piątek, 22 stycznia 2021

Kubki to moja słabość.

 ~~~~~

Ciężko mi jest się opanować by jakiegoś fajnego kubka nie przywlec do domu. Często też nie są to najtańsze kubki jakie chcę posiadać, do nich należą właśnie porcelanowe kubki z Muminkami. Na razie posiadam jeden porcelanowy i zapewne nie ostatni 😁 ponieważ wszystkie są śliczne, a nie mam jeszcze właściwie z Muminkiem tylko z panną Migotką o innych bohaterach nie wspomnę.


Ten kubek z Migotką przybył do mnie z Danii, a odebrałam go u mojej psiapsióły Mani, zresztą też fanki Muminków ( zazdroszczę jej kolekcji porcelanowej 🥰) w Niemczech i kojarzy mi się z fajnie spędzonym czasem i pięknymi widokami w Holandii.




Piękne te plaże nad morzem Północnym można chodzić godzinami, dla mnie niezależnie od pogody. Tęsknię.


W tym roku na Gwiazdkę dostałam za to metalowy kubek Muurla z Muminkami, który przydaje się na spacerach.

Marzy mi się jeszcze porcelanowy kubek, taki letni, bardziej zielony😜 np.: z zatoką Muminków, Włóczykijem czy samym Muminkiem, wybór jest zawsze trudny no i w tym wypadku dosyć kosztowny.😔

Mam kilka ulubionych kubków w swojej kolekcji. Dbam o nie i raczej nie tłukę, żal mi się z nimi rozstawać jeżeli się wyszczerbią, większość z nich wiąże się z jakimiś wspomnieniami.

Niestety prawie pusta półka jest już zapełniona i powoli pęka w szwach, a nowe kubki kuszą nie tylko zdobieniem, ale i kształtem.

Tu są moje baryłeczki, ostatni to tegoroczny prezent od koleżanki Iriny😜



Mam też kubki z motywem zwierzęcym 😁



Są też filiżanki, pierwsza przywieziona z Ukrainy z lwowskimi wspomnieniami 🥰  i moja mniejsza baryłeczka na poranną kawę.


A ten kubek jest wyjątkowy 🥰 dostałam go na Święta od mojej przyjaciółki, z dobrą energią, bo od razu pomyślała właśnie o mnie widząc go w sklepie. Jest na nim dorosły sznaucer czyli mój Toffik i jeszcze głupiutki szczeniak, co prawda nie sznaucerowaty, czyli Benji 😊 który ostatnio targa moje trapery za sznurowadła 😄



Zapewniam Was, że to nie wszystkie kubki które posiadam 🤣 są jeszcze sweterkowe, świąteczne, z psami, ze Starbucksa....
Zapewne będą się tu przewijać od czasu do czasu 😉
 No co ja zrobię jak lubię skorupy prawie na równi z włóczkami.

Przyznajcie się czy też macie jakieś słabości oprócz kupowania włóczek?
I żeby nie było włóczkę też nabyłam, właśnie przyszła.

Na co ?  Nie wiem, bo mam przecież kryzys, ale była w promocji i jest taka ładna 😂


To włóczka merynosowa, skarpetkowa, ale aż żal na skarpetki choć kupiłam z takim zamiarem. Na razie delektuje się kolorami bo nie mam na nią pomysłu 😊

18 komentarzy:

  1. Uwazam, ze ludzie, ktorzy sa pozytywnie zakreceni na jakims punkcie sa fajni, po prostu ludzcy, bo maja slabosci. Moimi sa kosze wiklinowe, roznych rozmiarow i ksztaltow, a takze... patelnie. Posiadam ich 11 i wszystkie sa w uzyciu. Brakuje mi zreszta jeszcze jedna, ale ja to nadrobie, to pewne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ciekawa słabość 😁 najważniejsze są te nasze ułomności, bo z nich się składa nasze szczęście 😁
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Piękne kubki, lubię oglądać kolekcje. Sama - bardzo ostrożnie i jak najwolniej - zbieram miniaturki perfum, mam ich kilkanaście i bardzo rzadko pozwalam sobie na zakup kolejnej. Trochę też koszyki, zwłaszcza metalowe, z drutu, ale naprawdę jestem w tym bardzo powściągliwa, bo kolekcje potrafią wymknąć się spod kontroli, a miejsca w domu nie przybywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Pachnącą ta Twoja słabość i bardzo ciekawa. A używasz ich czasem czy stanowią nienaruszalna kolekcję?
