~~~~
Zdjęcia nie oddają ich uroku ,tam trzeba pojechać ,zobaczyć ,powąchać ...po prostu być.
Fotek nacykałam sporo ,nie jestem w stanie wszystkiego umieścić w jednym wpisie ...no ale i po co?
Pewnie wszystkich bym zanudziła.
Namiastkę Bieszczad jednak pokażę ,nasze zmagania na szlakach,ale niestety nie pokażę niesamowitych zapachów kwitnących roślin ...hmmm ...Wołosate np.pachniało mi żubrówką ;0))
Pogoda nam dopisała,nie padało ,było w sam raz i na łażenie po górach i na kąpiele.
Pierwsze zaliczyliśmy Sine Wiry,trasa na prawdę lightowa i malownicza.
Co prawda ostatnio tam skręciłam nogę łażąc w adidasach ,ale w tym roku nie ma lipy pojechałam uzbrojona w trapery ;0)))
Tęsknię za Bieszczadami... Dzięki za zdjęcia i czekam na cz. 2 :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i widać że super odpoczywaliście :))
OdpowiedzUsuń