piątek, 30 maja 2014

Kamienie na piasku.


~~~~

Zbliżają się ciepłe dni więc i ja przerzuciłam się z futrzaków na bawełnę. Czas wydziergać parę sweterków letnich.



Tym razem forma zupełnie prosta, bo bez żadnych wcięć i dopasowań. Jednak na czas letni i wieczory wolę luźniejsze swetry, kiedy od upałów i zatrzymania wody dziwnie puchniemy no i czas grillowania też nie sprzyja raczej sweterkom slim ;0)

Sweter jest troszkę luźniejszy ale nie jest "workiem", ciężar bawełny powoduje, że sweter dopasowuje się do sylwetki ale ma się w nim swobodę.

W tym swetrze urokiem są wzorki i powiem nieskromnie: podoba mi się i go lubię, bo założę do spódnicy i do spodni mam luz blues, nie muszę się martwić, że coś mnie opięło ;0)

Włóczka:"Bella" Alize
Druty: 3,5KP
Rozmiar:M
Wzór: własny












A co Wy myślicie o nim? Jaki jest Wasz wymarzony sweter na letnie dni? Co powinien mieć w sobie taki idealny sweter?










Na koniec jeszcze coś dla pocieszenia oczu, ja mam bonus dodatkowy bo mogę się pomiziać ;0)  z za oceanu przybyła do mnie taka oto piękna włóczka. Strasznie jestem ciekawa jak będzie wyglądać w robótce i jak się będzie sprawować. Włóczka nie jest tania, ale ma bardzo dobre opinie no i przy darmowej wysyłce nie mogłam się oprzeć i spełniłam swoje włochate marzenie a co? ;0)

niedziela, 18 maja 2014

Chodzi lisek koło drogi.



~~~~

Kolejna futerkowa kamizelka skończona, tym razem rudy lisek ;D



Ta włóczka to "Smooth fur" o kolorze Copper Brown,który mnie zachwycił chociaż jak popatrzyłam na pozostałe kolory to jak to mówią o przystojnych facetach: nie wykopałabym z łóżka ;0)

Włóczka ma krótszy włos od poprzedniej za to w dotyku jest bardziej miękka, przypomina futro królika, delikatne i przyjemne mrrr. Szkoda , że nie możecie jej pogłaskać, pomiziać ...jedwab ;D





Kamizelkę( można ją zamotać też jak szalik) robiłam tylko z tej nitki nie mieszałam z niczym, użyłam drutów 6KP






Włoczka: "Smototh fur" Ice yarns 5szt.
Druty: 6KP
Rozmiar: uniwersalny
Wzór: prosty wymyślony.








Miała być kamizelka w szpic jednak po zrobieniu okazało się ,że nie za bardzo leży. Postawiłam na klasyczne, małe podcięcie jak się Wam podoba ta wersja?





Minus tej włóczki albo moich oczu, już sama nie wiem ;0)
Po spruciu łapanie oczek to masakra, wolałam spruć wszystko do zera i zacząć od nowa, włóczka gruba więc szybko przybywało.

No i kamizelka jest bardziej miękka,lejąca i pod ciężarem leci w dół tracąc na szerokości.




Muszę spróbować jeszcze połączyć tą nitkę z drugą zobaczymy jak wyjdzie...najwyżej spruję i zrobię ją od nowa jeżeli będzie lepiej.

Kamizelka na razie się przydawała, bo pogoda nas nie rozpieszczała ;0)

~~~~

Dzisiaj wyszło słoneczko i oczywiście wykorzystaliśmy to na maksa. Wyciągnęliśmy rowery i przejechaliśmy razem z moją dzielną Florką 45km.

Facjata mnie piecze bo sobie opaliłam, niestety posmarowałam się tylko kremem z filtrem 10,  bo swojego maxa nie mogłam na szybko znaleźć.

Florka stwierdziła, że biegać dzisiaj ze mną nie idzie bo ma dość, ja jej się nie dziwię, bo wczoraj przebiegła ze mną 4km a dzisiaj tyle pedałowała na rowerze....no ja dzisiaj też już nie pobiegnę chyba starczy, moje kolano się jak zwykle buntuje, bo gdyby nie ono to kto wie? ;0)