      Ja mam około 10 ulubionych zapachów, które używam na zmianę w zależności od nastroju.
      No niestety miejsce to jest poważny ogranicznik naszych pasji. No a jeszcze w Twoim przypadku kosze potrzebują miejsca.

      Usuń
    2. Śpieszę z odpowiedzią ;) Jeśli chodzi o perfumy, to nie mam żadnej zasady. Niektórych miniaturek używam, zwłaszcza gdy mają zwykłe buteleczki i nie są wybitnymi dziełami - zużywam, czasem mieszam. Natomiast mam kilka mini-klasyków w celu pamiętania bądź nauczenia się zapachu (np. Chanel nr 5, bo nie lubię, ale fajnie znać). Używam normalnych butelek, psikam niezbyt mocno, więc schodzą wolno i zabraniam sobie kupowania kolejnych zapachów, bo oczywiście trzeba się powstrzymywać, by nie zagracić szafek i przy okazji nie popłynąć finansowo. Natomiast jeden-dwa razy w roku (najczęściej zimą) szaleję z próbkami, ew. odlewkami, bo zżera mnie ciekawość zapachowa. No i tych próbek używam, w sumie raczej do wwąchiwania się i obserwacji, ale do tego trzeba spokoju i skupienia, a jakoś ostatnio mi go brakuje.
      Kolekcjonowanie jest bardzo dziwnym zjawiskiem. Z jednej strony rozwija poczucie piękna i daje ogromną satysfakcję, a z drugiej podstępnie zawłaszcza przestrzeń życiową. Wiesz, czasem czytam blog Nez de luxe, tam ludzie kiedyś wysyłali kolekcje perfum, niektórzy kilka-kilkanaście sztuk, ale inni całe połacie blatów pełnych butelek, jakieś ogromne ilości i mnie osobiście te zdjęcia obfitości odrzucały, więc ciekawość zaspokajam w mini-sposób. Wystarczy jedno pudełko po butach na próbki i mały kuferek na butelki małe i większe.
      Obiektywnie kubki są lepsze niż perfumy, bo się nie zepsują, jak niektóre zapachy po latach, no i użytkowość bardziej sensowna. Ale są takie piękne, że... obawiam się, że mogą strasznie uzależniać. Mnie już przeraża moja własna (choć wcale nie ogromna) kolekcja włóczek, bo jakiś czas temu przestałam dziergać i póki co leżą i zajmują cenne miejsce, podczas gdy ja ciągle sobie obiecuję, że coś z nich zrobię. Temat rzeka :) Pozdrawiam z Łodzi
      Magdalena

      Usuń
    3. Magdo dziękuję Ci za tą ciekawa opowieść.
      Moje doświadczenie jest dzięki Tobie bogatsze, bo jakoś nie przyszło mi do głowy, że można zbierać zapachy. Oczywiście ma to sens przy wrażliwości zapachowej. Zawsze podziwiałam somalierow za rozróżnianie różnych smaków, woni dla mnie to abstrskcja🙈
      Chanel 5 też nie lubię ale mam Mademoissele😍 nie lubię też La vie est belle leży w szafce miałam trzy podejścia i nie mogę "nosić" bo mnie głowa boli, dlatego doceniam próbki zanim kupię pełen wymiar, papierki niestety nic nie wnoszą. Perfumy kupuję rzadko i też niewiele używam 2-2 piknięcia. Dzięki też mam całkiem spora kolekcje 😜 ale kocham je absolutnie wszystkie.
      Włóczki się nie starzeją więc na pewno coś z nich jeszcze zrobisz. Tylko gusta kolorystyczne się zmieniają 🤣 Na to też jest sposób bo można połączyć kilka kolorowych nitek i zrobić gruby sweter😉 takie swetry mam i są najfajniejsze i najulubieńsze 🤣
      Ja ćwiczę silną wolę aby nie kupować nowych kubków i widzę, że jestem coraz bardziej wybredna 😜👍
      Pozdrawiam z pachnącego Piernikowa.

      Usuń
  3. Włóczka jak tak leży to świetnie by wyglądała w szydełkowej kamizelce z frędzlami:) Kubki mam dwa i trzeci termiczny ale koło półek z kwiatami w marketach ciężko mi się przechodzi:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli każdy z nas ma jakąś słabość 😜 ale takie ułomności to ja kocham.
