wtorek, 9 lutego 2021

Podsumowanie.

 ~~~~~

Miałam zrobić w styczniu podsumowanie mojego nowego sposobu żywienia. Czas tak ucieka, że mamy luty.

Mimo wszystko nie jest na podsumowanie za późno.

Nadal jem ciepłe posiłki. Ryżanki, jaglanki i owsianki pokochałam i są w moim menu na stałe póki za oknem jest zimno. Nie wyobrażam sobie teraz jeść na surowo więc nadal królują u mnie przepisy Miłki.



Pojawiły się też teraz w moim menu produkty powiedzmy „normalne”, ale bez glutenu. Upiekłam swój pierwszy chleb, zrobiłam gofry i pizzę .


Te są bez glutenu i lubię je z erytrolem lub dżemem bez cukru, można go kupić w Lidlu i jest słodzonych sokiem z jabłek.



Pizza cała moja, a po drugim ząbku wymiękłam i jadłam trzy dni 🤣



Nadal jem dwa posiłki pierwszy o 11 drugi o 16.

Kawę pije z mlekiem roślinnym, a w puszce trzymam legalne słodyczy choć niezbyt często mam na nie ochotę ( gofry też zamroziłam).
Zrobiłam teraz ciastka owsiane kokosowe i orzechowe. Florka pomaga mi je zjeść 😜
Krówki i kulki często zabieram ze sobą jak idziemy w teren i wracam z nietkniętymi, ale mam 🤣
Ekonomiczna jestem, bo taka paczka starcza mi na miesiąc.



Moje samopoczucie się zmieniło, jelita funkcjonują lepiej, nie mam wzdęć, uczucia pełności, przelewania,  w nocy się nie budzę, mój sen w końcu daje mi wypoczynek, przestała boleć mnie pięta i kolana( choć po długotrwałym wysiłku jeszcze dają znać),  mam więcej energii, po prostu chce mi się 😉
Waga spadła, co już jest widoczne ( inni zauważają ).

Było we wrześniu tak, jedno zdjęcie się uchowało resztę wywaliłam 🙈


Dzisiaj jest tak



Może idealnie nie jest, ale nikt nie jest idealny 🤣

Te zdjęcia dzieli 19 kg, ja nie mam już problemów z wiązaniem butów i na sesję do „Play Boya” się nie wybieram. Celem nie była utrata wagi lecz poprawa samopoczucia i zdrowia, a ten cel osiągnęłam.

Kwiecień- maj znowu przejdę na surowe i soki taki mam plan, jeszcze jest trochę do wymiecenia z organizmu😁







14 komentarzy:

  1. Piekny efekt!!! zazdroszcze, tak zdrowo ;) ja niestety nie jestem zdolna do az tak radykalnych zmian zywieniowych i to moja zmora, ale przyjdzie dzien w ktorym sie zmusze wlasnie dla zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu. Z każdej diety coś wynoszę, coś eliminuję. Od lat nie używam majonezu, smalcu, śmietany, nie smaruje pieczywa. Jem więcej warzyw i na wyjazdach zawsze mi ich brakuje i cierpię, bo wszyscy żywią się mięchem, grill, piwo, pizze słowem rozpusta 😔 ja wyżeram zawsze pomidory i ogórki.
      Mięsko lubię i nie zrezygnuję, tylko zmieniam proporcje na talerzu jest ono dodatkiem do surówek i przede wszystkim nie łączę go z ziemniakami, kaszą itp😜
      Warto zacząć chociaż od małych zmian one też przyniosą efekty.
      Zdrówka życzę oby jak najdłużej dobrze się miało.

      Usuń
  2. Z ciepłym jedzeniem idealnie nadawałabyś się do Azji pd wsch, oni cały dzień jedzą na ciepło. Tylko mały detal, na ostro. I ostro tak, że mi leci z nosa strumieniami, a mąż z braku włosów na głowie, spływa tak, że obserwujący nas ludzie, mają ubaw.
    imponujący jest twój obecny wygląd. Bardzo. Podziwiam samozaparcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊
      O tak to coś dla mnie 🤪 pikantne też lubię, ale nie tak by kopało w potylicę 🤣
      Ja jak tak pomyślę to od lat podświadomie na jesieni przechodzę na ciepłe żywienie. Przestaje jeść jogurty pić kefiry czy zimne piwo. Potrafiłam na śniadanie jeść zupę zamiast kanapek, bo lepiej się czułam i piję dużo herbat ziołowych z przyprawami.
      Owsianek nie jadłam, bo nienawidze nawet zapachu gotowanego mleka, a teraz nie mogę się powstrzymać 🤣odkryciem dla mnie są mleka roślinne. No kocham 😍i krową nie śmierdzą.

      Usuń
  3. Gratuluję.Dobre samopoczucie i zdrowie
    jest najważniejsze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę że jeśli człowiek zostanie przyciśnięty do muru to ma na tyle samozaparcia, ze da radę. Gratuluję wytrwałości, ja staram się ćwiczyć codziennie coś tam lekko, ale już się cieszę bo znowu otwierają baseny więc dla mnie szansa ;) Z jedzeniem to ograniczam mąkę i słodycze, ale są takie dni, ze bez cukierka ani rusz. Nad tym muszę popracować ;)Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu.
      Tak, jak człowiek dochodzi do muru to musi znaleźć w sobie tyle samozaparcia by to zmienić inaczej pozostaje poddanie się bez walki a zawsze lepszym rozwiązaniem jest poprawa zdrowia przez zmianę żywienia niż tabletki czy nóż.
      Czasami trzeba sobie dać luz, a potem wrócić na wytyczone tory 😜 nie jesteśmy robotami.

      Usuń
  5. rezultat godny podziwu i wytrwałość też :) gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo, imponujący rezultat ! Podziwiam wytrwałość i efekty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgosiu - brawo! Naprawdę brawo i gratulacje!!!! Piszę, bo naprawdę rozumiem ten wysiłek włożony w gotowanie, przygotowywanie wszystkiego, to samozaparcie, wytrwałość! Bo chyba ona jest najważniejsza. Wyglądasz pięknie! I dajesz nadzieję - za to Ci dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu dziękuję bardzo 😘
      Teraz wpadłam w taki rytm, że robię posiłki na dwa dni dla siebie, a przy okazji mam nowego pomocnika kuchennego, który wyręcza mnie często w gotowaniu 😜 ale fakt czasami nie jest łatwo choć oszukuję moich domowników zdrowym jedzeniem 🤣

      Usuń