sobota, 16 listopada 2024

Dala Sweater.

 ~~~~~

Te pędzące konie wokół karczka niczym na karuzeli skradły moje serce,  a jak zobaczyłam połączenie czerwonego z zielonym szybko zakupiłam wzór i wiedziałam, że mój pierwszy sweter jaki wydziergam  z Regia Premium Merino-Yak to będzie ten 🥰

Pisałam już o nim wcześniej, tam podałam szczegóły, były zdjęcia na wieszaku a dzisiaj przedstawię go na osobie.

Włóczka przerabiana na drutach 3 mm ściągacze, 3,5 mm gładki,  i 4 mm żakard

Wzór: „Dala Sweater” od Eleonor Mortensen



  



Po kilku miesiącach użytkowania swetrów wydzierganych z włóczek Regia Premium muszę powiedzieć, że nie na darmo noszą nazwę premium, noszą się dobrze, są ciepłe, miłe i miękkie, nawet nie widzę żeby się jakoś pilingowały, na razie nie wymagają golenia, swetry trzymają fason i na pewno po włóczki sięgnę po raz kolejny.

Zostawiam Was z konikami z Dala,  narodowym symbolem Szwecji, uwielbiam je ❤️ zawsze poprawiaja mi humor i wywołują uśmiech na twarzy.


poniedziałek, 11 listopada 2024

Był sweter….

 ~~~~~

…którego nie nosiłam ze względu na kolor. Nie wiem co mnie podkusiło skoro to w ogóle nie jest moja bajka pastelowy, blady róż w którym nie wyglądałam 🙈 jedna wielka, jasna, blada plama.

Dżecko też swetra nie chciało więc postanowiłam go spruć



i ze swetra jest torba, ba nawet dwie. Nitka to YarnArt Jeans, jest robiona podwójną nitką.

Teraz dżecko chętnie przygarnęło i nosi. Nawet koleżanki na uczelni pochwaliły, że ładna 😁

 Druga słodka torba miała być dla mnie, ale moja młoda koleżanka z pracy ma niedługo urodziny i myślę, że jej podaruje w prezencie, chyba bardziej jej się przyda i mam nadzieję spodoba.

Druga jest trochę bardziej glamour bo powstała z połączenia nitki różowej z ecru ze złotą nitką.




 Takim oto sposobem z czegoś niechcianego mamy dwa nowe obiekty pożądania.

Skoro jesteśmy przy temacie toreb to pokażę Wam jeszcze jedną, bardzo sentymentalną torbę wydzierganą dla przyjaciółki mojej córki.

Dlaczego torba sentymentalna? Ponieważ Natalia przyniosła różne kłębuszki włóczki, niewiadomego składu, które zostały po jej babci, żal było jej wyrzucić więc pomyślała, że mi podaruje.

To na prawdę były resztki, prute, powiązane supełkami skoro żal było jej je wyrzucić postanowiłam przekuć je w coś pożytecznego i tym sposobem Natalia dostanie torbę sentymentalną w sumie z resztek, które na nic się nie nadawały, a jednak.



Sznytu torbom dodają rączki z naturalnej skóry i lubię te odpinane co jest wygodne kiedy torbę trzeba wyprać. Kupuje je w PIMOtki

Można je kupić w różnych długościach i kolorach ( i właśnie nastąpiła zmianarączek) a do zakupów można otrzymać taki miły dodatek 😁

  

A tak poza tym lubię przerabiać resztki na takie torby, są lekkie, pojemne i przydatne, niepowtarzalne bo każda inna, a obdarowywane osoby chętnie je przyjmują i widzę błysk w oku i to jest fajne 😁






