czwartek, 2 września 2010

W nowym rozmiarze.

 ~~~~~~

Dieta niestety niesie i minusy za sobą jest nią totalny brak garderoby ...co nie wyciągnę z szafy to wisi albo spada ..teraz dopiero widzę o ile więcej mnie było.

W letnich ciuchach mi to nie przeszkadzało ,dostałam od Betti seledynowe spodnie z froty , jak przyszły były za małe, a później oblatałam w nich całe lato ...uwielbiam je!!!

Do tego jakiś top ,było gorąco więc za bardzo ciuchy nie były potrzebne he ,he.

Teraz kiedy się ochłodziło wyszło szydło z worka.

W szafie wisi nowy płaszcz zimowy -metek nie zdjęłam ,bo nie było okazji go założyć ...i nie będzie, bo rozmiar za duży ,a ma taki piękny śliwkowo-szary kolor...

Kurtka Campusa ...moja ulubiona ,kupiona w tamtym roku ,świetnie sie sprawdzala w srogą zime ,bo była lekka i ciepła ,mało nie kosztowała ale warto było ...cóż teraz w niej pływam i strasznie mi jej żal ;0(

Sweterki ...były dobre..teraz coś zjeżdżaja z ramiom ,gdzieś ich za dużo ...słowem prucie mnie czeka i dzierganie od nowa.

Spodni mam sztuk dwie i z coraz większym przerażeniem obserwuję jak wiszą na tyłku , a w szafie na półce pt.:"Spodnie" zionie czarna dziura, następnych brak.

W sumie to już sama nie wiem jaki rozmiar noszę ,bo okazuje się ,że spodnie 42 - jeansy z elastanem - też ściągam bez rozpinania.

Muszę się wybrać do "Taniego Armaniego" na poprawienie humoru( no powiedzmy ,bo szperania też nie lubię),może ślepej kurze trafi się ziarno.

Dukanowo do osiągnięcia  celu pozostało mi 600g , poza tym mam parę pysznych wypróbowanych przepisów ,zdjęcia zrobiłam i obiecuję ,że podzielę się wyszperanymi przepisami.

~~~~~~

Dzisiaj prezentacja moich prac na ludziu w nowym rozmiarze ,garderoba dziergana latem i to profilaktycznie numer za ciasna ,więc teraz sprawdza się idealnie.

Na początek moje ulubione bolerko "Ruby" ,powstało bo trzeba mi było czegoś na ramiona .
Wynoszone i ulubione.
Zrobione jest od góry druty nr3 Addi ,a włóczka to jakaś holenderska , miękka bawełna o taka:


Samo bolerko jest proste ,ale pokusiłam się o kliny na biuście, tak żebym mogła upchnąć moje co nie co i to był strzał w dyszkę jest wygodne w noszeniu i wygląda tak:


Drugi mój ulubiony sweterek to ten z szmaragdowy z "Sonaty":


Za to seledynowa "Meduza" była moim nieodłącznym towarzyszem na Mazurach ...

....szczegół ,na jednej z wycieczek ,gdzieś na Wilczym Szańcu zauważyłam ,że ma inny odcień końcówek rękawów ,inne oswietlenie i dopiero mi się rzuciło to w gały .

Widocznie ostatni motek miał inny odcień ...a ja do tej pory tego nie zauważyłam.


Na koniec mój płaszcz ...pora na niego odpowiednia ,ale jakoś nie jest moim ulubieńcem ,może jak zacznę go nosić i będzie przydatny to zmienię zdanie.

19 komentarzy:

  1. Oj jak ja bym tak chciała by zgubienie kilku kg było powodem braków w garderobie .Nie przeszkadzałoby mi to .Jak to zrobic?Przecież tak kocham batony........Zazdroszczę .A bordowe boleko świetne i super Ci w nim

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu jestem pod wrażeniem, wyglądasz super....a ciuchy... będzie okazja kupić nowe :) małż pewnie się cieszy że ma teraz taką zgrabną żonkę ?....
    a ja czekam na te przepisy, może i ja spróbuję ?
    pozdrawiam Cię serdecznie
    largetto

    OdpowiedzUsuń
  3. Płaszcz jest przepiękny, jak zresztą wszystkie pokazane ciuszki. Podziwiam za wytrwałość w diecie - wyglądasz rewelacyjnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz B-O-S-K-O!!! :))))

    To 0,6kg to już pikuś, więc wielkie gratulacje za osiągnięty cel :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale kusisz!:) Seledynowy sweterek bajeraaaa! Aaa co ja pisze ... i zielony i bolerko aaa koraliki jakie sliczniutkie ... tez chce!! :)
    To bedzie w przyszlym roku kolezanko ... wiesz z jakiego powodu, prawda? :)
    Slicznie wygladasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej nie żałuj za dużej garderoby no,chyba że wolisz kilogramy...Pięknie wyglądasz gratuluję wytrwałości i efektów ,mnie niestety ich brak ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Maosiu - rewelacja ! Śledziłam pilnie Twoje zmagania z Dukanem.Efekt jest powalający.Gratuluję wytrwałości i silnej woli.Prezentowane prace jak zwykle śliczne.Pozdrawiam z Bydgoszczy - Edyta - Duszka

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakiś czas temu miałam podobny problem, wizyty w second handach uratowały sytuację i stały się przyjemnym i niedrogim nałogiem. :)
    Szkoda płaszcza, szkoda kurtki, ale zawsze możesz wystawić je na Allegro. A stracone kilogramy bezcenne- wyglądasz wspaniale i bardzo, bardzo młodzieńczo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie Wam wszystkim dziękuję ,za komentarze ,za wsparcie duchowe i za to ,że czytacie.

