wodą i cytryną ale mieszane nie wstrząśnięte ;0)

Wszystkim Wam życzę udanej zabawy takiej jaką lubicie  na balach ,prywatkach czy w domowym zaciszu.

Spełnienia marzeń i postanowień noworocznych i niech się Wam darzy w tym Nowym 2011 roku.



Stary Rok odchodzi wielkimi krokami,
niech więc złe chwile zostaną za nami.
Niech Nowy Rok przyniesie dużo zdrowia,
radości a przede wszystkim morze miłości!



czwartek, 23 grudnia 2010

Wesołych Świąt.

~~~~

Ja już na walizkach ,zabieram parę kłębków szydełko i druty....bez tego się nie ruszam ;0)

W tym roku omija mnie wielkie szaleństwo przygotowań w kuchni ...jedziemy do mamusi na " gotowe".

Mimo że nie stałam przy garach to i tak miałam tyle zajęć ,że nie wiedziałam w co ręce włożyć, jak to dobrze ,że nie trzeba wszystkiego przygotowywać.

Zabieram w drogę swój pasztet ,bigos dukanowy i muffiny owsiane ..wystarczy i tak na utrwalaniu waga pokazuje coraz mniej , choć o protoczwartkach dawno zapomniałam...

...więc ruszam w drogę a Was zostawiam z życzeniami:


Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku,

by choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem,

By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój

a radość pojawiała się z każdym nowym brzaskiem.

By prezenty ucieszyły każde smutne oczy,

by spokojna przerwa ukoiła złość

By Sylwester zapewnił szampańską zabawę,

a kolędowych śpiewów nie było dość!




środa, 15 grudnia 2010

Shadow and leaves.

 ~~~~
Zabrałam się za jedną z moich pięknych włoczek z Knit Picks.
Na druty nabrałam cudną zieloniutką :

Shadow kolor Canopy,

ma ona 440 yards/50 gram skład:100% Merino Wool

Do jej przerobienia użyłam drutów 3,5 KP



Włóczka cudna w dzierganiu ,po praniu zmiękła i pięknie się zblokowała.

Kupiłam ja dosyć dawno , tylko 2 motki wtedy z przeznaczeniem na szal ,bo niestety przy tamtym  rozmiarze na nic innego by nie starczyło.

Teraz postanowiłam zmienić pierwotne przeznaczenie i wydziergać raczej  ciuszek niż kolejny szal czy chustę.

Dawno temu zachwycił mnie u Basi  jej "Cudak" ,chciałam coś takiego posiadać i pomyślałam ,że ta włóczka będzie odpowiednia.
Postanowiłam dziergać prawie do końca kłębka ,jakie długie wyjdzie takie będzie...no i wyszło całkiem spore..prawie sukienka.

Bardzo mi się to coś podoba ...pewnie ze względu na włóczkę i kolor.
Jednego tylko żałuję ..nie lubię tych dekoltów w stylu carmen opadających na ramiona dla mnie są nie wygodne.

Mogłam to robić tradycyjnym raglanem od góry ..co prawda nie opanowałam jeszcze tego w wersji ażurów tylko gładkiej ale może czas najwyższy przytargać worek cierpliwości i po prostu spróbować ?

Na razie nie zamierzam pruć ,zamierzam nosić ,bo mi się podoba mimo tej niedogodności ;0)...kiedyś pewnie przerobię to na wersje raglanową.






No i zdjęcie z ludziem.Zdecydowanie nie umie robić Florka zdjęć tym wypasionym aparatem ...no trudno takie są jakie są.






~~~~

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Drobiazgi.

~~~~
Dzisiaj pokażę drobnostki ,które wydziergałam z resztek.

Z końcówki włóczki od Rodrigesa ,tej z błyszcząca nitką ,powstała opaska na włosy ,ot takie małe szaleństwo ,bo choć mam dłuższe włosy to w opasce wyglądam...hmm...

...delikatnie mówiąc nieciekawie ,jakoś odstają mi uszy ,bo opaska ściąga się za nie ...no nie wiem chyba mam niewymiarowy łeb...

no ale mam ,popełniłam i może ją założę.

Pewnie gdy będę nakładać maseczkę na twarz i żeby mi  się kłaki do niej nie przyklejały ;0)


Następna rzecz to szaliczek ,znany już robiłam tego trochę .

Tym razem jak na złość w takich kolorach które nie lubią się fotografować szczególnie przy pochmurnej pogodzie ,która panuje za oknem.

Wiec opiszę: szalik czarny ,Róża jest śliwkowa ,kto nie widzi musi mi uwierzyć na słowo ;0)))

Takie miałam zamówienie ,już pofrunął do swojej właścicielki.


