~~~~~
Dzisiaj będzie wpis poświęcony mojemu czortowi czyli Benji w roli głównej.
Ponieważ psiak dorósł wielkością, ale niekoniecznie rozumkiem, to sweterki, które miał wydziergane zrobiły się za małe, co prawda zostało kilka po Toffiku z nadzieją zakładane, że również ze sweterkiem spłynie mądrość i spokój Toffika na szalonego z lekkim ADHD Beniusia.
Płonne nadzieje, więc wydziergałam mu nowe, osobiste w nadziei, że ich nie zeżre, bo zdarzyło już mu się w ferworze zabawy.
Znalazłam idealny wzór w sieci, który łatwo było przerobić z jamnika na sznaucera 🤣 wykopałam resztki włóczki i jakiś gruby, puchaty akryl, który dostałam i idealnie nadaje się na sweter dla psa, który można wrzucić do pralki.
Konstrukcja swetra jest bardzo wygodna i co najważniejsze pies chętnie go zakłada jak widzi sweterek nie ucieka, tylko skacze radośnie.
Mało tego jak założę mu na szyję to sam podnosi łapki i wkłada w otwory nie muszę się z nim szarpać i męczyć 😜
Jeżeli macie pieski to polecam, robi się łatwo i łatwo go dopasować.
Sweterki zrobiłam dopasowane, bo znając akryl to wiem, że sweter w trakcie noszenia się rozciągnie i potem wisi, a psu będzie zimno. Dobrze się rozciąga, zakłada, jest miękki.
Założony kilka razy zrobił się idealny.
Pierwszy sweterek to rudzielec
Drugi ma trochę granatów to tu to tam, ale oba w tej samej tonacji chyba modny kolor w tym roku bo chłopaki mają ten sam outfit 🤣
No i mamy elegancika w sweterku i zimno mu nie straszne 😁 mimo, że pani go czasami ogoli i różnie z tym bywa, bo się uczę na żywym organizmie.
Mamy już maszynkę, teraz kupiłam zestaw nożyczek
i podziwiam Benia za jego cierpliwość, bo znosi te zabiegi ze stoickim spokojem a trwa to czasami 2 godziny 😜 nie wspomnę gdzie mam jego kłaki, ale wolę to raz na jakiś czas niż codziennie w całym mieszkaniu. Jak to dobrze mieć psa, który jednak kłaków nie gubi.
Benji przed goleniem
I po goleniu 😁 trochę ogarnięty i oczy mu widać
Nie mogę uwierzyć, że ten mały czort skończył już trzy lata, nadal broi i trzeba uważać co się zostawia, bo gazetki są notorycznie czytane w drobny mak 🙈
Nadal jest „ Jęczącą Martą” i nie da o sobie zapomnieć jak widzi, że gdzieś się zbieramy wtedy biega, jęczy, szczeka żeby go tylko nie zostawić.
A poza tym jest śmieszny skacze w miejscu jak koziołek na czterech łapach, rozkłada się jak żaba, chętnie się bawi i przynosi zabawki, jak się ruszysz on jest gotowy i chętny na akcje, a przede wszystkim kocha ludzi jest milusiński i przytulaśny, nigdy nikogo nie ugryzł i nie wykazuje agresji w stosunku do ludzi strasznie jest ufny, może nawet za bardzo i jak tak przyjdzie, spojrzy i się przytuli to jak go nie kochać?
Mimo, że broi jak to ciekawski sznaucer miniaturowy.
A jak ludzie są w domu to czysty anioł, grzeczny, śpi po całej szerokości i zawsze znajdzie miejsce by się wyciągnąć i przytulić choćby do nogi.
Cały Benio zwany też często czortem lub na dzielni bandziorkiem 😁 bo zawsze szczekaniem oznajmia, że wyszedł.
Boski jest. Buzia sama śmieje się do niego.
OdpowiedzUsuń