    Nie żal mi tych kilogramów i ciuchów w rozmiarze namiotu ,teraz nie mam stresu wchodząc do sklepu ,że dla mnie to niczego nie ma chyba ,że w męskim rozmiarze L czy XL.

    Kobieta nigdy nie jest zadowolona ,musi poględzić,irytuje mnie czasami gdy szybko chce się ubrać, zaglądam do szafy i nagle okazuje się,że nie mam co na siebie włożyć (odwieczny problem damski),ale do poprzedniego stanu rzeczy nie mam zamiaru wracać ;0)

    Małż rzeczywiście zadowolony stwierdził ,że już chyba dosyć tego chudnięcia ,nową kurtkę też obiecał i kieszonkowe na nową garderobę ;0)
    Wybiorę się na zakupy!

    Przepisy umieszczę ,też będę z nich korzystać bo wagę przecież trzeba utrwalić ,tak że jeszcze podukamy sobie.

    Przepis na czekoladowe batony też mam ;0)

    Weronika a jak Twoja dieta? jak Ci tam idzie? Skrobnij słówko.

    A dla tych które chcą a boja się spróbujcie ,ta dieta nie jest taka straszna za to smaczna ;0)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Mao.Od dawna obserwuje Twoj blog i bardzo mi sie podoba.Dodatkowo ta sympatia wynika z faktu, ze do niedawna tez bylam Torunianka i kocham miasto.
    Zazdroszcze Ci schudniecia i tego "zmartwienia"z za duzymi ciuchami.Mnie w pewnym momencie /po wielomiesiecznym unieruchomieniu w gipsie/spotkalo cos zupelnie odwrotnego.Bylam w szoku, kiedy nie doslownie w zaden ciuch nie zmiescilam sie i pedzilam do lumpeksu po duuuze ciuchy.
    Zycze wytrwalosci w stosowaniu diety, chociaz ...chyba przesadzasz, jestes w sam raz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. isia cieszę się,że zaglądasz i podczytujesz.Bardzo ci dziękuję.

    Tak ,ja też uważam ,że mi wystarczy tej diety,cel założony osiągnę za 600g, Dukan przewiduje dla mnie optymalną wagę kilogram mniejsza od mojej założonej i więcej mi nie trzeba!
    Choć słyszę ,że przydałoby mi się jeszcze zrzucić jakieś 5 kg tak żebym ważyła końcówkę swojego wzrostu,uważam ,że we wszystkim należy zachować umiar ,ja jestem zadowolona i niedługo zacznę wagę utrwalać ,mam nadzieję ,że na III fazie zgubię ten kilogram i to będzie pełnia szczęścia.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale teraz z Ciebie Laska ho ho :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No to skrobię ;)

    Jak dotąd schudłam 28,6kg. Niestety od miesiąca waga stoi, więc moja frustracja sięga zenitu, ale się nie poddaję! Może już w ten poniedziałek zobaczę chociaż trochę mniej :)
    Ależ bym już chciała być w takim punkcie co Ty ehh :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Gośka dziękuję!

    Weronika trzymam kciuki ,na pewno Ci się uda ,masz fascynujący wynik ,ja padam na pysk przed Tobą ,bo moje wyniki to pikuś przy twoim osiągnięciu.

    Życzę rychłej zmiany wyniku i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  15. E tam, gdzie tam padasz! Ja Cię ciągle podziwiam i myślę, że też bym tak chciała :) (i nie wiem czemu dopiero później do mnie przychodzi, że "Tobie też głupia całkiem nieźle idzie ;P").
    Dzięki :) Wytrwałośc się przyda - szczególnie jak trzeba będzie wziąc się za utrzymywanie wagi... (to mi się jeszcze nigdy nie udało..)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie bede juz wiecej slodzic kolezance :) nadmienie tylko, ze jestem diabelnie z niej Dumna za osiagniecie celu.
    Zycze sobie takiego postanowienia bo czeka mnie dluuuga droga a to dzieki Mao :) powzielam decyzje diety Dukana. Thx Mao! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Małgosiu, gratuluję wytrwałości w diecie! Na pewno w III fazie uda Ci się zrzucić ten dodatkowy kg - tak przynajmniej miały wszystkie osoby, które poważnie podeszły do fazy utwalania.
    W nowych ciuszkach wyglądasz ślicznie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Znowu wlazlam aby popatrzec na Mao i sliczne sweterki :) nooo chora na nie jestem! :)
    Trzymam sie diety i mysle o Tobie i powinnam chyba wydrukowac Twoje zdjecie aby powiesic w kuchni ... :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Mao!

    Powiedz kobieto, czy to naprawdę jest realne wykonać tyle ubrań na drutach czy szydełku?
    Gdyby nie zdjęcia, nie uwierzyłabym, że można tyle "wydrutować" :-)

    Piękne prace, wyglądasz bardzo kwitnąco, gratuluję wytrwałości !

    Pozdrawiam! Marzena

    OdpowiedzUsuń