No i na koniec ubranko świąteczne dla mojego wiekowego stołu ;0)

Wprawne oko dostrzeże znany wzór z bluzki ,to też miała być bluzka ,ale okazało się,że w międzyczasie z zapasu tej bawełnianej przędzy ubyło mi sporo, bo wydziergałam top i bolerko no i na bluzkę po prostu było za mało ( też przeleżała szmat czasu w koszu)

Takim oto sposobem wyszedł mały obrusik na mój stół ma wymiary 95cmx95cm


~~~~

piątek, 3 grudnia 2010

Wymęczony Rodrigez.

~~~~

W sumie to nie pamiętam kiedy to wdzianko zaczęłam ,na pewno jeszcze przed odchudzaniem .
Może rok ,albo dwa temu ...przeleżał zombik  trochę w koszu z robótkami i doczekał się ...

....najpierw przeróbki karczka, bo oczywiście teraz okazał się dużo za duży ,a potem reszty- korpusu i rękawów.

Po drodze zabrakło mi jeszcze "Sonaty" więc też odleżał swoje aż zakupiłam brakujący motek i w końcu jest całe wdzianko.

Włóczka (w sumie 365g) : "Sonata" i "Włóczka" - taka nazwa -"Anilux " kiedyś wypuścił "Sonatę" z taką świecącą ,kolorową nitką ,kupiłam 2 motki ,nie wiem po co ,ale tylko dwa były i mi się podobały-wydziergałam z niej wszystkie kwadratowe elementy i wykończenie rękawów ,dołu i plisy.

Szydełko 2mm i 2,5mm Addi
wzór : Wdzianko Roberta Rodrigesa


Zrobiłam modyfikację ,tzn.w listwie są dziurki i przyszyłam guziki ,nie zawsze wygodne jest to wiązanie na kokardę ,poza tym z zapiętym jednym guziczkiem pod nią i tak lepiej wygląda ,nie ma jak tradycja ;0)

No i wdzianko na ludziu



Wdzianko już miało swój debiut i szczerze mówiąc myślałam ,że założyłam je pierwszy i ostatni raz i nie będę go nosić.

A tu okazało się,że jest całkiem fajne i wygodne,świetnie wyglądało do golfu.

Polubiłam je i miło mnie zaskoczyło.

No to koniec nowości teraz muszę znowu podziergać by móc coś pokazać.

Czekam na :

-włóczki z dziewiarki i zamotanych ,wyczekując listonosza brnącego w śniegach ;0) 

-chętnego do przetłumaczenia wzoru marynarki z angielskiego ;0)

~~~~


czwartek, 2 grudnia 2010

Chanelka.

 ~~~~

No to po wielu miesiącach dotrzymałam słowa i Chanelkę zrobiłam.

Powiedzmy ,że to wersja próbna ,bo strasznie chciało mi się ją mieć i miała być czarna ,a tymczasem ...

znalazłam w swoich zapasach całą szpulę czekoladowej "Korneli"
no i tak się do mnie szydełko uśmiechało ,że wzięłam i zrobiłam ;0)

Nitka "Kornelia" 350g szydełko 2,5mm
Wzór :Chanelka



A tu sukienka z ludziem w środku



No to mam bzika na punkcie sukienek i już ,ale co się dziwić , po 20 kg na nowo je odkrywam i podobają mi się coraz bardziej ,a radocha tym większa ,że mogę je nosić, bo się dobrze w nich czuję .

Zrobię jeszcze jedną czarną ( mama na nią zamówienie), a dla siebie też czarną taką Chanelkowatą ,ale nie do końca identyczną ...
....kiedy?

Dokładnie nie wiem , muszę  w końcu  kupić włóczkę.

~~~~

środa, 1 grudnia 2010

Na ludziu.

 ~~~~

No to doczekałyście się prezentacji sukienek na ludziu.

Zdjęcia cyknięte i mogę się pokazać.Obiecałam więc tadam

Prada -tu trochę widać że jest w kolorze bakłażana





no i moja Midnight dress



Ludź jeszcze halek nie nabył ,ale nabędzie ,póki co na razie służy mi bawełniana ( niestety dosyć kusa) haleczka ,którą nabyłam na taniej odzieży w celu ubrania manekina ( rozmiar 42) ,dla mnie była za ciasna ,a teraz proszę "dorosłam" do niej ;0)

Za to nabyłam buty na obcasach ,na szczęście to nie szpilka tylko podstawa jest szersza ,dzięki temu stabilniejsze i moje koślawe nogi się nie wykręcają w stawie skokowym.

Nie przyzwyczajona jestem, bo cięgle biegam na płaskim i nóżki bolą ,ale może się nauczę chodzić i przyzwyczaję ,jak nie , będą na wyjścia ( razem w komplecie z balerinkami w reklamowce he ,he),albo do zdjęć ;0))))

No i udało mi się kupić czarną marynarkę sztruksową -była tańsza niż włóczka ;0) ,
ale i tak wydziergam sobie żakiecik bo mam jeden na oku.
~~~~