      Przyjdzie wiosna też przerzucę się na rośliny 🤣
      W tamtym roku przekopałam ogródek pod blokiem nasadziłam różnych roślin i hortensje. Czekam wiosny i zobaczę co przetrwa, bo u mnie straszny piach i to w cieniu.
      Poprzycinałam też iglaki, a w tym roku zrobię drugie cięcie. Zrobiłam obwódki klombów z recyklingu używając butelek po piwie 😜 fajnie to wygląda, a sąsiedzi zbierali materiał 🤣
      Czyli co? rośliny też nie są mi chyba obojętne.

      Usuń
  4. Ja też uwielbiam kubki z Muminkami! Mam cztery, dwa przywiozłam z Finlandii (Mała Mi i Topik i Topcia) a dwa dostałam w prezencie (Mama Muminka i Tatuś Muminka). I mam ogromną słabość do ceramiki z Bolesławca, zwłaszcza do imbryków. O kupowaniu włóczek nawet nie wspominam, a ostatnio chodzi za mną tkanie na krosnach i nie chce się odczepić, chociaż opieram się jak mogę i kupiłam tylko próbniki przędzy bawełnianej zamiast całego krosna :-). Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo kubek Topik i Topcia z kryształem mi się podoba 😍 jest zieloniutki 😁
      Widzę, że to nie tylko moja słabość do skorup z czego się cieszę.
      Czasami dziwnie na mnie patrzą stara baba i Muminki 🤣
      Ja myślę, że nigdy się nie jest za starym na bajki, bo w nich jest dużo mądrości, a poza tym to stereotypy określają co wypada a nie, a ja je łamię od lat😜
      Kochana pasję trzeba rozwijać więc 🤷‍♀️ nie ograniczaj się 😁 życie jest za krótkie by wszystko odkładać na kiedyś.
      Pozdrawiam równie serdecznie Dorotko.

      Usuń
  5. Ciekawy wpis, bo pokazuje nasze inne hobby - kolekcjonerstwo. Zacznę od Muminków - bardzo lubię je czytać! Czytałam z dziećmi, jak były małe. Teraz czytamy sobie z córką wspólnie wybrane fragmenty, podobnie jak "Dzieci z Bullerbyn" - są książki, które człowiek pokocha w dzieciństwie i tak mu towarzyszą potem, przy okazji czytania z dziećmi :) Piękne to! Kubki są fantastyczne! To ja czekam na te z motywem sweterkowym :)
    Ja mam kilka ulubionych kubków, nie powiem, że mnie nie rusza, jak pójdę do sklepu z kawą i herbatą a tam takie śliczności! Ja, niestety, naprawdę nie mam na nie miejsca... I to mnie ogranicza skutecznie w kupowaniu kolejnych. Muszą mi wystarczyć te, które mam.
    Za to kolekcjonuję inne przedmioty - mam kolekcję zakładek do książek i kolekcję różańców. Pamiętam, który czy którą skąd przywiozłam, łączą się ze wspomnieniami i towarzyszą mi w życiu codziennym :) Uwielbiam też kupować książki, to moja ogromna słabość. Ale również z powodu braku na nie miejsca muszę się ograniczać... I teraz albo pożyczam książki z biblioteki, albo kupuję na czytnik, chociaż to nie to samo, bo nie mogę włożyć do czytnika moich ukochanych zakładek. Kupowanie włóczek czy zestawów do haftu mocno ograniczam, bo, tak jak piszesz, zmienia się gust kolorystyczny. Co nie znaczy, że nie mam pokaźnych zbiorów...
    Pozdrawiam serdecznie!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę jakie ciekawe kolekcje są w Twoich zbiorach.
      Czyli wniosek jest jeden nie tylko dziewiarka włóczką żyje 😁 są inne rzeczy, które też powodują drżenie rąk i serca.
      Dla mnie też poważnym ograniczeniem jest przestrzeń. Co do książek to nie kupuje książek do czytania żeby stały na półce poza paroma wyjątkami jak Muminki, Hobbit czy Mary Poppins 🤣
      Nie znaczy to, że nie czytam, dla mnie cudownym wynalazkiem jest właśnie czytnik, cała biblioteka w małym urządzeniu i mogę czytać w nocy, bo ekran podświetlany 😜
      Na półce mam raczej książki praktyczne typu kulinarne, dziewiarskie i tu uwierz mi mnóstwo zakładek się w nich mieści 🤣jak zaznaczam co mi się podoba. Tak też zaspokajam potrzebę wertowania kartek i zapachu farby drukarskiej czego nie ma w czytniku.