poniedziałek, 4 listopada 2024

Żakardowy komin.

 ~~~~~

Pomysł połączenia dwóch kolorów w żakardzie włóczek Wolly Hugs „Year Socks” chodził mi od dawna i w końcu go zrealizowałam.

Rychło w czas 😂 bo wydziergałam te kominy bardzo późną wiosną. Nie ma jednak tego złego, bo teraz w chłodne poranki mogę je wciągnąć na szyję.



Pierwszy komin szybko się wydziergał, bo gnała mnie do przodu ciekawość, a ponieważ zostało sporo włóczki wrzuciłam oczka na drugi, ale tym razem odwróciłam kolory.


Nie wiem która wersja mi się bardziej podoba.




 Zaskoczył mnie też fakt, że włóczka jest tak wydajna, że dwa motki wystarczyły na wydzierganie tych  dwóch kominów, a właściwie golfików, bo nie lubię bardzo obszernych i jeszcze trochę zostało, więc będą wykorzystane do skarpetek.
 Wniosek, włóczki wystarczyłoby na całkiem obszerny komin 😜
Moje kominy są wykonane na drutach 3,5 mm nabrałam 144 oczka ponieważ wzór jest podzielny przez 8 i chciałam mieć parzystą liczbę powtórzeń wzoru (18x8=144) zaczęłam od koloru bazowego i najpierw zrobiłam podwójną plisę z ząbkami, ale można zacząć od ściągacza.
Całość wykonana jest prostym wzorem żakardowym:


Na końcu znowu zrobiłam podwójną plisę z ząbkami, złożyłam na pół i przyszyłam.

Jak tam dziergacie już nowe jesienne akcesoria?
Może komuś się przyda ten krótki opis i pokusi się o wykonanie własnego komina.

U mnie ruszyła już produkcja i myślę również powoli o prezentach świątecznych, żeby na spokojnie już coś tam wydziergać, bo potem czas dziwnie szybko się kurczy.
Lubię też zawsze mieć jakiś  wydziergany drobiazg pod ręką, to bardzo przydatny zwyczaj, bo mogę kogoś obdarować jeżeli mam taką potrzebę. 
Wiem, że to mała rzecz i czasami można ją wydziergać w dwa dni ( czapka, rękawiczki…) ale czasami i tego czasu brak, dlatego lubię mieć coś w zapasie 🤭


wtorek, 29 października 2024

Porządki w ogródku.

 ~~~~~

Jest jeszcze ciepło jak na październik, chodzimy w swetrach, ale nawet się nie obejrzę i trzeba będzie zakładać grubsze kurtki. W obawie, że przegapię ten czas i nie zabezpieczę moich roślin w donicach zakasałam rękawy i poszłam powysilać  mięśnie w ogródku.

Kurier dostarczył dwa wory kompostu więc mogłam usypać kopczyki w donicach z różami.

Donice poustawiałam razem w jedną gromadkę, zabezpieczyłam kartonem i owinęłam włókniną. 


Zdjęłam lampki solarne, schowałam moją skrzynkę po jabłkach,  która służy za stolik.

Zlikwidowałam mój parawan z fasoli i wilca Glory Morning, który pięknie kwitł w tym roku , zebrałam też sporo jego nasion.

 Niestety konstrukcja się nie sprawdziła, była zbyt słaba przy taj masie zielonej i wiejących wiatrach. Trzeba pomyśleć o czymś innym w przyszłym roku, te elementy wykorzystam do róż i niższych konstrukcji. Zebrałam jeszcze parę fasolek 😁

  

Lawendy też schowałam w zaciszny kącik, mam nadzieję, że przetrwają bo robią się z nich ładne kuleczki, a były takie maciupkie. Zaplotłam warkocz mojej trawie 😜

  

Pod płotem posadziłam Miskanta Giganta, zobaczymy jak się sprawdzi z przyrostem, podobno odporny 😉 podzieliła się ze mną kawałkiem bratowa, u niej zapewne osiągnie te 3-4 m sądząc po przyroście tegorocznym,  u mnie życzę sobie żeby jako gigant dorósł płotu 🤣

 Jak mu będzie szło jak hortensji po 4 latach,  która miała osiągnąć 2 m, a ma może 1/10 tego 🙈 to marnie to widzę, oczekiwania na wyrost. 

Marzy mi się jeszcze Miskant Memory, może kupię jednego wiosną.

Hortensja w przyszłym roku powędruje do donicy skończy się jej męczarnia w gruncie i walka z klonem o przetrwanie.

 

Jeszcze moja róża Koko Loko nie powiedziała ostatniego zdania i jeszcze wypuszczą pąki, kwitnie supertania, zasadzona dość póżno z obciętych gałązek u bratowej jako eksperyment jak widać udany.

 

A na rabacie zaczyna przebarwiać się zawyciagowiec zwyczajny.

 Bardzo lubię tą roślinkę, która ma różne oblicza. Bucha dosyć późno zielenią liści, kwitnie fioletowo i przebarwia się do czerwieni aż do późnej jesieni.

Przy tym jest mało wymagający, rośnie u mnie praktycznie na piachu i zaczyna porastać coraz większy obszar w czym mu zupełnie nie przeszkadzam, niech prowadzi swoją ekspansję 😜



Cieszmy się jeszcze tą naszą piękną, polską, złotą jesienią uwielbiam te kolory, szeleszczące liście pod nogami i ciepłe promienie słońca na twarzy, kubek kawy wypity na ławce w parku podczas spaceru z psem i sweter zamiast kurtki na grzbiecie.





Czyż nie jest pięknie?