~~~~~
Kiedy się ma pod ręką tyle włóczka skarpetkowych to co można dziergać?
Szczególnie kiedy ma się potrzebę udowodnienia sobie, że nie jest ze mną tak źle i że jednak potrafię coś zrobić, coś skończyć i daje to satysfakcję…..tiaaaa pokłosie mojej beznadziejnej pracy gdzie ciagle człowiek ma poczucie beznadziejności….zostawmy to.
W moich połówkach motków leżał sobie nosorożec, a że były już dwie pary skarpet jednolitych, jedne męskie drugie żeńskie, a ja nie lubię się powtarzać postanowiłam urozmaicić sobie pracę i poszperałam w malutkich motkach włóczki Katia.
Wybrałam brązy i beże żeby dopasować do tego co mam i wydziergać kolejną parę skarpet męskich dla pewnego dżentelmena.
Przy okazji mały asystent z parciem na szkło 😜 przy dzierganiu też towarzyszył i czasami musiałam go przyjąć na klatę.
Skarpetki wydziergane na drutach 2,5 mm i jakże odmienne o dwóch poprzednich par
Zmienia się skarpetka jak dodamy nieco inne kolory.
Jak podoba się Wam ten efekt ?
Dla mnie- bomba ! - że zacytuję listonosza z sagi o Kargulach i Pawlakach :)
OdpowiedzUsuń😁 dziękuje
UsuńPodoba się, podoba! 3 niecałe motki, a Ileż to można pokombinować ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda i każda para skarpet będzie inna i żeby było ciekawiej to jeszcze można je mieszać między sobą i nosić, bo z tych samych kolorów są 😜
UsuńPiękny zestaw kolorystyczny. Naprawdę mają w sobie to coś!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie.
Usuń