czwartek, 2 listopada 2023

Wielki sweter.

 ~~~~~

Czasami mam takie dziwne wyzwania od mojej przyjaciółki w stylu "zrób coś" z tego.

Potrafi spakować karton z różnymi włóczkami i mi wysłać, bo kompletnie nie ma na nie pomysłu 😜

Tak było i w tym przypadku. Otworzyłam karton, a tam między innymi było chyba z 12 motków grubaśnej włóczki w kolorze mojego Benia 🤣


Zapytałam jaki miała na nią pomysł i pisała, że chyba sweter, może kamizelka, albo płaszczyk i jak „Coś” kiedyś zrobię to fajnie, a jak nie to niech leży.

Nie miałam kompletnie pomysłu na tego „Cosia” no i w dodatku z nią jest tak, że jak pytam o rozmiar i wymiary to zawsze słyszę rób duże, bo ja duża jestem mam tyłek i cycki ……tiaaaa znacie taki rozmiar? 

Nigdy nie wiem czy trafię, na osobiste spotkanie i ocenę na rzut oka marne szanse, bo dzielą nas tysiące kilometrów i Ocean. 

Kiedy przeglądałam internet, wpadł mi w oko pewien wzorek i pyk urodził się pomysł na „Cosia” w uniwersalnym fasonie i rozmiarze, że w razie czego jak będzie za duży to też będzie fajny. No i oczywiście jaki to fason? 

„Girlfriends” od Ankestrick 🤣

 To najlepiej wydane pieniądze na wzór,  bo powstała  na moich drutach chyba 12 wariacja tego swetra i chyba nie ostatnia, bo jeszcze od dwóch lat marzy mi się ażurowa, nawet wzór wybrałam i może nawet włóczkę znajdę tylko mam obawy czy starczy dlatego tak odkładam ten pomysł.

W tym swetrze podoba mi się wszystko, luźny i obszerny fason, i-cord który trzyma formę, to jak osadzony jest na ramionach, że mimo ciężkiej materii nie zsuwa się z ramion i np.: podczas zakupów nie trzeba go podciągać aby wszystko nie ciągnęło się po ziemi a rękawy nie sięgały kolan. Szczególnie ważne to jest przy dużych swetrach.





Miałam już kilka takich swetrów gdzie wyłaziłam z dekoltów i świetnie wyglądały do zdjęć, a w praktyce wkurzenie sięgało zenitu.

No dobra, wiadomo dla mnie ten fason to hit więc mogę piać godzinami 😁

Wracam do mojej wersji. Drutów nie pamiętam, ale chyba 5 mm wzór miał przypominać warkocze, ale nie koniecznie nimi być  i takowy znalazłam.

Wzór jest na brzegach raz w jedną raz w drugą stronę pochylony i podwójny na tyle swetra, reszta to wzór francuski jak w oryginalnym wzorze. Ponieważ to gruba włóczka robiłam rozmiar S i to tyle z moich zmian.


Podoba mi się linia dekoltu, bo dzięki temu wzorowi przypomina mi kimono. Rękawy zrobiłam proste i bez ściągacza, jeżeli będą za długie można wywinąć i tworzą mankiet.


Gdy skończyłam sweter sięgał do połowy uda, po wypraniu za kolana. Moja przyjaciółka jest niższa więc  będzie wygodnym płaszczykiem, który zarówno pasuje do szpilek jak i do butów sportowych można go spiąć spinką lub założyć pasek.




Jak myślicie będzie zadowolona z „Cosia”?

Czasami włóczki musza przejść długą  drogę by przybrać formę docelową, mój pomysł na nią był właśnie taki.


10 komentarzy:

  1. Pani Małgosiu COŚ rewelacyjny, wszystko w nim śliczne, wzór, kolor... po prostu cudeńko🤗, jestem pewna, że właścicielka tegoż COSIA będzie zachwycona...pozdrawiam bardzo serdecznie Małgośka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Małgosiu. Mam tylko nadzieję, że rozmiar będzie dobry, bo takie robienie na oko to 50% szans 😜

      Usuń
  2. Małgosiu - po prostu rewelacja!!!!!! Oglądałam inne Twoje wersje tego modelu i każda bardzo mi się podobała. Ta jest po prostu doskonała!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu. Ja po prostu kocham tą konstrukcję swetra, bo jest wygodny, a żeby wszystkie nie były takie same to muszę coś zmieniać. Na szczęście daje on wiele możliwości i zapewne nie jest ostatnim który zrobiłam 🤣

      Usuń
  3. Ale ciekawa "cosiowa" przygoda! Niezłe wyzwanie od przyjaciółki. Tylko tak wielka dziewiarka jak Ty mogła przerobić je w wielki sweter - i nie mam tu na myśli jego rozmiaru :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu bardzo dziękuję za miłe słowa.

      Usuń