      Za to włoczki są poupychane we wszystkich możliwych kątach.🙈
      Przestałam je kupować kompulsywnie, pod wpływem chwili teraz trzy razy się zastanowię czy na prawdę potrzebuję, chcę daną rzecz wydziergać i będę ją nosić, czy na prawdę w swoich zasobach nie mam na nią włóczki zanim dokonam kolejnego zakupu.

      A tak poza tym dzięki temu, że mamy pasje i słabości nasze życie jest bogatsze i ciekawsze😜
      Pozdrawiam równie serdecznie Asiu.

      Usuń
  6. Piękna kolekcja kubków, też mam do nich słabość. Ostatnio do kolekcji dołączył kubek z napisem Babcia. ;) A co do drugiej wełenki to wcale się nie dziwię, ze uległaś, kolory obłędne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę i to jest kubek pełen dobrych skojarzeń 😁
      No ciężko było tym bardziej, że była dobra cena, tylko teraz na skarpety żal 🙈

      Usuń
  7. Jestem kubkową maniaczką. Nie umiem pić w nieswoich kubkach. Oczywiście w domu. Poza domem ni marudzę. Do Kuala wzięłam kilka moich ulubionych i tylko ich używam. Ostatnio, doszła do mnie mania miseczkowa. Tutaj nie używa się tależy głębokich, a tylko wszelakich rozmiarów, kształtów, kolorów misek. I wsiąkłam. I tylko, gdzie ja je poustawiam po powrocie?
    Włóczki są cudne, też bym się im nie oparła. Niestety:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też wszystko najlepiej smakuje w moich kubkach 😁
      Nawet nie lubię jak moi domownicy tykają te najbardziej ulubione 😜
      No wiesz 🙈 ostatnie dwa dni spędziłam na przeglądaniu misek 🤣 szukałam jakiejś fajnej do owsianki tylko nie takiej malusiej i z ładnym wnętrzem 😉 niestety nic fajnego nie wpadło mi w oko. Może i dobrze 🤣 na razie poprzestanę na zielonej, ulubionej przywiezionej z Bergen w Holandii.
      Ja też używam misek do zupy od lat. Właściwie nie mam głębokich talerzy mam tylko takie z zestawu obiadowego z Ikea, które i tak wyglądają jak duże miski 🤣

      Usuń
  8. Zapomnialam jeszcze o mojej kolekcji sosjerek, mam starenkie i tez wspolczesne, a uzywam ciagle jednej. Z braku miejsca w witrynce zaprzestalam dokupowania nowych egzemplarzy. Do tego dochodza 4 biblioteki (szafy) i kolka polek z ksiazkami, ktorych tez juz niewiele dokupuje, mieszkam za granica, dzieci moje skarby nie interesuja i mysl, ze je wyrzuca na smietnik troche mnie niepokoi. Musze cos na ten temat wymyslic jeszcze, bo polskie biblioteki niechetnie przyjmuja darowizne, no i dochodzi do tego tez cena dostarczenia ich do Polski, tak, ze nie ma lekko.
    Inna historia to z kolei moje kolekcje ogrodowe: rododendrony, hellebory, hosty, roze (wiele mi wymarzlo przez ostatnie zimy bez sniegu, ale z krotkotrwalymi przymrozkami), hortensje, piwonie, rozne odmiany geranium, clematisy. Moze na starosc troche znormalnieje, bo to jednak sporo roboty z przycinaniem, odchwaszczaniem. Pozdrowienia serdeczne przesylam wszystkim zakreconym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z książkami niestety jest problem z reguły nikt nie chce naszych kolekcji. Dlatego po remoncie mieszkania tylko kolekcjonuje na czytniku. Kartony z książkami nie wróciły ze strychu.
      Ciekawe...zbiór sosjerek😍
      Rośliny też uwielbiam🥰 to chyba zostało mi z dzieciństwa, bo rodzice mieli działkę mama uwielbiała kwiaty miała przeróżne byliny, krzewy. Piwonie kocham właśnie kojarza mi się z działką i babcinym ogrodem.
      Próbuje uprawiać ugory pod moim blokiem mam kawałek "ogródka" niestety strona Północna i straszny piach.
      Zobaczymy co przetrwa w tamtym roku zamiast wlōczek kupowałam ziemię hortensje, hosty, trawy, żuraw i tawułki. Chciałabym mieć busz i trawy pompasowe, ale to nierealne.

      Usuń