~~~~
Ostatnie dni upłynęły mi na dzierganiu drobiazgów z resztek włóczek lnianych, bawełnianych i bambusowych.
Najpierw Małż poprosił mnie o etui na komórkę. Ma być proste i nie rzucające się w oczy zakomunikował ;0)
Zrobiłam z szarego bambusa co został po szwagrowym swetrze...no i szwagier jak zobaczył też sobie zażyczył, powstały więc dwa, ale zdjęć nie będzie oba w użyciu przez obu panów.
Za to pokażę moje etui he, he bardziej wypasione, bo z szarego i kolorowego bambusa ;0)
Jak widać forma najprostsza na świecie i zapinane na dość duży kawałek rzepa i o to chodziło bo ....
przydaje mi się do moich słuchawek i nie majtają mi się w torbie czy kieszeni te kabelki ;0)
Najgorsze to to dzierganie tych drobiazgów i to jeszcze półsłupkami dosyć ścisło potem mnie boli palec środkowy u prawej ręki bo na nim opieram szydełko.
Drugim zadaniem wyznaczonym przez szanownego Małża były podkładki pod kubki żeby mu się nowy stoliczek nie rysował...tiaaa i tak porysował laptopem ;0) no ale podkładki ma takie:
A mi się też całkiem podobają, bo wyszły w naturalnych kolorach ziemi i oczywiście mam skojarzenia ze Szwecją ;0)
Resztki wykorzystane, kłębuszki się nie walają, wszyscy zadowoleni.
~~~~
Nie ma to jak dobra współpraca, czyli pomysłowy mąż i zdolna (oraz pracowita) żona :)))
OdpowiedzUsuńpodkładki mnie urzekły najbardziej ;-)
OdpowiedzUsuń