~~~~
Tym razem będzie o własnej szyneczce ;D
Długo nosiłam się z zamiarem kupna szynkowara. Małż zniechęcał mnie tekstami w stylu : A kto to będzie jadł? A po co to?
Odpuszczałam temat, aż moja przyjaciółka takie oto urządzenie nabyła drogą kupna i wypróbowała ;0)
Ponieważ jej rodzina jest identyczna jak moja czyli 2+1 i dziecko niechętne do jedzenia nowości, znalazła szynkowar mały-Singiel, no odpowiedni wprost dla naszych małych rodzin. Mieści on 900g mięsa, a nie 1,5kg czy 2kg albo i więcej. Trzeba mieć co w niego upchnąć, no i potem dłuuugo jeść to samo.
Ja kupiłam swój szynkowar w zestawie, razem z termometrem, przyprawami itp. w internetowym sklepie Tradismak
Nie jest on duży co widać na zdjęciach, ale na prawdę wystarczający dla takiej rodziny jak moja.
Dzięki temu, że pojemność jest niewielka częściej robię różne mięsa i chętnie je zjadamy, no i są świeże.
Fanem wędlin stała się moja największa maruda czyli Małż i ciągle dopomina się nowych prasowanek.
Tu pierwsza robiona z szynki
Następna była z mięsa mieszanego szynka i indyk
Potem był przekładaniec szynka i podudzia z kurczaka
ostatni wyrób to łopatka
W lodówce maceruje się kolejne mięso ;0)
Co najważniejsze to wiem co jem, bo wiem co wkładam i mam 100% mięsa w mięsie ;0)
Wędlina jest chuda i smaczna. Niestety za bardzo mięsko lubię wegeterianką nie zostanę.
Dzięki temu prostemu urządzeniu kupuję niewiele gotowych i niezbyt zdrowych wędlin.
Jest wykonane solidnie, nie wygina się, nie wchodzi w reakcję, nie odbarwia. Czytałam już o szynkowarach z cienkiej blachy co się wyginały, tu jest wszystko o.k.
W internecie znajdziecie wiele przepisów na prasowanki, ja teraz robię już po swojemu choć używam gotowych mieszanek smakowych, które dostałam w zestawie.
Worki nie są niezbędne, choć ułatwiają wyciągnięcie zawartości ze środka.
Ja radzę sobie zanurzając na krótką chwilę szynkowar w gorącej wodzie, odwracam do góry dnem i szynka wypada. Dla mnie te dołączone woreczki są trochę za grube, lepsze chyba są takie grubsze do mrożonek, bo cieńsze od tych z zestawu.
No to idę parzyć kolejną szyneczkę.
A jakie Wy macie sposoby na domową wędlinę?
~~~~
Myślałam o kupnie szynkowara ale mój mąż też jest marudą. Stwierdził, że wolałby wędzić mięso niż jeść takie gotowane.
OdpowiedzUsuńHe,he mój też woli wędzone, ale posmakował w tych prasowankach, bo mu się z konserwą turystyczną kojarzą ;0)
UsuńO zakupie wędzarni nie myślę nawet chyba,ze sąsiadom pod blokiem będzie wędził ;0)
Oooo temat rzeka.
OdpowiedzUsuńWykonań sporo, w zależności od apetytu :):):)
Mielonka w słoikach, mięsko gotowane w ziołach, duszone w rękawie,zamykane w suchym słoju ( wcześniej napeklowane, obwiązane jak baleron, słój o szerokim otworze) i schab suszony, godny polecenia.Przepis na niego zaczerpnęłam z bloga Danusi : http://prl-kuchniadanusi.blogspot.com/ Gorąco polecam Do tego dochodzi jeszcze swoja wędzona szyneczka, która robię w ilościach hurtowych 2x do roku :) i oczywiście wariacje na temat mięska mielonego w wersji pieczeni do chlebka.
Dobrze, że w tym momence jem obiad bo było by ze mną ciężko :):):)
Również od dłuższego czasu zastanawiam się nad szynkowarem.Właśnie wybrałam ten sam mały model co Ty.Utwierdziłaś mnie, że nie ma co kupować większego.
Życzę smacznego:)
O rany dobrze,że ja po obiedzie jestem bo taki smakowity komentarz zamieściłaś, że ślinka cieknie ;D
UsuńDziękuję za linka przeszperam bloga, a schabik muszę w końcu taki zrobić.
Ja jestem fanem wszelakich pieczeni rzymskich, rolad z mięsa mielonego, reszta rodziny tego entuzjazmu nie podziela i dobrze więcej dla mnie ;D
Mimo,że my pożeracze mięsni jesteśmy taka wędlinka w zupełności nam starcza lepiej stosować płodozmian mniej się nudzi ;0)
Super, że o tym napisałaś. zastanawiałam się od dłuższego czasu nad tym zakupem.. Dziękuję za linka.
OdpowiedzUsuńlila ależ proszę bardzo ;0)
UsuńWitaj! Ja kupiłam szynkowar ok. rok temu. Wypróbowałam sporo przepisów, ale po wielkim entuzjazmie na trochę go odłożyłam, dlatego dziękuję, że mi przypomniałaś, bo po przeczytaniu twojego posta naszedł mnie apetyt i ochota na kolejne smaczne domowe wyroby. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSamosia nam pewnie też za jakiś czas się znudzi i powędruje do szafki, ale mam i gdy znowu złapiemy smaka to zrobię.
OdpowiedzUsuńOdkurzaj swojego i rób pyszna szyneczkę ;D
No proszę jak to dobrze czasami zajrzeć na bloga robótkowego, hi hi ,by przypomnieć sobie o szynkowarze ;D
Szynkowar kupiłam około pół roku temu. Jestem w pełni zadowolona. U mnie decyzję o zakupie przyspieszyły względy zdrowotne (musiałam być na ścisłej diecie- jedzenie tylko gotowane i lekkostrawne). Dzięki szynkowarowi miałam co jeść i najważniejsze, wiedziałam, co jem! Rodzinka przy okazji też korzysta :)
OdpowiedzUsuńJa robię też swoje szyneczki tylko bez szynkowara zwijam bardzo mocno w rękaw do pieczenia sznuruję i wtedy parzę.pycha.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To bardzo dobry zakup.Szynkowar jest świetny i wędlinki rewelacyjne.Mam już dość długo i robiłam różne cudne wędlinki.W tej chwili przerwa ale zacznę robić mielonki to chetnie zjemy nie wędzone.Pozdrawiam serdecznie i życzę pysznych wędlinek.
OdpowiedzUsuńAle smakowity wpis, aż musze poszukać w necie i poczytac o tym szynkowarze,bardzo mnie to zaciekawilo. Ja mam taki jeden ulubiony przepis na szynkę(albo filet z indyka) z garnka, że zaparza się w zalewie z różnymi przyprawami i majonezem :)
OdpowiedzUsuń