~~~~

piątek, 16 maja 2014

Znak.

~~~~

Nooo zaniedbałam ostatnio mojego bloga, publicznie przyznaję się bez bicia ! Odkładam pisanie zawsze na jutro, jutro zazwyczaj mam coś do zrobienia więc znowu odkładam na kolejne jutro a czas płynie.....

Zmobilizowały mnie na nowo Wasze maile i SMS-y z pytaniami co się u mnie dzieje czy wszystko w porządku? Bardzo się cieszę, że o mnie myślicie i zaglądacie poczułam się strasznie zaopiekowana z Waszej strony za co bardzo dziękuję.



Oznajmiam ,że mam się dobrze, tylko weny czasem mi brak, szczególnie kiedy mam wykorzystać konkretną włóczkę ;0)
Obecnie myślę nad "Jeansem" i strasznie opornie mi to idzie jak widać ;0)

Szukam też sweterka idealnego, co taki sweterek powinien mieć, jak myślicie?
To prawie jak odkrycie kamienia filozoficznego.

Kiedy nie mam weny jeżdżę na rowerze i kto by pomyślał? Zawsze się bałam jeździć po ulicach( nagroda dla tych co pobudowali ścieżki rowerowe) zamykałam oczy jak przejeżdżałam obok samochodów albo ludzi ;0) 17 lat nie siedziałam na rowerze, mój rower od zakupu w piwnicy przestał 5 lat zanim go wyciągnęłam, a teraz od 1,5 roku częściej jadę rowerem niż samochodem ;0)

Teraz jak jest cieplej zamiast dziergać to wolę pojeździć albo pobiegać, choć z tym drugim gorzej bo kolano doskwiera, ale w butach trekkingowych jest całkiem nieźle ;0) Pies ma przy bieganiu też niezłą uciechę wraca z wywalonym jęzorem i idzie spać, córka zaś po 200m wymięka i wraca do domu.

Za to niezła jest w inne klocki, w których ja nie podjęłabym wyzwania, zobaczcie jak się rozciąga ;0)





W ciągu roku zdała 2 egzaminy na kolejne pasy i szykuje się do kolejnego. W zawodach ligowych zajęła IV miejsce, przegrywając niewiele z chłopcem o jedno kyu wyższym. Zresztą w jej grupie byli sami chłopcy,z którymi walczyła
(ten z długimi włosami to Staszek ;0) )
 i jak widać wszyscy mają wyższe pasy i dała co niektórym radę ;0)




Jest ambitna i w czerwcu zamierza to wyższe kyu zdobyć. A mama oczywiście jest dumna jak paw z postępów i osiągnięć córki ;D

Obiecuję pokazać ostatnie udziergi jakie spłodziłam i przygotować jakąś niespodziankę.

Dzisiaj tylko mała drobnostka dwa etui na komórkę, Florka zażyczyła sobie Stellę inna dziewczynka serduszko





I tak oto dzień za dniem szybko mi umyka, najważniejsze, że zdrowie jest,  kondycja jest, siły i chęci też, uporałam się z wszelkimi wizytami u lekarzy, którzy niczego z wyników nie widzieli a ja byłam ledwo żywa. Odtrułam i wzmocniłam organizm, zmieniłam dietę i zażywam systematycznie ruchu i efekty są oszałamiające.

W tym sezonie nie zachorowałam ani ja ani rodzina, pominąwszy drobne przeziębienia, nie byłam u lekarza i antybiotyków też nie zażywaliśmy i niech tak zostanie, co za szczęśliwy rok ;0)

No to tyle prywaty następnym razem będzie o dzierganiu. Zdrówka i optymizmu Wam życzę i tego by endorfiny rozwalały Was jak mnie ;0)


~~~~